Maraton zbliża się do mety, głowa wypełnia obawami, a ręka klika "prenota"
piątek, sierpnia 18, 2023Jeszcze jeden upalny dzień, jeszcze jedna, brzmiąca muzyką noc...
Czwartek był już ostatnim w tym roku dniem letnich mercatini i może dlatego ludzi na placu zjawiło się tyle, że po raz pierwszy od dawna zabrakło miejsc siedzących. Oblepione ludźmi były schodki gminy, krawężniki, bo każdy do ostatniej chwili chciał chłonąć wyjątkową atmosferę marradyjskich, letnich wieczorów.
Będziemy za tym tęsknić. Oj będziemy... A ja pewnie podwójnie, bo myślę, że to już ostatnie takie wakacje, kiedy "pokolacyjny" spacer na lody jest naszym rodzinnym, niemal codziennym rytuałem i we troje snujemy się rozmawiając o tym i o tamtym, przysiadamy na placu, zajadamy gelato, oglądamy stragany i słuchamy muzyki. Kto wie, jak będzie za rok. Mam nadzieję, że jeszcze dużo takich spacerów przed nami, ale przez ten rok pewne rytuały ulegną zmianom...
Druga połowa sierpnia, kiedy zbliżamy się do Nocy Czarownic, to też moment kiedy zaczyna się odczuwać zmęczenie. Od dziesięciu dni nic tylko świętujemy bez chwili wytchnienia!
Teraz już powolutku nasz sierpniowy maraton dobiega końca i wbiegnięcie na metę będzie z prawdziwym przytupem. Dziś La Notte delle Streghe, jutro wieczór z Dino Campana. A my w niedzielę na zakończenie weekendu będziemy też przyjmować miłych gości. To oczywiście jeszcze nie koniec imprez, ale koniec ich maksymalnej intensywności i kumulacji w jednym momencie.
Ja po cichu cieszę się już na przyszły tydzień. Kliknęłam wreszcie prenota (zarezerwuj), więc nie ma odwrotu. Co gdzie i jak - będę opowiadać już po, tak czy inaczej stwierdzam, że nudni jesteśmy do bólu!
Dopisałam kilka stron do książki, staram się teraz każdego dnia trochę do niej przysiąść. Moją głowę wypełnia przekonanie, że dopiero kiedy ta zostanie wydana, będę miała poczucie napisania PRAWDZIWEJ książki. Wyzwanie jest podwójne, bo mam zamiar wydać ją samodzielnie, choć oczywiście pełna jestem obaw czy to się powiedzie, czy zostanę na wieki z magazynem niesprzedanych książek.
Nie ukrywam, że trochę odwagi odbierają mi ostatnie doświadczenia. Stajemy z moim bratem na głowie, by stworzyć materiał na jak najwyższym poziomie, a i tak dociera on do garstki ludzi. Większość woli oglądać... Ach! Nawet szkoda gadać! Tylko co, jeśli ten sam los podzieli książka?
Jeśli jest na sali specjalista i znajdzie chwilę, by z dobrego serca podzielić się wiedzą w kwestii social media, będę dozgonnie wdzięczna.
Na mnie już czas. Trzeba teraz dobrze się zorganizować, dać odpocząć twarzy, żeby wieczorna charakteryzacja nie spłynęła przedwcześnie, zrobić zakupy na niedzielę, bo jutrzejszy poranek pewnie będzie trudny i pomęczyć jeszcze przez chwilę "następstwem czasów".
PIęknego weekendu!
PODZIELIĆ się to po włosku CONDIVIDERE (wym. kondiwidere)
sukienka: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze