Mosty są chyba jednym z najczęściej fotografowanych obiektów architektury. Trzeba przyznać, że mają w sobie magię. Są fascynujące. Most to symbol, most to możliwość, most to przejście na drugą stronę. Na moście można stać i stać i patrzeć w odmęty, śledzić bieg rzeki, rzucać z góry kamyki, obserować kaczki i ryby. Ciężko przez most przejść obojętnie, nie sposób choć na chwilę nie przystanąć.
A mosty włoskie? Toskańskie? Nie ma piękniejszych! Wystarczy choćby spojrzeć na Ponte del Diavolo! Surrealistyczny, bajkowy, klejnot Garfagnany, jest imponujący.
Oczywiście ile rzek, strumyczków, ile miasteczek tyle też będzie mostów, a niektóre z nich choć nieznane są równie piękne jak te, o których mówią przewodniki.
Modigliana oddalona od Marradi o około 20 kilometrów to niewielkie miasteczko Romagnii, które też może być dumne ze swojego mostu. Wypisz wymaluj to miniatura Mostu Diabła. Widać go z głównej drogi i już lata temu zwrócił moją uwagę, jednak tak jak to zwykle z tymi miejscami "pod samym nosem" bywa i tu potrzeba było lat bym przeszła po nim na drugą stronę.
W minioną sobotę, kiedy Mikołaj szykował się do meczu, my poszliśmy na most, który znajduje się niemal przy samym boisku.
Kamienny most nie jest bardzo stary, jak na włoskie możliwości - pochodzi z XVIII wieku, niemniej wybudowany został na miejscu starego mostu z czasów rzymskich, który w 1640 roku zniszczony został przez powódź. Nazywany jest il Ponte della Signora, bowiem w tamtych czasach głową rodziny Casalini, która to most odbudowała, była pewna signora, prawdziwa dama i szlachcianka. Most prowadził do villi La Colombaia, która to była częścią majątku tejże rodziny.
Oficjalne jednak most nosi imię San Donato, a to za sprawą znajdującego się wtedy w pobliżu, starusieńkiego kościoła należącego do mnichów z Gamognii. Niestety w dzisiejszych czasach nie ma już po nim śladu.
Jedynie most wciąż dumnie się pręży i nic sobie nie robi z upływu lat.
Zawsze kiedy widzę jeden z tych niezwykłych mostów, staję jak zaczrowana i przypominają mi się zaraz słowa Stachury:
Jest rzeka. Piękna, nieporównywalna, niepowtarzalna, zawsze nowa a nieprzemijająca. Rzeka życia.
Na rzece jest most. Arcydziwaczny. Most, który nie wie, skąd wziął się, nie wie też, po co wziął się, nie wie, czym jest, nie wie nad czym, nie wie nic, a wszystko wydaje mu się. Nie widzi ani nawet nie domyśla się płynącej pod nim rzeki życia. Wydaje mu się, że on jest rzeką życia.
(Miałam 13 lat kiedy usłyszałam ten tekst, był fragmentem sztuki dla dorosłych, którą przygotowaliśmy w szkole. Wybaczcie jeśli cytat nie jest wierny, tak go pamiętam, a minęło przecież ćwierć wieku.)
SEMBRARE to znaczy WYDAWAĆ SIĘ (wym. sembrare)