codzienność

Kumulacja kwietniowo - majowa

poniedziałek, kwietnia 29, 2024

Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Giardino dell'Iris otworzył swoje "wrota" tradycyjnie 25 kwietnia w Święto Wyzwolenia. Zazwyczaj potrzeba kilku dni, żeby kwiaty były w pełnym rozkwicie, jednak w tym roku cała natura jest nieco "hop do przodu" i wiele irysów już kwitnie. 

Ogród można podziwiać do 20 maja. Dla przypomnienia mój stary wpis z 2021, kiedy zawitałam tam po raz pierwszy oraz niezmiennie polecam Sekrety Florencji oraz Nowe Sekrety Florencji i okolic, w których znajdziecie opowieści o niemal wszystkich ogrodach toskańskiej stolicy. 
Przy okazji też kolejny muszę napisać, że Nowe Sekrety nie są odnowieniem pierwszych sekretów, tylko opowieścią o zupełnie nowych ciekawostkach i miejscach. Niestety większość czytelników źle zinterpretowała moją ostatnią książkę...

Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Niedziela była kolejnym intensywnym dniem w moim wariackim maratonie, głowa była mocno przebodźcowana i kiedy wieczorem wysiadłam z pociągu na biforkowej stacji, nawet nogi plątały mi się ze zmęczenia. "Zaopiekowanie się" mną przez Mario i Przyjaciół, którzy dotarli dzień wcześniej, było jak balsam na duszę - Mario przywiózł, zawiózł, Przyjaciele napoili i nakarmili. 

Florencja tonęła wczoraj w słońcu, gorącu i taplała się w turystycznej inwazji. Inwazja w ostatnich tygodniach jest właściwie niezmienna, ale kiedy człowiek jest zmęczony, być może intensywniej ją odczuwa.  

Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Tymczasem wieczorem nim wybiła północ do Domu z Kamienia dotarła Mama z częścią Świty, reszta dołączy już pojutrze. Karuzela kręci się dalej, a ja chyba będę musiała wyłączyć się momentami przynajmniej z blogowania, bo jednak dźwignięcie lekcji, Gości na trzech a nawet czterech frontach, grupy na fb i bloga, że o reszcie obowiązków nie wspomnę, to chyba jednak za dużo jak na moją biedną dyńkę. 

Dobrego dnia!

KUMULACJA to po włosku ACCUMULO (wym. akkumulo)

Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Ogród Irysów, Florencja, Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

trekking

Inspirujący czas - czyli znów na szlaku i dwa słowa o blogowej pajęczynie

niedziela, kwietnia 28, 2024

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Marradi

Zmora, niczym namolny akwizytor, stała pod drzwiami przez cały czas porannych lekcji. W końcu znudzona odeszła, a ja mogłam bez dodatkowego bagażu wyruszyć na umówiony trekking. 

Pogoda kolejny raz nie chciała się pokazać od tej lepszej strony, ale Ewa jechała do mnie z drugiego końca Toskanii, więc choćby nie wiem co, na szlak i tak byśmy wyszły. Ostatecznie  pomżyło ledwie ledwie, a potem nawet jakieś przebłyski słońca się pojawiły i mogłyśmy spokojnie wędrować w suchym odzieniu, delektując się górami i inspirującymi rozmowami. 

Ewa na swoim instagramie napisała, że było to "spotkanie matek na szczytach Marradi" i rzeczywiście tak ten trekking mogłybyśmy zatytułować. Przy okazji odrobina promocji: jeśli jesteście rodzicami nastolatków, profil Ewy i jej działalność serdecznie Wam polecam. 
 
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Marradi

Przeszłyśmy 16 km, zrobiłyśmy 536 metrów przewyższeń, na koniec okazało się, że ścieżka, która powinna prowadzić do Marradi, urywa się przy jednym z kamiennych domów, więc schodziłyśmy na skróty, na azymut przez gaj kasztanowy, a kto wie jak rosną gaje, ten wie też czym jest takie schodzenie. Wygląda na to, że trekking ze mną, to zawsze jakaś adrenalina ekstra!

To wędrowanie było dla mnie niezwykle cenne i przy okazji znów skłoniło do wielu refleksji i wspomnień. Nie raz pisałam o blogowej pajęczynie i zachwycałam się plątaniną naszych dróg, a tu nasuwa się taki prosty przykład. Ewę poznałam dziesięć lat temu i to dzięki Ewie poznałam potem O., która była moim Gościem dwa tygodnie temu i która jest jednym z moich ulubionych kompanów do wędrowania po górach. Ludzie nie zdarzają się w naszym życiu po nic...

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Marradi

W Apeninach wciąż jeszcze jest fioletowo od dzikich orchidei, góry już zrobiły się tak zielone i "puchate", że aż chciałoby się do nich przytulić i w istocie to wędrowanie jest dla mnie trochę takim przytuleniem. Przytulam się do gór sercem i oczami, przytulam stopami i duszą...

Wczorajsze wędrowanie z Ewą było bardzo cennym czasem. Było przy okazji układaniem myśli, porządkowaniem w głowie niektórych spraw, inspirowaniem się jej doświadczeniami i dzieleniem moimi. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś razem powędrujemy, a tymczasem znów w biegu, znów muszę napisać: na mnie już czas...

Dziś czeka mnie kolejny intensywny dzień tylko dla odmiany w miejskich okolicznościach przyrody.
Pięknej niedzieli!

CENNY to po włosku PREZIOSO (wym. precjozo)

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Marradi
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Marradi
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Marradi
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Marradi
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Marradi


codzienność

Kto podnosi łeb, o relaksie, zrozumieniu i zamartwianiu

sobota, kwietnia 27, 2024

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Niczym bomba z opóźnionym zapłonem... 
Zmora jak feniks z popiołów, jak to tolkienowskie zło w Mordorze podnosi - nomen omen - łeb. Dopóki stężenie adrenaliny było na wysokim poziomie, żadne diabelstwo nie miało siły się przebić. Nawet się dziwiłam, że jazda na takiej petardzie obyła się bez nieproszonych gości. Tymczasem dziś rano "stara znajoma" zapukała do drzwi... 

Nie otwieram, udaję, że mnie nie ma. Mam nawet zamiar wyjściem awaryjnym wymknąć się na zaplanowany trekking. Wyciągnęłam z apteczki moje "koło ratunkowe" i liczę bardzo, że zadziała.  

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Na ten trekking bardzo się cieszę, nawet jeśli niebo groźnie się zasnuło, bo będę dziś wędrować z jeszcze jedną niezwykłą kobietą, więc ołowiane chmury wcale nam niestraszne. 

Piątek był tylko ociupinkę mniej intensywny od poprzednich dni i przyniósł kilka miłych chwil. Po pierwsze balkon Domu z Kamienia Za Rzeką nieco się ukwiecił, a w chwili przerwy czekając na Ellen ogarnęłam pierwsze doniczki i fragment ogródka. Już zdążyłam zapomnieć jak bardzo jest to relaksujące... 

Drugim miłym elementem dnia było spotkanie z Ellen. Nie widziałyśmy się chyba od dwóch miesięcy. Nic nie wyszło z naszych planów odnośnie wspólnej, wiosennej zabawy z sesją zdjęciową. Mam nadzieję, że uda nam się to jesienią... Tak czy inaczej wspólne aperitivo było dla mnie tym razem szczególnie ważne i szłam na nie lekko zestresowana. Na szczęście Ellen kolejny raz udowodniła, że jest prawdziwą przyjaciółką z głową i sercem otwartymi na oścież... 

Może Mario ma rację i ja rzeczywiście za bardzo się wszystkim przejmuję? No nic! Trzeba się nad tym głębiej zastanowić.

Czas już na mnie, bo nim zarzucę plecak na ramiona, czeka jeszcze kilka godzin lekcji. 
Pięknego dnia! 

Brakowało ostatnio słówek, więc zaczynamy znów:
ZAMARTIWAĆ SIĘ, ZADRĘCZAĆ to po włosku FARSI LE SEGHE MENTALI


codzienność

U schyłku kwietnia - czyli komu długi weekend, komu kwiaty, komu sjesta...

piątek, kwietnia 26, 2024

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Uwijaliśmy się jak w ukropie. Mikołaj od jednego apartamentu do drugiego, ja od lekcji do lekcji, od jednego prania do drugiego, żeby komplet pościeli i ręczników był gotowy na przyjazd kolejnych gości. Po południu udał mi się tylko skromny spacer do CasaGallo i z powrotem. Ot tyle tylko dla tradycji, dla spokojności, żeby z Mario dwa słowa zamienić. Kiedy wracałam do domu na popołudniowe lekcje nadziwić się nie mogłam skąd ten ruch na drodze i domy zwykle zamknięte, tym razem z okiennicami otwartymi na oścież. Dopiero po chwili olśniło mnie, że u nas przecież zaczął się długi weekend...  

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Komu weekend temu weekend, a komu nie, temu nie i kropka. 

Idzie wreszcie sezon letni. Wiem, to bo mój organizm jest lepszym szpiegiem niż stado jaskółek. Wieczorem nie zasypiam już o 20.00 tak jak mam w zwyczaju zimą, tylko siedzę do późna. Rano w związku z tym jestem jak zombie, a to znaczy, że już mi się włącza zapotrzebowanie na sjestę - poobiednią drzemkę. To jest dla mnie najlepszy objaw nadejścia lata.

O drzemkę w tych dniach będzie akurat trudno, ale miła mi sama świadomość, że to już TEN moment!

Dziś mam w planach ukwiecenie balkonu - na to czasu też będzie krztynka, bo popołudniu czeka aperitivo z Ellen, a tym razem będzie ono szczególnie ważne. O kwiaty tak czy inaczej muszę dziś zadbać, bo przecież Anka już walizki pakuje, a ona lubi jak jest elegancko! Myślę też, że najwyższy czas przygotować grządki pod pomidory! W CasaGallo Mario w pełni gotowy tylko sadzić i doglądać, a tymczasem pięknie rosną cebulka, czosnek i pierwsze ziemniaki! 

Niech to będzie dobry dzień!


codzienność

Między jednym a drugim, czyli zbieranie sił i odliczanie

czwartek, kwietnia 25, 2024

Dom z Kamienia Kasia Nowacka blog

Irysy już prawie obeschły po ostatnim deszczu, a glicine niemal do końca wyzbyło się fioletów. Kwiecień chyli się ku końcowi, a ja mam nadzieję, że następne dni podarują trochę słońca. Podobno z każdym dniem powinno być coraz ładniej i cieplej. 

Jestem mniej więcej w połowie mojego maratonu. Teraz dwa dni pauzy w naturalnym rytmie - to znaczy z lekcjami i sprzątaniem zaprzyjaźnionych apartamentów - na szczęście mam tu wsparcie - a potem Goście i kolejni Goście i jeszcze następni i po nich znów i tak dalej... Karuzela zatrzyma się w ostatni weekend maja.

Zaczynam odgruzowywać skrzynkę, więc jeśli komuś jeszcze nie odpisałam, niezmiennie proszę o cierpliwość. Staram się teraz nadgonić ze wszystkimi zaległościami. Natomiast w chwilach, kiedy moja głowa pada ze zmęczenia, czyli najczęściej wieczorem, oglądam sobie dla relaksu moje rezerwacje na blokingu i karmię się planami, choć to karmienie to tak po cichutku i na palcach... 

Dom z Kamienia Kasia Nowacka blog

Każdego ranka na WhatsApp Anka odlicza. Odliczanie zrobiło się już jednocyfrowe... Nie mogę się doczekać, żeby ich wszystkich uściskać i zobaczyć przy moim stole. Trudno w to uwierzyć, ale ostatni raz w takim składzie - to znaczy wszyscy na raz - widzieliśmy się w 2015 roku...

Zanim jednak zawitają Mama i Świta, ja wyruszę na jeszcze jeden trekking z bardzo inspirującą osobą, Mikołaj zaliczy kilka klasówek i odpytywań, irysy już całkiem obeschną, a na wzgórzach myślę, że zaczną się żółcić wyczekane ginestre... 

Pięknego wieczoru!

warsztaty kulinarno -trekkingowe

Rozczulenia najróżniejsze na koniec warsztatów

środa, kwietnia 24, 2024

Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi

We wtorek aura postanowiła "otworzyć" jedno okno pogodowe bez deszczu i my to okno wykorzystałyśmy znów co do ostatniej sekundy. Kiedy dochodziliśmy do baru na tradycyjne aperitivo po trekkingu, znów zaczynało padać. 

Trudno było ruszać w ambitniejszą trasę, nawet jeśli to okno pozostałoby otwarte nieco dłużej, bo po niedzielnym deszczu szlaki były bardzo błotniste. Dlatego też pomyślałam, że na zakończenie zabiorę moją wspaniałą grupę do mojej Świątyni Dumania. Tym razem powędrowaliśmy w powiększonym gronie, bo ku mojej radości postanowił dołączyć do nas Mikołaj. 

Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi

Jak każde inne miejsce, tak też i moja Świątynia najpiękniej prezentuje się w słońcu, zwłaszcza kiedy to słońce czeka za zakrętem. Jednak jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma, a teraz do lubienia jest na przykład niezliczoność odcieni zieleni, która nasyciła się jeszcze bardziej po ostatnich deszczach. To jest chyba jedyny moment, który może konkurować z jesienną ferią barw Appennino. 

Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi

Ukoronowaniem tego tygodnia był wieczór ze wspólnym gotowaniem zakończony ucztą. Były tagliatelle al pomodoro, były smażone liście szałwii, była marynowana cukinia, był duszony fenkuł i panna cotta raz jeszcze.

Żal mi było żegnać się z dziewczynami... Nawet jeśli był to dla mnie bardzo zajmujący czas, nawet jeśli byłam przejęta czy sama sobie ze wszystkim poradzę, czy sprostam zadaniu, to z drugiej strony spłynęło na mnie tyle ciepła i życzliwości, że nie sposób było na pożegnanie nie pochlipać...

I jeszcze na koniec tak zupełnie prywatnie rozczulił mnie jeden drobiazg. Drobiazg - nie drobiazg. 
- Twoja mama jest super kobietą - powiedziała jedna z dziewczyn na pożegnanie do Mikołaja, na co on odpowiedział lapidarnie: 
- WIEM. 

To jego zdecydowane "wiem" było jakby mi ktoś podłączył kroplówkę z końską dawką endorfin. Jeśli tak mnie widzi dorosły syn, to może coś jednak całkiem dobrze mi się udało...

Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi 
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi
Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi

Z ostatnich dni ulepiłam trzy rolki, które ruchomymi obrazami, być może lepiej oddadzą ducha ostatnich dni: CZĘŚĆ 1, CZĘŚĆ 2, CZĘŚĆ 3. Pewnie sama z łezką w oku będę do nich wracać. 

Kochanym dziewczynom raz jeszcze dziękuję za wspólny, roześmiany i na pewno niezapomniany czas, licząc na to, że kiedyś powtórzymy to wszystko i jeszcze więcej! Mam nadzieję, że żadna z Was nie musiała dopłacać na lotnisku za nadbagaż:) 
Grazie ragazze! 

Dom z Kamienia, warsztaty w Toskanii, Marradi