Jedna zguba za drugą i kwestia dzienników

wtorek, sierpnia 22, 2023

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Nie wiem jak to możliwe, ale zgubiłam stary notes! Jeden ze starych notesów, bo wiadomo, że mam ich... dużo. Odkryłam to przypadkiem, kiedy w jedno z ostatnich popołudni pracując nad książką przeglądałam skrupulatnie archiwum bloga. Zaczęłam od samego początku, wpis po wpisie. Kiedy doszłam do 2014 roku, zaczęły się pojawiać zapiski z Czerwonego Notesu...

Czerwonego???? - powiedziałam zdziwiona sama do siebie. - W życiu nie miałam Czerwonego notesu! 
Byłam tego tak pewna, że sama ze sobą mogłam w tamtym momencie założyć się o wszystko. Myślałam, że to jakaś moja pomyłka, ale wstawki z dzienników pojawiały się w tamtym czasie wiele razy - wszystko opisane tak samo: Z Czerwonego Notesu. Ki diabeł?!
Moja pamięć gdyby w tamtym momencie miała "wygląd", byłaby ciężarowcem, który próbuje dźwignąć kilkusetkilową sztangę. Tak się napinała, tak się nadymała - nomen omen - do czerwoności, ale nic. Czarna dziura.

Pamiętam notesy: Toskańskie, Kwiatkowe, Korkowy, Kolorowy, Różowy, Koronkowy, Elegancki, ale Czerwony??? Łudziłam się, że może w jednym z wpisów znajdę gdzieś jego zdjęcie i rzeczywiście bingo! Zaraz zaczęłam sobie przypominać, że okładkę miał pstrokato "komiksową", ale brzegi kartek zafarbowane na czerwono, dlatego tak go właśnie nazwałam - "Czerwony".  

I teraz gdzie on się podział?? Dlaczego nie ma go w szufladzie z pozostałymi notesami? Jak mogłam go zgubić? Akurat w nim są zapiski z mojego pierwszego biforkowego roku! 
Nadzieją jest jeszcze kilka nierozpakowanych pudeł, które od przeprowadzki czekają w cantinie, ale ta nadzieja to się tli tak ledwo ledwo, bo nie przypominam sobie, żeby przy przeprowadzce coś takiego mi w oczy wpadło. Przecież bym pamiętała!

No nic... Zgubiłam już kiedyś butelkę wina z Tomka rocznika - tę na szczęście odnalazłam, zgubiłam jeden z dysków twardych z najważniejszymi zdjęciami i teraz jeszcze ten nieszczęsny notes - oby i one się kiedyś odnalazły! 

***
Jak już o zgubach mowa, to się do czegoś przyznam. 
Wczoraj między jedną a drugą lekcją zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu pojawił się napis: Komisariat Policji. Uroczo! Aż mnie w gardle ze strachu ścisnęło! 

Tymczasem w telefonie odezwał się miły głos znajomego carabiniere: 
- Czy ty przypadkiem nie zgubiłaś karty płatniczej "X"?
- Zgubiłam... - przyznałam się ze wstydem przez zaciśnięte zęby.

Rzeczywiście od dwóch dni przeczesywałam cały dom w jej poszukiwaniu. Naiwnie utwierdzałam się w przekonaniu, że przecież nie mogłam jej zgubić - bycie nieogarniętym też ma pewne granice! 

Zakładałam optymistycznie, że MUSI gdzieś tu być. 
Musi to na Rusi, jak mówi Mama.

Nie była to najważniejsza karta, tylko taka poboczna, wspierającą. Na aplikacji sprawdziłam, że ostatnia transakcja była 11 sierpnia, a potem nic... Fakt, nie używam jej codziennie.
Prawdopodobnie zgubiłam ją w czasie Nocy Czarownic i na szczęście ktoś uczciwie odniósł ją na komisariat.
Moje morale jednak podupadło na zdrowiu. Ewidentnie coś jest ze mną nie tak. Jak można gubić tak ważne rzeczy? 

Dobrze, że choć ta karta się znalazła, ale kwestia notesu nadal pozostaje dla mnie enigmą. 

***
Praca nad książką, zagłębianie się w najstarsze dzienniki daje mi wiele radości i wzruszeń. To jak podróż w czasie. Co ciekawe o wielu momentach nie pamiętałabym, uleciałby bezpowrotnie z pamięci, gdyby nie moje zapiski. Dziś czytam je tak, jakbym sama miała przed oczami czyjąś książkę... Tyle nowości! 

Polecam Wam niezmiennie pisanie dzienników. To świadectwo tego co i jak przeżywamy, jak się zmieniamy, to zbiór drobiazgów co danego dnia nas radowało, co smuciło, co martwiło. To może być zapis drobnych przeżyć i tych wielkich, ale o ile te wielkie pamiętamy nawet po latach, to te małe, z których przecież składa się życie, gdzieś się z czasem rozpływają...

Pięknego dnia!

DZIENNIK to po włosku DIARIO 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze