Przede wszystkim zostało już tylko 26 dni szkoły, mam oczywiście na myśli dni lekcyjne. Dzieci się cieszą, a ja chyba jeszcze bardziej niż one, bo to oznacza dla nas dużo więcej swobody!
Dziś w Marradi pierwsza miejska impreza z przytupem - Oro di sera - smakowitości, zabawa i muzyka na żywo aż do nocy! Już się nie mogę doczekać! W ten sposób otwiera się rozrywkowy sezon, czyli to, za czym tęsknimy w czasie cichych, zimowych wieczorów.
Mikołaj zaczyna intensywne próby przed swoim drugim już saggio muzycznym. Przebąkuje też, że chętnie wystąpiły na marradyjskiej scenie w czasie jednego z imprezowych, letnich wieczorów, kiedy to prezentują się talenty - nie tylko ze swoją grą ale i ... ze śpiewem! Przyklaskuje mu Tomek i razem śpiewają Hallelujah ... Ciekawe czy wystarczy im odwagi...
Ponadto zostało: 12 dni do pewnego wydarzenia, o którym jednak napiszę już po fakcie. 17 dni do pierwszych dwucyfrowych urodzin Mikołaja i 29 do jego pierwszej Komunii, 28 dni do biegu Passatore, 1 dzień do przejścia Mario na emeryturę. Maj będzie intensywny i wyjątkowy, napęczniały wspaniałymi wydarzeniami.
A tak poza tym... Maja przecież nie można nie kochać i jeśli o mnie chodzi maj mógłby trawać przez okrągłe 12 miesięcy. Maj toskański - rzecz jasna - z tysiącem kolorów, zapachów, z długimi wieczorami przy stole, z pierwszym prawdziwym plażowaniem i z górskimi piknikami, ze zbożem jeszcze zielonym, z belami siana na łąkach, z ginestre, z morzem maków, ze słodkim jaśminem i jeszcze słodszymi poziomkami!
Maj już od jutra, a tymczasem dziś żegnamy piękny kwiecień i patrząc na licznik już teraz dziękuję Wam za tyle odwiedzin, to pewnie w ten ostatni kwietniowy dzień drzwi Domu z Kamienia zostaną otwarte MILIONOWY raz.
MILION to po włosku MILIONE (wym. milione)