Co ma znaczenie i szukanie pretekstu

czwartek, listopada 17, 2022

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

To jest tak, że jednego dnia poświęcam jej czas od świtu do zmierzchu, zachłannie zagarniam ją dla siebie, nos wtryniam, gdzie popadnie, biorę ją pod lupę, zanurzam się w niej, taplam w jej niepowtarzalnej atmosferze, przeczesuję każdy najmniejszy plac i uliczkę, aż moim butom niewiele brakuje do dystansu maratończyka, a potem padam wykończona, stęskniona mojej dziczy, mojej ciszy, mojej rzeki i gór. Mówię basta! 

To moje basta się jednak szybko dezaktualizuje. Basta do następnego dnia. Jeden dzień resetu na własnym podwórku i mogę zaczynać od nowa. Wciąż z roztkliwieniem wspominam mój ostatni i przedostatni i jeszcze wcześniejszy florencki spacer i myślę jak tu znów, gdzie go wcisnąć... 

I nawet Tomka podjudzam, że jest wystawa Passione Novecento, a on tak sztukę współczesną lubi. Czekam aż mi powie - "jedźmy!", a przecież dziecku nie odmówię. Odrobina sprytu i już miałabym doskonały pretekst, by znów zdzierać buty na florenckim chodniku. 

Tak samej "bez wyraźnego" powodu lekcje odwoływać to się nie godzi...   

Dom z Kamienia blog, Florencja

A może zamiast kusić Tomka wystawą, powinnam Mikołaja podkręcać świątecznie? Przecież oto już jutro Florencja zacznie się rozświetlać - piękne iluminacje rozbłysną 18 listopada punktualnie o 19.00 na Via Tornabuoni! Mikołaj tak bardzo lubi wszystko, co z Bożym Narodzeniem związane...

Moja Ukochana będzie miała w tym roku siedem choinek - wszystkie mam zamiar obfotografować z każdej strony.  

Póki co zerkam na pogodowe okienka i kalkuluję - co i jak i kiedy... 

Czwartki są ciężkie. Czwartki zarzucam na plecy, z jękiem jak ciężki worek. Nawet najmilsze lekcje w takich ilościach bez pauzy robią się wielkim wysiłkiem, ale z drugiej strony te lekcje to satysfakcja i błogosławieństwo, bez lekcji byłoby krucho.

***
- Nie mam już siły do tej fizyki... - Tomek z westchnięciem podniósł się znad książek i zaczął mi pomagać przy kolacji. - Czy nie uważasz, że taka klasówka z fizyki z szerszej perspektywy to coś co jest zupełnie bez znaczenia? 
Chwilę się zamyśliłam i przyznałam Tomkowi rację.
- To prawda.
- Ja się dziś tym stresuję, głowę sobie torturuję, ale ja za rok nawet nie będę o tej klasówce pamiętał. To samo z innymi klasówkami i egzaminami.
- Myślę, że to też zależy od charakteru - tu podałam mój przykład licealny z językiem polskim. 
- A to była zupełnie inna sprawa. Chodzi mi o takie codzienne szkolne sytuacje, które dla nas wydają się końcem świata. 
- Masz absolutną rację. Spróbuj tę fizykę zaliczyć, bo masz przecież jakieś plany i tyle. 

Jeszcze po kolacji zastanawiałam się nad tym co powiedział Tomek. Jak wieloma sprawami się martwimy zupełnie niepotrzebnie. Sprawami, które w ostatecznym rozrachunku nie mają rzeczywiście żadnego znaczenia... 

"TORTUROWAĆ SIĘ" - to po włosku TORMENTARSI (wym. tormentarsi)


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze