Palazzo, który wychodzi przed szereg i tragiczna historia na smutną rocznicę

piątek, listopada 04, 2022

Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka

To był bardzo piękny dzień ten 1 listopada. Cieszyłam się, że otacza mnie tyle kolorów, że gra muzyka, jakby wszystko zebrało swoje siły, by pokazać, że listopad też może być do kochania. 

Escher był tylko jednym z celów naszej wtorkowej wyprawy. Tak naprawdę chcieliśmy posnuć się razem po mieście, zwyczajnie pobyć razem poza domem, zjeść coś, odwiedzić księgarnię, a ja oczywiście miałam mnóstwo nowych ciekawostek do zgłębienia i niektóre z nich urzekły nawet Tomka.

To był wyjątkowy czas, choć powrót kosztował nas trochę stresu, ale o tym na końcu. 

Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka

Dziś do porannej lub poobiedniej kawy dwie ciekawostki. Jedna z nich dotyczy miejsca, które jest turystycznym top - Piazza della Signoria.
Zazwyczaj każdy, kto tu przybywa skupia się tylko na Palazzo Vecchio, na Loggi dei Lanzi, podziwia Neptuna. Z drugiej strony trudno się temu dziwić. Oczy wariują od nadmiaru atrakcji. Tak wiele tu piękna i sztuki przez duże S. 

Warto jednak rozejrzeć się uważniej, prześlizgnąć wzrokiem po fasadach palazzi, dostrzec detale. Na uwagę zasługuje przecież nie tylko to, co na turystycznej liście "must see". 

Na przykład Palazzo Uguccioni, który "wysuwa się przed szereg".... 

Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka

To nie przypadek, że palazzo Uguccioni nie stoi w jednej linii z pozostałymi budynkami. Taki właśnie był zamysł Giovanniego Uguccioni, który rozpoczął budowę swojego palazzo w 1550 roku, po tym jak dostał oficjalne pozwolenie od Cosimo I. 

Brawurowy projekt, jak łatwo sobie wyobrazić, wywołał falę protestów wśród sąsiadów, co opóźniło nieco budowę. Jednak po interwencji Wielkiego Księcia "uprzywilejowany" palazzo został ukończony i stał się ozdobą jakże ważnego dla miasta placu. Można powiedzieć, że Cosimo sam miał w tym interes. Chciał, aby plac - centrum florenckiej potęgi - prezentował się jak najokazalej.

Podobno w czasie powstania budynku wnętrze nie dorównywało wyglądem eleganckiej fasadzie, bowiem wykorzystano pomieszczenia wcześniejszej zabudowy. Dziś natomiast, jeśli się nie mylę, urządzono tam eleganckie, nieco snobistyczne B&B.   

Jeśli będziecie na placu przed Palazzo Vecchio rzućcie okiem na lewo - chwila uwagi dla palazzo, który "wychodzi przed szereg".

Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka
Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka
Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka
Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka
Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka

Druga historia jest bardzo smutna i związana z dzisiejszą datą. 4 listopada 1966 roku Florencję dotknęła jedna z najtragiczniejszych powodzi. Wody Arno gwałtownie wystąpiły z brzegów pochłaniając wiele ofiar i dokonując nieprawdopodobnych, czasem nieodwracalnych zniszczeń. Nie była to niestety pierwsza tak dramatyczna powódź we Florencji, ale ponieważ ta właśnie najbliższa jest naszym czasom, a zatem też najlepiej została udokumentowana.

Kilka opowieści o powodzi w minionych latach już się na blogu pojawiło, pisałam o powodzi też w Sekretach Florencji, ale tej historii, którą dziś przedstawiam, jeszcze nie opowiadałam. 

Dzielnica, która najbardziej ucierpiała w powodzi to Santa Croce. Tu poziom wody był najwyższy. Przy via San Giuseppe (to ulica, która jest przedłużeniem Largo Piero Bargellini, biegnącego wzdłuż bazyliki) dokładnie naprzeciwko kościoła pod wezwaniem świętego Józefa mieszkała Elide Benedetti. W momencie powodzi niepełnosprawna kobieta, która poruszała się na wózku miała 66 lat. Kiedy Arno wystąpiło z brzegów, woda momentalnie zalała mieszkanie Elide i nie było już możliwości, by wyprowadzić ją z domu przez drzwi. Karabinierzy próbowali zerwać kratę z okna, by pomóc kobiecie się wydostać, ale ich wysiłki na nic się nie zdały. Przywiązali ją zatem prześcieradłami do tejże kraty, by choć w ten sposób unieść ją jak najwyżej od rosnącej z chwili na chwilę wody i szukać w tym czasie wsparcia. Kiedy karabinierzy się oddalili, przy Elide pozostał proboszcz sąsiedniego kościoła - don Giuseppe Baretti. 

Niestety woda ani myślała się zatrzymać, a posiłki nie przybywały. Kobieta w pełni świadoma tego, co ją czeka, utopiła się na oczach don Giuseppe, który choć odważnie pozostał przy niej do ostatniej chwili, nie mógł zrobić nic, by ją uratować. 

W 2006 roku, czyli w czterdziestą rocznicę powodzi, na budynku, w którym mieszkała Elide umieszczono pamiątkową tablicę. Znajduje się na niej cytat z prywatnego dziennika don Giuseppe: 

Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka

W wolnym tłumaczeniu: "To była najsmutniejsza i najbardziej poruszająca tragedia miasta. Być przy kimś i nie móc nic zrobić. Ona musiała umrzeć i widzieć swoją nadchodzącą śmierć, tylko dlatego, że nie udało się wyrwać kraty". 

Szacuje się, że w powodzi we Florencji zginęły w sumie 34 osoby (niektóre źródła podają 35) - 17 w samym mieście i 17 w gminach prowincji Firenze.  

Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka

Nasze wtorkowe wojażowanie było bardzo bogate w różne nowe historie. Od sztuki Eschera, przez uliczną muzykę, detale w zadeptanych przez turystów miejscach, po tragiczną historię Elide Benedetti.  
A na koniec jeszcze odrobina dreszczyku. 
Kiedy dotarliśmy na stację i wklepałam w automacie "3 bilety do Biforco", ten poinformował mnie uprzejmie, że biletów już nie ma... 
- Spokojnie - powiedział Mikołaj - weźmy na późniejszą godzinę, a i tak tym pojedziemy. 
Zmroziło nas oboje, kiedy automat uparcie twierdził, że na ten dzień nie ma już żadnych biletów do Biforco. 
Takich rzeczy jeszcze nie grali! Fakt, dawno nie widziałam takiego tłumu na stacji, jak w tamto popołudnie, ale żeby biletów nie było??? 

Dom z Kamienia Sekrety Florencji Kasia Nowacka

Zerknęłam na maszynkę obok. Zakłopotani podróżnicy mieli ten sam problem, żeby dostać się do Lukki. Dalej jeszcze inni taka sama sytuacja. Armagedon Ognissanti!
  

- Co mamy zrobić? - zapytałam kobiety z personelu, który jest zawsze na stacji do dyspozycji podróżujących. 

- Kupcie bilet na następny pociąg i próbujcie.

Ostatecznie kupiliśmy bilety na piątą rano dnia następnego w nadziei, że uda nam się do najbliższego pociągu jakoś wepchać. Przez bramki przechodziliśmy z zatrzymanym biciem serca, bo oczywiście tak jak nigdy nie sprawdzają biletów, tak tym razem każdy musiał ten bilet okazać. Modliłam się tylko, żeby sprawdzający nie byli zbyt dociekliwi i nie dopatrzyli się daty 2 novembre. 

Po około 30 minutach wpatrywania się w wyświetlacz z odjazdami, w oczekiwaniu na informację o peronie, pojawił się inny pociąg - dodatkowy. Koleje państwowe tym razem stanęły na wysokości zadania i zaraz zagęściło się od informacji, że podstawiane są pociągi specjalne, więc mam nadzieję, że tak jak my wygodnie i bez tłumu dojechaliśmy do domu, tak dotarli tam, gdzie zmierzali wszyscy pozostali. 

Ufff.... 
Dobrego dnia! 

KRATA W OKNIE to po włosku INFERRIATA 


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze