Uśmiech mimo wszystko, wiosna w natarciu i taneczny akcent

czwartek, lutego 25, 2021

 Kasia z Domu z Kamienia

Pomyślałam, że trzeba koniecznie przywołać uśmiech. Uśmiech jednak ma moc. Poza tym po jednej z lekcji sama wyszłam z odświeżoną nauką, że "tutto passa" - wszystko mija. 

Pozwoliłam sobie wczoraj na chwilowe wylanie z siebie rozpaczy, bo zwyczajnie po ludzku ugięłam się pod ciężarem trosk najróżniejszych, ale teraz już wystarczy! Jeśli sobie człowiek na zbyt długie rozpaczanie pozwoli, to potem wygrzebać się z tego będzie trudno. 

Poza tym środa po pierwsze nie przyniosła, żadnych dramatycznych wydarzeń, po drugie przyniosła kilka miłych chwil, po trzecie pogoda była taka, że mogłam maszerować z gołymi rękami, a po piąte i dziesiąte to przecież zaraz światło dla marca i czas też ruszyć z przygotowywaniem nowego ogródka. Po tamtej stronie rzeki zostały moje oleandry i już chyba pora przetransportować je do nowego ogródka.

Mario będzie dalej się diagnozował i niestety to rozciąga się bardzo w czasie. Trzeba nauczyć się funkcjonować w nieco innej rzeczywistości i ogarniać kolejne kryzysy gdyby takie miały nadejść. 

Kasia z Domu z Kamienia

- Co dzisiaj oglądamy? - zapytał wieczorem Mikołaj. Tym razem mieliśmy oglądanie wieczorne uskuteczniać we dwoje, bo Tomek zakuwał do jakiejś ciężkiej klasówki. 
- A co byś chciał?
- Barbarzyńców!
- Oj nie... Ciągle te rozlewy krwi...
- To Wikingów!
- To jedno i to samo przecież. 
- "Private Ryan"? - obstawał wciąż przy jednym temacie.
- Nie moglibyśmy obejrzeć czegoś głupawego, co odstresuje mnie nieco? Nie ciagle tylko te walki, barbarzyńcy, wojna, krew, tragedia... Jeszcze bardziej doła można złapać!
- To może "Pianistę"? 
- Zwariowałeś...
***
- A Matka widziała "Bandytę"?
- Tak, widziała, piękny film...
- A o czym?
- No... o... o bandycie... 
- Ale o czym? 
- Ten bandyta trafia do sierocińca i tam... Kurczę nie pamiętam już dobrze całej fabuły.
- To jak Matka może mówić, że piękny film? 
- Bo, że piękny to pamiętam. Piękny i trudny. 
- A bandyta tańczy z Eleną?
- Nie pamiętam. 
- Nic Matka nie pamięta. 
- Ale "Taniec Eleny" pamiętam i uwielbiam! Przepiękna muzyka. 

I tą muzyką właśnie, z uśmiechem mimo wszystko i ze słońcem prawdziwie wiosennym mówię Wam spóźnione dzień dobry. 

TANIEC to po włosku BALLO  (wym. ballo)
 

spódnica i bluzka: madame.com.pl

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

3 komentarze

  1. Kasiu , nie moge sie doczekac fotek z nowego ogródka ! Słoneczka życzę Wszystkim i w sercu i na niebie marysia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak właśnie! Pośladki spięte, pierś do przodu, głowa do góry i same pozytywy wyciągaj na wierzch! Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń
  3. No i taka podobasz mi sie Kasiu:) Swietnie wygladasz, usmiech na twarzy, drazacy mysli "kret" uduszony. Kto zna zycie, ten wie, ze pewnych spraw nie da sie przeskoczyc. Trzeba z nimi zyc parallelo.
    Serdecznosci
    Malgosia Neuss

    OdpowiedzUsuń