Rozmowy małe i duże, film, plany palcem na wodzie pisane i dobry uczynek

czwartek, lutego 11, 2021


Chłopcy dali się ostatecznie namówić i wieczorem zaczęliśmy oglądać l'Ultimo Paradiso. Obiecałam, że jeśli po trzydziestu minutach ocenią, że to ewidentnie nie dla nich to przerwiemy. Po co miałabym ich torturować kinem, które im nie leży? O dziwo po tym czasie zgodnie stwierdzili, że film jest ciekawy i możemy oglądać dalej. Oglądanie rzecz jasna zostawiliśmy na jutro, czyli dziś, bo ja zwykle po 21.00 przechodzę powolutku w stan alfa i nie ma takiej siły, która pozwoliłaby mi dłużej utrzymać uniesione powieki. 

Jeszcze w kwestii filmu... Stoję już od kilku dni w progach startowych, żeby ruszyć do Florencji bo trwają właśnie nagrania do kolejnych odcinków L'Amica geniale i wiem, że można zrobić zdjęcia jak sprzed kilku dziesięcioleci, a to bardzo kusząca wizja! To szansa na historyczne zdjęcia!
Z wolnym czasem tylko teraz u mnie średnio, bo pojęcie "wolny czas" stało się w ogóle pojęciem abstrakcyjnym. Jedyna opcja to pokłonić się w pas moim uczniom, wyszczerzyć się w przepraszającym uśmiechu i na jeden dzień zniknąć sprzed komputera... 

A może by tak Mario podstępem namówić na wypad?

Dziś piękna pogoda. Przy porannych lekcjach słońce dosłownie mnie oślepiało, według niektórych wyglądałam, jakbym miała wokół głowy aureolę, jak Madonna na świętych obrazkach I żal tylko, że dziś porządnie tego słońca spożytkować nie mogę. 

W środę przy kolacji bardzo długo rozmawialiśmy. Rozmawialiśmy znów o tym: co, kto i gdzie, jakie kto z nas ma plany na "za chwilę". Tomek nakręcił się na żeglowanie, szanty teraz co rusz pod nosem wyśpiewuje. Mikołaj to wiadomo - gdzieś na świecie chce strzec porządku niczym ostatni sprawiedliwy, a ja jak ten piechur, włóczykij, żeby nie powiedzieć włóczęga widzę się wędrującą od Alp na samo południe.
Rozmawialiśmy też o szkole, nauce, umiejętnościach. Chłopcy teraz zaczynają zdawać sobie sprawę ile dobra spotkało ich w marradyjskiej szkole. Mikołaj przyznał mi rację, iż fakt, że on jeszcze czternastolatek umie na przykład wyodrębnić poszczególne cechy gotyku wchodząc do katedry to zasługa prof od arte, a i to, że zapałał miłością do muzyki klasycznej, to też duży przyczynek miał do tego prof E. 

Rozmawialiśmy też o tym kto się kim czuje, kto się czego wstydzi, kto chciałby zmienić co i jak. Rozmawialiśmy bardzo dużo i choćby z tego względu to był dobry dzień. 

I jeszcze na koniec podzielę się drobnym miłym gestem jaki miał miejsce w Marradi.
Kurierem z BRT, który obsługuje naszą okolicę jest niejaki Diego. Diego to świetny chłopak. Jedna z tych osób, których zwyczajnie nie da się nie lubić, ani nie szanować. Pandemia, nie pandemia, Diego nigdy nie zawiódł, ani nigdy nie stracił uśmiechu i życzliwości. Dlatego właśnie część marradyjczyków skrzyknęła się i postanowiła "naszego" kuriera nagrodzić. Ogłoszono składkę i tak mimo onieśmielenia samego Diego obdarowano go pokaźnym bonem do wydania w naszym lokalnym sklepie mięsnym. Czy to nie chwyta ze serce? Czy wśród takich ludzi życie nie wydaje się ciut lżejsze? Myślę, że zdecydowanie tak!

ZASŁUGA to po włosku MERITO (wym. merito)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. Uwielbiam takich ludzi ! Empatycznych , myślących jak tu sprawic blizniemu przyjemność.. marysia

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas (Kalisz) też piękny dzień, chociaż u mojej siostry (Karkonosze) zima nie odpuszcza i ciągle pada śnieg! Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosze mi wybaczyc ale od razu kojarzy mi sie uroczy domek w karkonoszach😂😂

      Usuń
    2. Tak właśnie jest jak w tej opowiastce, ale to kwestia przyzwyczajenia do życia akurat tam i akurat w takich warunkach :) Ja to kochałam, bardziej denerwowały mnie opady śniegu na wiosnę. Pozdrawiam

      Usuń