Boloński dzban ma moc!

środa, września 27, 2023

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

We wtorek, choć to dzień, który kipi zwykle od lekcji, jakimś cudem udało mi się uszczknąć garstkę czasu na kasztanowy spacer. Nie mieliśmy szczególnego pomysłu odnośnie miejsca. To znaczy pomysł może mieliśmy, ale chwilowo Ranger nie ma amortyzatorów, więc byliśmy mocno ograniczeni w wyborze destynacji. Tak oto trafiliśmy na Gamberaldi... 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Gamberaldi to zawsze jest dobry pomysł, tak jak wiele innych miejsc w okolicach Marradi. Dla spokojności sumienia pozaglądaliśmy pod paprocie na wypadek, gdyby jakiś porcino kamikadze się zakamuflował, ale wiadomo było, że z tak suchym i palącym latem za plecami, prawdopodobieństwo znalezienia nawet najnędzniejszego grzyba równe było zeru. 

Usiedliśmy więc na przesmyku, na kruchym galestro i zapatrzyliśmy się w morze apenińskich wierzchołków. I wtedy zabrzęczał telefon. Mario wyciągnął go z kieszeni, popatrzył na wyświetlacz i nim odebrał powiedział:
- Dziś będzie dzień dobrych wieści! 

Głośność telefonu Mario ustawiona jest zawsze na maksimum, więc czy człowiek chce czy nie chce i tak słyszy rozmowę, zupełnie jakby telefon przestawiony był na opcję "głośnomówiący". 

- Perfetto! Benissimo! - Mario wyrzucał z siebie słowne salwy pełne radości. 
 
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Wszystko zostało przyćmione Tomka bolońskimi poszukiwaniami, więc pewnie niewielu jeszcze pamięta, że i Mario do końca roku musi znaleźć nowe lokum i opuścić Świętą Barbarę. Oczywiście towarzyszy temu więcej spokoju, bo czasu jeszcze mnóstwo, poza tym i tak nikt nikogo na bruk nie wyrzuci, więc spinać się nie ma potrzeby. Tak czy inaczej poszukiwania trwały od miesięcy i do zeszłego tygodnia bez pozytywnych efektów. Pod koniec tygodnia, kiedy ziemia się uspokoiła, Mario obejrzał nowe lokum, a to z miejsca skradło mu serce. 
Był tylko jeden problem. Ktoś wcześniej już się tym miejscem zainteresował...

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Dopiero wczoraj, kiedy siedzieliśmy na przesmyku, sprawa rozwiązała się na korzyść Mario. Właścicielka zadzwoniła, żeby zaprosić go na ponowne oględziny i domówienie szczegółów. 
Radość nie do opisania. 
- No! To przynajmniej jedną rzecz mamy z głowy! 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę, a potem ruszyliśmy przez kasztanowy gaj do samochodu. Cieszyłam się dobrą wiadomością, bo dobre wiadomości zawsze nastrajają pozytywnie i w duchu myślałam, jak byłoby pięknie, gdybyśmy i my mogli już odetchnąć mieszkaniowo. 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Weszliśmy znów na drogę, żeby dostać się do samochodu. W tym miejscu telefon nie łapie sygnału. Dopiero kiedy byliśmy kilometr przed Marradi telefon złapał sieć i wtedy też zadźwięczał krótko mój telefon. 
To był sms, który informował mnie o tym, że ktoś próbował się do mnie dodzwonić. Numer kierunkowy wskazywał na Bolonię. To mogła być tylko agentka nieruchomości. 

- Mówiłem ci, że dziś jest dzień dobrych wiadomości - powiedział z wielkim przekonaniem Mario.
- A jeśli już ilość dobrych wiadomości na dziś jest wyczerpana?
- Eeee!!!

Oddzwoniłam natychmiast, ale agentka nie mogła rozmawiać, zajęta jakąś ważną sprawą. Usłyszałyśmy się godzinę później - najdłuższa godzina w moim życiu... 

- Ce l'abbiamo fatta! - powiedziała, a znaczy to znaczy: udało nam się! Zaraz też zaprosiła nas na koniec przyszłego tygodnia na podpisanie umowy.    

***
- Ten rozbity dzban ma rzeczywiście moc! - moja Mama była szczerze ucieszona.
Rzeczywiście tak sobie myślę, że jeśli wszystko się uda, zajrzę na Torre degli Asinelli jeszcze nie jeden raz. Może pozbędę się przy tym lęku wysokości...

Ale teraz cicho sza!

Piszę to wszystko szeptem, przez zaciśnięte zęby, bo do przyszłego tygodnia to jeszcze dużo się może wydarzyć... Dlatego naprawdę cichutko cichuteńko nic nie mówmy, nie gratulujcie nam - bardzo proszę! Udawajmy, że nic nie napisałam, a jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to prosecco otworzę w następny weekend i opowiem dlaczego przed nami piętrzyło się tyle trudności.  

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Oby dobrych wieści było jak najwięcej i oby nie było już drgania ziemi. Niestety po kilku cichych dniach znów po obiedzie poczułam pod stopami kilka dygnięć. Oby nas już nie straszyło... Oby! Oby!
Pięknego popołudnia. 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze