Prawie jak Dante i Virgilio...

czwartek, lutego 01, 2024

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Toskanii

- Ty to chwilę w spokoju na miejscu nie wysiedzisz... - powiedział Mario pół żartem pół serio, kiedy wysiedliśmy z Rangera.

Nie skomentowałam tych słów. Pokornie, acz z uśmiechem przemilczałam, bo nie było to pierwszy w tym dniu, kiedy ktoś tak o mnie powiedział. Sama prawda. Mogłabym wyznać - jak robi się chyba na grupach wsparcia: jestem Kasia, mam 46 lat i jestem uzależniona od chodzenia... 

Na szczęście to zdrowy nałóg.

Tym razem pojechaliśmy drogą w stronę San Benedetto i na ostatnim zakręcie, zanim droga zacznie bardzo piąć się do góry, zostawiliśmy Rangera, a sami ruszyliśmy szutrową drogą, która prowadzi do Casa dei Medici. Medyceusze nie mają jednak z tym miejscem nic wspólnego. Podobno - to kluczowe słowo - kupili tą posiadłość jacyś lekarze z Romanii, więc na mój własny użytek tak ją ochrzciłam - Dom Medyków. 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Toskanii

Chodziliśmy po obejściu śpiącym zimowym snem i fantazjowaliśmy jak wspaniale byłoby mieć tu agroturystykę. Popuściliśmy wodze fantazji i wyśpiewywaliśmy jedno przez drugie całą litanię atrakcji, które moglibyśmy wymyślać dla gości. 
Szkoda, że takie miejsca się marnują, bo to zdecydowanie jest marnotrastwo. Z tego co wiem, ktoś tu przyjeżdża może dwa razy do roku i tyle. Odnowiony, zadbany - musi na pewno mieć jakiegoś miejscowego opiekuna - ale jednak przez większość czasu zamknięty na wszystkie spusty.

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej, trekking w Toskanii

- Zejdziemy jeszcze na łąkę? Chciałabym zrobić kilka zdjęć. Jest takie piękne światło. 
- Tam była taka starodawna maszyna rolnicza. 
- Masz na niej zdjęcia. 
- Jeśli jeszcze stoi, to znów chcę zdjęcie. 
- Popatrz! Eccola!

Na samym środku łąki stała starodawna zgrabiarka do siana. Zardzewiała, rozklekotana, pożarta do połowy przez dzikie jeżyny i trawy. Znów przypomniała mi się poezja, której Mikołaj uczył się kiedyś na pamięć.

Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

- Pamiętasz ten wiersz z "aratro"? Kto to napisał? Pascoli?
- Nie pamiętam.
Próbowałam sobie przypomnieć kilka wersów, żeby zacytować Mario, ale pamięć nie chciała współpracować. Sięgnęłam więc po telefon. 

Nel campo mezzo grigio e mezzo nero - czytałam,
resta un aratro senza buoi, che pare
dimenticato, tra il vapor leggero.
E cadenzato dalla gora viene
lo sciabordare delle lavandare
con tonfi spessi e lunghe cantilene.
Il vento soffia e nevica la frasca,
e tu non torni ancora al tuo paese!
Quando partisti, come son rimasta!
Come l'aratro in mezzo alla maggese.

- U nas mówi się "mazedga" - skomentował Mario. 
- Czyli "maggese" znaczy to samo? 
Nic nie odpowiedział, ale teraz już wiem, że to nie są synonimy. Mazedga - nie jestem pewna, czy taki jest zapis, to w dialekcie romagnolskim zaorane pole, a maggese, to pole które "odpoczywa", żeby znów stać się żyznym. A przy okazji dla przypomnienia aratro to pług. Oczywiście to, co stało na łące, z pługiem Giovanniego Pascoli wspólne miało tylko "porzucenie".  

Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

- To się źle skończy - skomentowałam wspinanie się Mario na zgrabiarkę klekoczącą i przeżartą przez rdzę. 
- Finirà male... - potwierdził, ale dalej próbował wgramolić się na niezbyt stabilne siedzisko. 

Sesja się udała i na szczęście obeszło się bez ofiar w ludziach. 

- Popatrz... - Mario machnął kijem w powietrzu zaznaczając na oko kąt 180 stopni - to wszystko robota dzików. Ryją w krowich kupach. Wiesz czego szukają?
- Pewnie jakiś robaków. 
- Brava! - pokiwał głową z uznaniem, a ja poczułam się jak wyróżniona uczennica. Wiedza z przyrody daje mi prawie tyle samo radości, co wiedza z historii sztuki.     

Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Oczywiście w tej bajecznej scenerii ja też chciałam kilka kadrów. W scenerii, która jak pozornie mogłoby się wydawać, nie jest niczym szczególnym - ot zrytą przez dziki łąką w nieznanych zakamarkach Apeninów - jednak dla mnie była właśnie kwintesencją bajki. Cud natury na wyciągnięcie ręki. Cały dla mnie, bez tłumu turystów, w ciszy... Dla mnie jeszcze raz. 
Mario przejął Nikona i zaczął wzbijać się na wyżyny artystycznej fotografii.

Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

- Szkoda, że dziś nie będzie "rosso" - powiedział Mario, kiedy już wracaliśmy. 
- Idealne miejsce, żeby sfotografować zachód słońca. Może innym razem.

Nasze cienie wyciągały się na łące. To też było poetyckie. Pomyślałam, że jesteśmy jak Dante i Virgilio. Przewodnik, któremu kij dodaje wiekowej powagi - z przodu. Z tyłu ja, zasłuchana w ciszę i przedziwne opowieści...

Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

- Brrr... Zimny fotel... - powiedziałam z szelmowskim uśmiechem. 
- No tym razem nie mam termoforu! 
- Obniżasz loty! Niedobrze!

To było wyjątkowej urody popołudnie... 

Dobrego dnia!

Gdzie Dante mówi dobranoc. Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze