Duży remont - nieco enigmatycznie

wtorek, lutego 06, 2024

Kasia z Domu z Kamienia, blog o życiu w Toskanii

Takie poranki lubię. Poranki kreatywne, pełne zrywu i werwy, poranki, kiedy robię "coś" i zaraz mam poczucie - świetnie! dobra robota! Tak, takie poranki lubię. 

Kiedy kilka miesięcy temu lekko przestraszona podejmowałam pewną decyzję, towarzyszyła mi niepewność. Teoretycznie wiem, że zmiany są potrzebne - w teorii jestem mistrzem, ale co innego wiedzieć, a co innego działać. 

Chodzi o blog. Już kilka razy między wierszami przebąkiwałam o planowanych zmianach. Oczywiście będzie pisał się dalej i w tej kwestii nic się nie zmieni. Jednak Dom z Kamienia - jak każdy dom - potrzebuje w końcu remontu. To nie będzie remont z serii "odmalowanie ścian i przesunięcie kanapy na inną ścianę", to będzie raczej remont w stylu - "zrywanie tynków i podłóg, wymiana dachu - czyli prucie wszystkiego do gołych murów", a może nawet do fundamentów. Nie mam jeszcze swojego własnego domu, który mogłabym dopieszczać, to teraz zajmę się bardziej poważnie tym wirtualnym.

I właśnie kiedy dziś rano przygotowywałam partię materiałów dla mojej "ekipy remontowej" uświadomiłam sobie jak bardzo ten remont jest konieczny. Jakże ważne w tym wszystkim było obiektywne spojrzenie, profesjonalna rada, konstruktywna krytyka, której wielu tak się boi i jak znów - kolejny raz powtórzę - "nic nie dzieje się bez przyczyny".  

Ten bardzo produktywny poranek wprowadził mnie w dobry humor, bo moje działanie dało mi poczucie, że w końcu coś zrobiłam naprawdę z sensem. Oczywiście nie żeby wszystko do tej pory było bez sensu, bo sens jest przecież w codziennym pisaniu, fotografowaniu i celebracji życia. 

Zrobiłam coś z sensem - to znaczy, że może wreszcie przestałam dreptać w miejscu. 

Kilka dni temu dostałam przedziwną wiadomość. Nie jestem do końca pewna czy wierzyć we wszystkie słowa - generalnie moja ufność ostatnio została bardzo nadwyrężona - ale jeśli te słowa są prawdziwe to powinnam nad tym moim Domem z Kamienia jeszcze bardziej i z większym pietyzmem się pochylić.

Wciąż jest wiele miejsc do pokazania, wciąż wiele smaków do skosztowania, wiele dróg do przejścia, wiele historii do opowiedzenia i wiele pomysłów, które czas wyciągnąć z szuflady. 

Pełna werwy o poranku przy akompaniamencie coraz śmielszego trelu ptaków, życzę Wam pięknego dnia, a sama wracam do działania. 

KONIECZNY to po włosku NECESSARIO 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze