Brak pomysłu na imiona i pogodowe rewelacje

środa, lutego 21, 2024

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej o życiu w Toskanii

Wiosna, wiosna, wiosna - ach to ty, czyli o tym, jak coraz śmielej cieszymy się kwiatkami i jak celebrujemy każdą słoneczną chwilę.

Za osiem dni zapłoną ognie dla marca. W ogródkach już rosną stosy po przycinkach winorośli, drzew owocowych i krzewów kwiatowych. To czas, który celebruję szczególnie, powiedziałabym nawet, że choć wciąż jestem w biegu - niestety, to każdy najmniejszy nawet kwiatek celebruję w zwolnionym tempie. Tak jak kluczowe sceny sportowe powtarzają na spowolnionych obrotach, tak i moja głowa przewija sobie w głowie kwiatkowy film. 

Dni mijają tak piękne, że kiedy rozmawiam z kimkolwiek z "innego klimatu" czuję się trochę winna. Winna, że inni nie mają tak dobrze, że jeszcze farfocelki świeżo rozwijającej się magnolii nie odcinają się biało różowo od lazuru nieba. 

Niby idzie do nas od piątku jakiś polarny front, ale chyba nie ma wielkiej mocy, bo nawet nikt nie miał pomysłu na imię dla niego - ot ciclone polare i tyle. Od przyszłego tygodnia znów powinno być ładnie, a tymczasem niech pada, jeśli może, bo przynajmniej dokończę zaległości i ziemia zrobi sobie zapasy wilgoci. 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej o życiu w Toskanii

Zdarzenia galopują w zatrważającym tempie. Od tygodnia nie dopisałam słowa do książki. Wciąż jestem z czymś do tyłu, a tyle jeszcze czeka. Ogródek wciąż nie został przekopany. Trzeba zdążyć przez deszczem. Na dodatek robota podwójna, bo i nasz i ten przy Domu jeszcze Bez Imienia. Przy okazji - uważamy, że Dom Mario to zbyt oczywiste. Taki Ranger - dajmy na to -  nie jest przecież Samochodem Mario! Myślę, że odpowiednie imię jeszcze się do nas przyplącze. Pójście w kierunku "rozpusty" - jak ktoś sugerował - może budzić niepożądane skojarzenia. 

Niektórzy mówią, że środa to taki mały piątek. Niech i tak będzie, choć dla kogoś, kto weekend zaczyna w sobotnie "poobiedzie", to mocno naciągane.  
Teraz więc odrywam się od komputera, niczym więzień na przydziałowy, wyliczony co do minuty spacer i idę kontemplować magnolie, mimozy, fiołki i fiori di san Giuseppe.

Pięknej środy!


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

8 komentarze

  1. A może Marionowy Dwór ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To brzmi dumnie:) i pasuje do królewskich obiadów!

      Usuń
  2. To prawda , w pierwszej chwili też przyszlo mi to do głowy ale rzeczywiście , Dom Mario to zbyt oczywiste i bez tego czegoś , co czyni to miejsce wyjątkowym .. marysia

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślałam, że nazwa domu to "Dom Bez Imienia" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to nazwa tymczasowa:))) tylko często prowizorki są najtrwalsze, więc zapobiegawczo piszę już wielką literą;)

      Usuń
  4. A może Rancho? Dobrze się komponuje z Rangerem. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń