Od dawna... różne sprawy

czwartek, listopada 02, 2023

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Kiedyś spacery we troje były na porządku dziennym. Uwielbiałam te nasze mniejsze czy większe wyprawy i zazwyczaj każdy wolny dzień był spożytkowany w ten sposób. Teraz z wiadomych względów udaje się to coraz rzadziej, więc kiedy już się udaje, jest to dla mnie czymś jeszcze wspanialszym. Wczoraj, gdy przecierałam z chłopcami nowy szlak na Castellone zamyśliłam się nad tym, ile czasu minęło, kiedy ostatni raz tak wędrowaliśmy? 

Wygląda na to, że było to w sierpniu na Caprai. Upał był wtedy upiorny i zdrowy rozsądek kazał nam zawrócić. Zamiast dojść do celu ostatecznie wylądowaliśmy na maleńkiej plaży i - jak mawia Mikołaj - oddaliśmy się "zbijaniu bąków". 
 
Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Tym razem też nie przeszliśmy całej zaplanowanej trasy, bo niespodziewanie deszcz, który miał pojawić się przed wieczorem, zawitał do doliny tuż po obiedzie. Akurat dotarliśmy pod wieżę, kiedy od strony Crespino przyszła dosłownie ściana deszczu, a my jak na złość nie mieliśmy nawet porządnego odzienia. Przystawaliśmy to pod jednym, to pod drugim drzewem, które zachowały się jeszcze namiastkę gąszczu liści i powoli, powoli zeszliśmy na Cardeto. Wtedy deszcz oczywiście ustał.  

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech
Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Po trekkingu - jak za dawnych czasów - obiecałam chłopcom przystanek w barze na gorącą czekoladę, czy też na to, co każdy lubi najbardziej. I znów pomyślałam, że ostatni raz kiedy siedzieliśmy we troje w barze to było w Livorno, kiedy wiatr podrywał do tańca zeschnięte liście platanów, a ja poczułam, że właśnie odchodzi lato. 
Ponad dwa miesiące temu...

Miałam nadzieję, że te dni spędzimy bardziej owocnie, tymczasem Tomka dopadło jakieś przeziębienie i tak naprawdę dopiero wczoraj w pełni skorzystaliśmy z tego kilkudniowego wspólnego bycia razem. Trzeba się cieszyć z tego, co jest. 

Dziś już bolończyk wraca do siebie, a my powolutku szykujemy się na przyjazd ostatnich już w tym roku Gości i cieszymy na wspólny, przyjacielski czas. Do ostatniej chwili pewnie nikt w to spotkanie nie wierzył i to cieszenie się jeszcze do soboty też będzie tylko półgębkiem, żeby "nie zapeszyć". 

Byłoby pięknie, gdyby udała nam się jakaś górska wyprawa, gdyby słońcem przywitało jedno z miast, a sagra po sąsiedzku porozpieszczała jesiennymi, włoskimi smakami. Poza tym już samo spotkanie się przy moim zastawionym stole, przy winie, na spokojnie poza turystycznym szałem, to coś, na co wszyscy od dawna czekamy. 

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech
Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech
Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Wiatr znów przybiera na sile. Wiem, że w moim ukochanym Livorno ogłaszają jeden pogodowy alert za drugim. Mam nadzieję, że ten cały Ciaran - tak nazwany jest front demolka - szybko sobie pójdzie, a nad nami zapanuje spokojne niebo. Co z tego, że temperatury są przyjemne, jeśli i tak wyjść z domu się nie da??

Pięknego dnia!

OD DAWNA - to po włosku DA TANTO 

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech
Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze