Listopad wpadł w złe towarzystwo, czyli Ciaran i jego konsekwencje

piątek, listopada 03, 2023

Dom z Kamienia blog - Ciaran we Włoszech

Tym Ciaranem straszyli już od kilku dni, a nam po różnych katastroficznych doświadczeniach tego roku to już naprawdę dużo nie trzeba, żeby spędzić nieprzespaną noc. 

Tomek w czwartek o 15.00 wsiadł do autobusu i pojechał do siebie. Ponieważ deszcz i wiatr przybierały na sile z każdą minutą, poprosiłam Mario, żeby bezpiecznie odstawił go na stację. Wracając zgarnął też z placu Mikołaja, który przygotowywał apartament na przyjazd gości. 
- Dokończysz w sobotę - zarządziłam - nie chcę, żebyś sam gdzieś teraz chodził. 

Po 16.00 wiatr był już tak rozjuszony, że skapitulowałam i pozamykałam wszystkie okiennice. Naprawdę "strach się było bać"! Wiatr przygnał ze sobą burzę i to taka burzę, jakiej dawno nad Marradi nie było. Kilka potężnych grzmotów wprawiło w długie drgania szyby w oknach. Kiedy ucichły fajerwerki przyszło oberwanie chmury... 

Huk wody zagłuszał myśli mimo zamkniętych okiennic. Woda w Lamone w ciągu godziny dobiła do najwyższej alarmowej linii. Pod domem Mario było chyba jeszcze poważniej niż w maju. Nie wiem ile centymetrów brakowało, żeby wlać się do domu. Poza samym wysokim poziomem wody trzeba też dodać, że nurt wyglądał jak poważny sztorm na morzu. Jeszcze takich fal na Lamone nie widzieliśmy. To samo działo się w sąsiednich gminach. Senio, które płynie przez Palazzuolo porwało kładkę dla pieszych, a na wysokości Casola Val Senio poziom wody dogonił ten majowy.

Najtrudniejsza sytuacja jest w okolicach Florencji i Prato oraz w regionach na północy kraju. Gubernator Toskanii ogłosił stan kryzysowy.
Ja dalej siedzę jak w bunkrze z zaryglowanymi okiennicami, bo wiatr niezmiennie daje popalić. Podobno ma się uspokoić pod wieczór. Ważne, żeby już przynajmniej nie padało! Ten rok zapisze się chyba w naszej pamięci jako jeden wielki kataklizm. 

Ciaran sponiewierał całą Europę zachodnią i chyba powoli przemieszcza się na wschód, ale mówią, że już słabnie na sile i oby tak właśnie było. 

Dziś większość szkół w regionie jest zamknięta. Te w Faenzie w obawie przed kolejną wielką wodą chyba też, ale nawet jakby nie były, to ja mojego dziecka nie wypuściłabym z domu za skarby. Już samo to, że mam potomstwo rozdzielone na dwa domy w takich sytuacjach budzi we mnie najwyższą panikę. 

Oby się to wszystko już uspokoiło i żeby ten listopad pokazał, że nie jest tylko upiorną zmorą. Tak dzielnie udało mi się go odczarowywać w ostatnich latach...

Spokojnego dnia!

NOC BEZSENNA to po włosku LA NOTTE IN BIANCO


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Przytulam, pocieszam, trzymam kciuki za spokój, ale relacje z Toskanii są fatalne. Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń