Śmiech do łez i lekkość liści

wtorek, października 11, 2022

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

Najpierw wystartowałam jak z procy, bo przecież trzeba szybko, bo zaraz sklepy zamkną, bo się stragany zwiną... A potem zaczęłam schodzić od Cardeto via Francini pod koronami październikowych lip i tak mnie widok liści opadających w przedpołudniowym słońcu rozczulił, że sama postanowiłam być jak taki liść. Powolutku... Powolutku... Przez chwilę przecież nic aż tak bardzo mnie nie goniło...

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

Poniedziałek był trochę wolniejszym dniem i sama siebie zadziwiłam, bo w tym całym zaganianiu warsztatowym jakimś cudem pół rozdziału do książki udało mi się dopisać i nawet chwilę posiedzieć z chłopcami przy stole i wziąć udział w niezwykle skomplikowanej i filozoficznej dyspucie nad sensem życia. 

Pogoda mimo "dramatycznych" prognoz została naszym śmiechem chyba tak skutecznie postawiona do pionu, że nie miała odwagi pofolgować sobie deszczem. Coś tak pokropiło nieśmiało, delikatnie z lekkością spadających liści na via Francini, a potem przeszło i poszło i dziś ma nas słońce rozpieszczać do nieprzyzwoitości. Oby tak było, bo do naszych dzisiejszych planów słońce pasuje jak ulał!

Wczorajszy wieczór z nauką gotowania udał nam się tak przednio, że już bardziej przednio nie sposób byłoby sobie wyobrazić. Jeszcze raz przypomnę, że można nas podglądać na przykład tu (to podsumowanie wczorajszego gotowania) albo na profilu Kalejdoskopu Renaty

Wczorajszy wieczór to też tyle śmiechu, że przepona i żuchwa zostały wystawione na prawdziwą próbę! Aż cud, że ta przepona nie ma dziś zakwasów. Miałam wrażenie, że śmiało się we mnie wszystko, że od śmiechu w pewnym momencie bolały mnie nawet mięśnie w piętach, o ile pięty mają jakieś mięśnie. Już dawno się tak nie śmiałam - do łez, do rozpuku, całym sercem.
Bardzo jestem za ten wieczór wdzięczna, bo tak miło jest kłaść się wieczorem do łóżka z błogim uczuciem, że znów kilka miłych koralików można doczepić do jesiennego naszyjnika najlepszych wspomnień. Po takim wspaniałym wieczorze zasypia się z lekkością duszy, z lekkością liści lipowych z via Francini. 

Niech dziś też wypełni się miłymi koralikami, niech słońce i śmiech nadal nam towarzyszą. Dobrego dnia!

LEKKOŚĆ to po włosku LEGGEREZZA 


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze