Kaowiec i odpowiedzialność oraz galerie wspomnień

wtorek, lipca 05, 2022

Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

Lubię historie rodzinne - i te mi znane i te kompletnie obce. Lubię słuchać bajania o zwykłych losach, nawet dziesięć razy o tych samych. O ciociach, wujkach, babciach, o kuzynach, o tym co rozczula we wspomnieniach, o starych samochodach, rowerach, miedzach, o bańkach na mleko, o pomidorach, ogórkach, o jeżynach, o nocowaniu poza domem, o dziecięcej radości. 

Sama też godzinami mogę rozpływać się we wspomnieniach wakacji warszawskich letników na zabitej dechami wsi, o radości z przeganiania krów, z chodzenia na szaber na jabłka, ze skakania przez płot. Mogłabym bez końca bajać o zabawach, o wiejskich drogach, nad którymi unosił się pył, o wierności zwykłych kundli. 

Zawsze kiedy jesteśmy razem te wspomnienia się przewijają. To są te najstarsze obrazy z "kolekcji" i kiedy ktoś dzieli się wspomnieniami, to trochę tak jakby zapraszał do podziwiania prywatnej galerii. 

Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

Tak nam się między innymi wypełnił wieczór. Wypełnił też ulubioną grą "zgadnij kim jestem", więc znów przy stole te same pytania: czy ja żyję? czy jestem kobietą? artystą? politykiem? czy jestem ładna? czy istnieję naprawdę? czy jestem z Europy? Tu trzeba puścić wodze fantazji.

Dni mijają gorące, tak gorące, że menu trzeba zawsze przemyśleć i jak najmniej palników na kuchence odpalać. Dni tak gorące, że nijak nam nie wypalił rodzinny wyjazd do Ukochanej, a tak mi się marzył...
W ogóle za Florencją stęskniłam się jak głupia i zastanawiam się kiedy i jak małe florenckie "randez-vous" sobie urządzić - tym bardziej, że tyle historii nieznanych czeka na opowiedzenie, tyle ciekawostek na sfotografowanie. Notes puchnie, pęka w szwach. 

Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

Zmienił nam się plan na świętowanie tomkowej osiemnastki i chyba zmienił na lepsze, choć z samym świętującym trudno dojść do ładu. Zmieniła nam się lokalizacja, a grono jeszcze bardziej o drogie osoby powiększyło. Mam nadzieję, że to będzie dobry czas i że jutro też będzie dobry dzień, że wszystkie atrakcje udadzą się tak jak powinny, bo chciał nie chciał zawsze jest we mnie kaowiec, który czuje się odpowiedzialny za szczęście grupy. Za każdy deszcz i inną "nieprzewidzialność" niesłusznie biorę odpowiedzialność, że tak sobie na tandetny rym pozwolę. 
Chciałabym nieba przychylić, tylko czy zawsze się da...?

Pięknego wtorkowego popołudnia. 

ODPOWIEDZIALNA to po włosku RESPONSABILE

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze