Gorąc jak w piekle i komu z tym dobrze oraz o byciu niedźwiedziem

sobota, lipca 23, 2022

Dom z kamienia blog

- W nowym życiu chciałbym być niedźwiedziem - deklaruje Mikołaj.
- Po co?
- Bo niedźwiedzie są super. A Matka by nie chciała?
- Niedźwiedź tylko wstaje, je i znów śpi.
- No właśnie - włącza się entuzjastycznie Tomek. 

- Jak gorąco! Ciekawe czy niedźwiedziom też bywa gorąco - wzdycha przy kolacji Mikołaj, ściera pot z szyi i zaraz pokłada się na Tomka ramieniu.
- Nie kładź się na mnie! I tak już cały się lepię.

Mikołaj ociężale znów wraca do pionu.

- Mam pot nawet pod brodą i do tego jem jeszcze ragu' - patrzy z dezaprobatą na talerz.
- Tomek sobie zażyczył, mnie by w życiu w taką aurę nie naszła ochota na ragu'. I jeszcze mamy ciasto w piecu, bo też Tomek miał życzenie, więc zakładam, że w kuchni jest jakieś pięćdziesiąt stopni.
- Ja chcę zimno!
- Ja nie!
- Ja też już wolę zimno - dodaje Tomek.
- Jak jest zimno to się matka może przecież zawsze ogrzać, a teraz?
Na wspomnienie o ogrzewaniu robi mi się słabo i nawet już nic na głos nie mówię. Jak tak dalej będzie z cenami gazu, to zimą po domu będziemy chodzić w kurtkach. Poza tym czy z ogrzewaniem czy bez, to ja za tym piekielnym gorącem będę tęsknić już we wrześniu.
- Ja kocham jak jest gorąco. Kiedy jest mi zimno zwyczajnie cierpię. Spinam się od jesieni do wczesnej wiosny, a teraz to czuję jak krew mi buzuje. Jest jak lawa!
Popatrzyli na mnie wytrzeszczonymi oczami. 
- Matka zwariowała? Przecież to zawału można dostać!
 
- Chcecie iść na lody? 

Dali się namówić. W Marradi o 21.00 termometr pokazywał jeszcze 30 stopni. W ciągu dnia było piekło. W La Spezia wykoleił się towarowy pociąg, bo zniekształciły się od gorąca tory. Na szczęście nikomu nic się nie stało. W Mediolanie spowolniono metro, też w obawie wykolejenia się wagoników. W Marradi odwołano grupowe trekkingi i zalecono, żeby w ogóle sobie takie aktywności teraz darować.

Jest gorąco i tak ma być w następnych dniach. Jeśli człowiek ma do roboty coś, co wymaga choćby krztyny wysiłku najlepiej, żeby zrobił to najdalej o 8.00 rano. Potem to już tylko można leżeć odłogiem, co też w tych dniach z radością czyniłam. Między lekcjami starałam się wykorzystać samotny czas i chyba mi się udało. Od dziś wskakuję znów na najwyższe obroty.

Pięknego sobotniego popołudnia! 

STRASZNY GORĄC to po włosku CALDO ATROCE  (wym. kaldo atrocze)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze