Jak hamują myśliwce oraz komu i kiedy hamowanie jest dane

piątek, maja 20, 2022

Dom z Kamienia blog o życiu w Italii

Znów lecę do Marradi świńskim truchtem. Przed warsztatami jest jeszcze tyle do zrobienia. Trzeba przygotować Lawendowy Apartament. Musi po zimie pooddychać świeżym powietrzem. Wpadam zdyszana, otwieram wszystkie okna, robię przegląd ile się nazbierało kurzu i pajęczyn przez zimę - tym na szczęście zajmie się dziś Mikołaj - i zaraz gnałabym dalej. Muszę zahaczyć o supermarket i o aptekę, żeby wziąć lek na tę moją nieszczęsną alergię. Trzeba wszystko szybko, bo o 16.30 w czwartek zaczynają się popołudniowe lekcje. Zerkam na zegarek - 15.00 z minutami czyli do otwarcia sklepów jeszcze prawie godzina. Źle wymierzyłam. To może ja tu chwilę odpocznę? 

Wyciągam się na łóżku, na gołym materacu, a właściwie to padam jak trup. Obok Dante na ściennym gobelinie spotyka Beatrice...  Ptaki za oknem tak pięknie śpiewają. Chyba na chwilę, na króciutki ułamek dnia odpływam. 

Och móc tak przyjechać na wakacje - gdzieś, gdziekolwiek, to znaczy gdzieś do Włoch rzecz jasna - cisnąć walizkę, wyciągnąć się na materacu, odpłynąć, a potem odświeżyć się, zmienić sukienkę, zejść do baru na aperitivo, iść na kolację... Jak pięknie by było! 
Tak sobie nawet zaczęłam po cichu kombinować, że jeśli chłopców indywidualne wojaże zbiegną się latem w czasie, to może ja wtedy hyc gdzieś... Może turyści chwilową nieobecność wybaczą? 

Ocknęłam się z letargu - to wszystko trwało chwilę - słodką chwilę, kiedy to ja byłam "letnikiem" - villeggiante jak mawiają Włosi. Zgarnęłam torbę, klucze, telefon, stanęłam znów do pionu, przekalkulowałam, że jednak czekać do otwarcia sklepów się nie opłaca i ruszyłam do domu, żeby przynudzać o związkach frazeologicznych, o tym o tamtym. 

Czwartkowa kolacja wyjątkowo nie była definitywnym tego dnia wytchnieniem. Po kolacji jak ten chomik w kółeczku znów drałowałam do Marradi. Jeszcze raz Lawendowy Apartament i tym razem rozwieszanie prania, kiedy kładłam się późnym wieczorem spać, czułam się jak te samoloty - myśliwce, które przy lądowaniu, żeby wyhamować muszą wypuścić spadochron. Czy ja za tydzień zrobię to samo?

Renia zaraz rusza do mojej Toskanii. Dziś jeszcze oprócz moich lekcji czeka nas sporo pracy. Do ostatniej chwili obydwie miałyśmy wiele nerwowych, nieprzewidzianych spraw. Myślę, że na początek obydwie będziemy potrzebowały "odrobinki" wina. Już jutro rusza pierwsza w naszej historii wiosenna edycja warsztatów kulinarno - trekkingowych. Osiem kobietek w różnych częściach Europy już pakuje walizki. Ładnie proszę: życzcie nam powodzenia i dobrej zabawy, a ja Wam życzę pięknego weekendu!

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Powodzenia i dobrej zabawy ale też , jak już napisalam , próbujcie sie nie zamęczyć ! marysia

    OdpowiedzUsuń