Ptak, który wraca i ptak, który szykuje się do prawdziwego lotu

czwartek, maja 19, 2022

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Chyba nigdy, w całym Tomka nastoletnim życiu nie widziałam go tak uszczęśliwionym, tak usatysfakcjonowanym, tak pełnym wspaniałych wrażeń. Opowiadał i opowiadał, a zdjęcia pokazywał mi do północy. I nie chodziło o sam Neapol czy Procidę, które oczywiście zachwyciły go tak, że trudno to opisać słowami, ale o milion drobiazgów, o cały naszyjnik pełen koralików drogich wspomnień. 

Malował przede mną obrazy, a ja widziałam to wszystko oczami wyobraźni i choć mnie tam nie było, to trochę tak jakbym była. Opowiadał o tym jak płynęli promem i wiatr rozwiewał włosy, o tym jak koleżanka z klasy zaczepiała dzieci w biedniejszej dzielnicy i radośnie z nimi gawędziła, o tym jak lekko gburowaty właściciel hotelu rzucał komentarze w napoletano - tu nie bez znaczenia był Tomka talent aktorski. Opowiadał o pizzy, która nie spodziewał się, że będzie aż tak dobra i o kąpieli w morzu i o komarach w hotelowym pokoju i o tym jak przy grobie Leopardiego odczytał fragmenty jego poezji z książki, którą kupił gdzieś na straganie, o zapiskach ze starego więzienia i o tym jak było im wszystkim razem wspaniale. 

Na koniec pełen podekscytowania podzielił się radosną nowiną, że znalazł kompanów - ochotników do swojej podróży dorosłości. W Italii młodzież bardzo często organizuje zamiast czy też oprócz klasycznej imprezy "il viaggio di maturità".

Dobrze było go widzieć w takiej formie. Dobrze było mieć go znów w domu... 
Kiedy jednak zmęczona po północy kładłam się spać uderzyło mnie silne poczucie tego, że nawet jeśli ten mój ptak wrócił do domu, to jest to tylko powrót na chwilę. Paradoksalnie ten jego powrót okraszony tyloma wspaniałymi opowieściami i zachwytami wyraźnie pokazał mi, że "ten barwny ptak", właśnie powoli powoli opuszcza gniazdo.
 
Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Oczywiście zdjęć w temacie nie będzie, więc tylko róże, które z tematem nic nie mają wspólnego. Choć z drugiej strony... Może trochę tak, bo przecież rozkwitł Tomek w ostatnim roku jak najpiękniejszy kwiat i mimo dylematów, nastoletnich trosk i zawirowań, jakoś się to wszystko całkiem ładnie pisze. 

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Padam dziś na twarz. Niecałe pięć godzin snu sprawiło, że głowę mam z ołowiu, a oczy i tak wymęczone alergią, wyglądają jak po łzawych torturach. Trzeba się zebrać, bo już czasu na odpoczynek dziś i jutro nie będzie. Mam nadzieję, że pierwsza połowa czerwca przyniesie odrobinę wytchnienia, ukojenia, odpoczynku.  

DOBRZE to po włosku BENE 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Fakt, słodko-gorzko patrzeć na tak dorastające dziecko, ale jest Pani wspaniałą matką i wychowała dwóch wspaniałych facetów ;-).
    Chciałam przypomnieć (jako okulista), że przy tak dużej ilości pracy z komputerem, powinna Pani pamiętać o stosowaniu kropli nawilżających (2-4 x dz). Nie wymieniam nazw, bo we Włoszech mogą być inne niż w Polsce, ale w większości są to krople zawierające kwas hialuronowy i ew. inne substancje. W okresie alergii lepsze mogą być te, które mają w swoim składzie również ektoinę. Wszystkie krople nawilżające powinny być dostępne bez recepty. Silniejsze krople przeciwalergiczne, to te, które mają w swoim składzie azelastnę lub olopatadynę - stosuje się 2 x dz. U nas niektóre z tych preparatów są bez recepty, więc, może i Pani da radę kupić je bez problemu.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Anka T.

    OdpowiedzUsuń