Oleandry, dobra wieść i historyczna zmora powraca

czwartek, marca 04, 2021

Kasia z Domu z Kamienia Marradi

Mam nadzieję, że przymrozki zapowiadane na weekend nie zaszkodzą oleandrom, które właśnie wczoraj zamieszkały z nami za rzeką. Wierzę, że będzie im tu dobrze i za kilka miesięcy pięknie, trzykolorowo nam rozkwitną. 
Zaczynam tym samym aranżować ten maleńki skrawek ziemi i radość mam z tego wielką. Najpierw zakwitnie nam maggiociondolo, czyli po polsku złotokap, potem cała reszta. 
Rozplanowuję warzywniak co, gdzie i jak. Czy wielkie donice, czy skrzynki od stolarza, czy przekopać trawnik i do ziemi? Sama nie wiem... Stół też trzeba jakiś zdobyć, bo obiadować wiosną i latem zdecydowanie milej byłoby na dworzu. Nie mogę się doczekać kiedy do Marradi dotrą pierwsze pelargonie i surfinie! Będzie bardzo ładnie! 


Czwartek choć ledwie dobił do półmetka to już przyniósł dobre i złe rzeczy. Dobra przede wszystkim była wiadomość od Mario, że przedziwnym cudem udało się wbić na badania do innego miasteczka nie za pół roku, tylko... JUTRO! To wielki krok do przodu!

Złe natomiast było to, że Mikołaja nauczycielka od historii postanowiła dalej utrzymywać wysoki wskaźnik wredności i uwalić go na dzisiejszym odpytywaniu. Mikołaj był przygotowany koncertowo. Wiem, bo dziś o świcie cały materiał mi wyśpiewał. Wywołany do odpowiedzi miał wybrać sobie temat wedle życzenia ze wskazanego zakresu oczywiście. Wybrał ten, który leżał mu najbardziej i przy akompaniamencie prychania pani - prof M. ma bardzo brzydki zwyczaj prychania z dezaprobatą podczas wypowiedzi uczniów - wyśpiewał to co umiał jak najlepiej. Nie wiem co było większe czy nerwy czy zdziwienie, kiedy na dzienniku elektronicznym zobaczył po fakcie ocenę niedostateczną... Biedny ten mój Mikołaj. Nie interweniuję, bo ocenił, że poradzi sobie sam, ale smuci to, że historia powoli odbija mu się czkawką. 

- Czy A. jest dobrym nauczycielem? - zapytał przy obiedzie.
- Nie wiem, bo nigdy nie była moim nauczycielem, ale na tyle na ile się znamy śmiem twierdzić, że gdybyś ty miał takiego nauczyciela od historii, to miałbyś dziesiątkę. 
- Bo ja mam kilku fajnych nauczycieli, którzy doceniają pasję. Prof od francuskiego, choć ostatnio mi nie szło najlepiej, to jednak bardzo mnie dopingowała, bo wie, że się angażuję i bardzo mi zależy. To samo niemiecki. Nawet epika! Ale ta M. ...

Prof M. zdecydowanie pomyliła zawód albo ma problem sama ze sobą. Trudno. Kolejna lekcja życiowa dla Mikołaja. Mnie szlag trafił, ale zacisnęłam zęby. Będzie co ma być.


- Popatrzcie! Historia zatoczyła koło. Znów mamy wiosnę, znów lekcje on line i znów oglądamy Friendsów!
- Wtedy oglądaliśmy Breaking Bad.
- Racja. Potem Friendsów drugi raz chyba...

Tak... Znów oglądamy Friendsów. Znów się zaśmiewamy. Znów życie toczy się przed komputerem i znów na szczęście mamy wiosnę!
Dobrego czwartku!

NIEDOSTATECZNY to po włosku INSUFFCIENTE (wym. insufficziente)


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Jeżeli zapowiedzą przymrozki, to wieczorem dobrze podlej oleandry i przykryj je włókniną, starą zasłoną, tekturą, parawanem plażowym czy nawet pozszywanymi gazetami, a pod tą osłoną postaw na ziemi kilka tealightów w słoikach (żeby się osłona nie zapaliła). Powodzenia

    OdpowiedzUsuń