Szkolne miasto

niedziela, września 16, 2018


- Popatrz, to jest twoja nowa droga do szkoły. Ładna prawda?
- Ładna.
W sobotnie popołudnie, kiedy już stres i emocje po piątkowym wydarzeniu opadły, pojechałam z chłopcami do Faenzy. Musieliśmy domówić jeszcze kilka książek i kupić bilet miesięczny na pociąg. Poza tym obiecałam lody, a sama po cichu cieszyłam się wspólnym czasem, przedostatnim dniem laby, przedostatnim dniem zanim Tomka wciągnie wielki świat ... 


- Zazdroszczę ci, wiesz? Tak pozytywnie ci zazdroszczę.
- Czego?
- Tego, że przyszło ci dorastać w takim miejscu. Będziesz chodził do liceum w takim ładnym mieście. To przecież stolica ceramiki. Popatrz jaka ładna jest Faenza!  
Tomek zadarł głowę do góry i uśmiechnął się szeroko.

Z placu dochodziły odgłosy bębnów... 


Na kolorowo wypełnionym placu głównym przy akompaniamencie trąbek i bębnów "fruwały" flagi. 
- Chodźmy zobaczyć cóż to się dzieje - pociągnęłam chłopców w stronę zamieszania.
Okazało się, że właśnie 15 września po południu w Faenzie na Piazza del Popolo odbywał się turniej sbandieratori i muzyków w "pewnym wieku" (powyżej 38 lat). Kolorowy spektakl, na który mogłabym się gapić bez końca. Sbandieratori to chyba jeden z tych żywych obrazków wyjątkowo kojarzących się z Italią. Przez chwilę, tak jak wcześniej Tomkowi, zazdrościłam też samej sobie. Turyści odwiedzający półwysep polują na takie wydarzenia, a mnie trafiają się ot tak, przypadkiem, gdzieś po drodze...


Przeszliśmy przez centrum wszerz i wzdłuż. Pogoda wciąż była bajeczna. Spotkaliśmy znajomą z czasów historii szpitalnych Mario, zamieniliśmy dwa słowa, a potem dzięki niej znaleźliśmy wreszcie miejsce, gdzie mogliśmy zamówić brakujące książki, zjedliśmy obiecane lody i powoli oglądając się na kolorowe flagi fruwające ponad placem ruszyliśmy do domu. 


Większość marradyjskich dzieciaków kształci się w Faenzy. Mam nadzieję, że to będzie dla Tomka dobry czas, że jeszcze bardziej rozwinie skrzydła i znajdzie przyjaciół. Codziennie czeka go podróż pociągiem, ale tak naprawdę krótka i wygodna wśród pięknych krajobrazów. Bardzo jestem ciekawa jego wrażeń w poniedziałek, może nawet bardziej niż on sam. 
- Wydaje mi się, że czas zwariował. Dopiero co kupowałam ci fartuszek i wypuszczałam do włoskiej szkoły. Wydaje mi się jakby to było wczoraj...
- Żartujesz?! To było wieki temu! Już nawet wszystkiego dobrze nie pamiętam. 
- Mały byłeś, choć wtedy wydawałeś mi się taki duży...

Przed nami ostatni dzień tegorocznych wakacji ... Plan na dziś bogaty. Czekają na nas moje ulubione żywe obrazy w Modiglianie i obiad w jednym z najbardziej zaprzyjaźnionych domów. Niech to będzie dobry dzień!

TURNIEJ to po włosku TORNEO (wym. torneo)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Kasiu to wszystko rzeczywiście tak szybko mija.Masz rację czas zwariował.Powodzenia Tomku w nowej szkole.Będziesz się uczył w pięknym mieście. Wszystkiego najlepszego w nowej szkole.
    Jola

    OdpowiedzUsuń