Szczęście na talerzu

środa, września 19, 2018


- Pusia to chyba już taka nasza tradycja, że w ostatni dzień wakacji jedziemy do Renzo. 
- Masz rację! Już tak bywało. Kiedyś nawet odrabialiście z Renzo ostatnie lekcje.
- Pamiętam! 
Po obejrzeniu żywych obrazów w Modiglianie, ruszyliśmy w stronę domu z wieżyczką na Cavallarze. Pogoda była piękna, w sam raz na wspólne biesiadowanie, a my już na samą myśl o tym, co może znaleźć się na stole robiliśmy się głodni. 


Tym razem do stołu podawał Bruno, a jak Bruno gotuje to wiadomo, że nawet słowo uczta będzie krzywdzącym niedopowiedzeniem. Przy pierwszym daniu, a była to zapiekana czerwona polenta z ragu' z trzech rodzajów mięsa i z serem, wszyscy biegli po dokładkę. Najodważniejsi sięgali po kolejną dokładkę, ale Bruno przestrzegał, że w piecu są jeszcze dwie brytfanki pyszności. Wszystko smakowało tak niezwykle, że jeszcze przez pół dnia smaki były głównym tematem rozmów.


O słodkości zadbał Franco i z największą szczerością, bez odrobiny wazeliniarstwa muszę przyznać, że zrobił najlepszy krem mascarpone jaki kiedykolwiek jadłam i najlepszą, najdelikatniejszą na świecie ciambellę


 Wszystkie te smaki okraszone były solidnie śmiechem, rozmowami, dobrym towarzystwem i pięknym otoczeniem. I tak jak pewnie nigdy nie osłabnie we mnie zachwyt Florencją czy Apeninami, tak też nigdy mi nie spowszednieje włoskie biesiadowanie, świadomość, że tyle włoskich domów otworzyło przede mną swoje drzwi. Zawsze będę powtarzać, że to prawdziwy skarb, a ja jestem po prostu szczęściarą!

SMAKI to po włosku SAPORI (wym. sapori)


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. W domu też jednorazówki? Kurcze, co Włosi mają z tymi jednorazówkami :( Coraz więcej tego i więcej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo często imprezy są na bardzo dużo ludzi organizowane i zwyczajnie nikt w domu nie ma takiej zastawy.

      Usuń
    2. No wiem że w przypadku imprez polowych, masowych nie da się inaczej ;) Niestety coraz częściej to widać nawet na zwykłych domowo-ogrodowych spotkaniach. Mam np. ciotkę w Neapolu i ona mówi że tam to powszechne, impreza domowa czy ogrodowa - wszystko na jednorazówkach a potem ziuu do kosza :( W Polsce zresztą to samo..

      Usuń
  2. Szkoda tylko środowiska, plastik w życiu codziennym stosuje tylko z musu, w domu wole talerze rożnej wielkości, szkło wyzbierane, byle nie ten plastik. Bądź prekursorem Kasiu. Ula ma rację.

    OdpowiedzUsuń