Zmęczenia, rozczulenia i permanentne zakręcenia

wtorek, czerwca 29, 2021

Biforco - Dom z Kamienia

"O matko! Zaspałam!" - Poderwałam się jak głupia na dźwięk telefonu. W pierwszej chwili przekonana byłam, że jest rano i że jest późno, bo przecież w pokoju było tyle światła. Dopiero po chwili udało mi się poskładać myśli... Była 15.00, a w telefonie wcale nie dźwięczał budzik tylko jakieś powiadomienia. 
Po obiedzie poczułam się tak zmęczona, że padłam w dosłownym tego słowa znaczeniu. Doszłam "na końcówce baterii" do łóżka i już nawet zabrakło mi siły, żeby się wygodnie ułożyć. Padłam jak przekątna prostokątnego materaca. I potem jeszcze to dźwięczenie telefonu, które wydało mi  się budzikiem. Moją głowę ogarnął tak głęboki sen, że dzień zmieszał mi się z nocą. 

Tak czy inaczej, mimo zmęczenia to był bardzo dobry dzień. Rozczulił mnie najpierw Mikołaj...

Z Marradi po skończonych spotkaniach zadzwoniłam, żeby powiedzieć tylko, że już wracam i ponieważ pora była późna, poprosiłam, żeby chłopcy zaczęli przygotowywać coś na obiad. 
Kiedy dotarłam do Biforco, Mikołaj przywitał mnie od progu, z tajemnicza miną wziął za rękę i poprowadził do kuchni. Obiad czekał gotowy, pachnący i jak się zaraz okazało przepyszny. W szklance woda z kostką lodu i cytrynką, obok wino w kieliszku. Ależ to było miłe!
Miłe i zbawienne, że nie musiałam po tak zaganianej połowie dnia stać jeszcze w kuchni. 

Po wieczorno popołudniowej turze lekcji czekała jeszcze jedna przyjemność - kolacja przy Santa Barbara. Tego to nawet nie trzeba opisywać - stały punkt programu na specjalne zamówienie naszych Gości. Mario zorganizował w tym roku większy stół i mam nadzieję, że w ciągu tego lata będziemy przy nim zasiadać wiele razy.

Tymczasem ja dziś znów będę gnać i pędzić. Jutro i pojutrze będę pędzić jeszcze bardziej. Przykro mi jeśli komuś muszę odmówić wspólnego zwiedzania Florencji czy nowych uczniów na lekcje włoskiego odsyłać na za miesiąc. Przykro mi jeśli czasem nie odpowiadam na wiadomości i komentarze... Taki to intensywny czas - wspaniały, ale na spontaniczne działania nie ma już czasu, no chyba że tak jak pisałam ostatnio uda mi się sklonować samą siebie albo ktoś wydłuży tydzień do ośmiu dni!

Lato mamy piękne. Z ogródka przynoszę już pierwsze pomidory i radość mam z tego nie do opisania. Piękne są teraz ranki i wieczory. Nadal pięknie pachnie powietrze, choć już prawie cały kwiatowy pył opadł z lip malując pobocze drogi do Marradi na złoto. 
Jeszcze dwa dni ukochanego czerwca...

DOBREGO DNIA! 

POMIESZAĆ, POMYLIĆ to CONFONDERE (wym. konfondere)

Dom z Kamienia blog

 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze