Niech to szlag!

środa, kwietnia 07, 2021


Mówiąc najkrócej - trafił mnie szlag! Dopiero pod wieczór zdobyłam się na odwagę, by wyjrzeć przez okno i zrobić zdjęcie. Poezji nie było w tym za grosz. Szlag wymieszał się z rozpaczą, co zaowocowało tym, że kilometrów na moim "liczniku" było równiutkie zero. I nawet jeśli zimą wychodzę przy każdej aurze, nic nie jest w stanie zatrzymać moich nóg, to wczoraj ta kwietniowa kurzawa znokautowała moje morale koncertowo... Tutaj nazywają taki śnieg - la neve del cucco  - ostatni podryg zimy, który bezpardonowo wtarabania się w wiosenne klimaty nie bacząc na szkody!

O! 
Taki to był wtorek kwietniowy, co to go kant nie powiem czego potłuc. 

Swoją drogą jest to pewien fenomen. Dlaczego złe prognozy nawet te długoterminowe zawsze się sprawdzają? Dlaczego z tymi nikt się nigdy nie myli? 
Jeszcze o świcie, kiedy termometr pokazał 11 stopni łudziłam się... eee może nas ominie?! 

Ominie... ta... akurat!


Dziś jeszcze nie ma co liczyć na wiosnę jak należy. Termometry co najwyżej mają pokazać dziesięć stopni. Dopiero od jutra znów ma być bardziej "po ludzku", ale za to od weekendu dla odmiany idzie fala deszczu. Z deszczem to w sumie dobrze, bo podobno mamy rekordową suszę. Rzeczywiście jak się tak dłużej zastanowić to nie padało u nas porządnie chyba od stycznia. 

Mam nadzieję, że te zimowe perturbacje nie zaszkodziły temu co już rozkwitło. Może dziewczyny z nizin A. i S. doniosą jak tam nasze piękne romagnolskie sady. Czy Was też dotknął ten zimowy armagedon? 
Mam też nadzieję, że uda mi się dziś wydreptać kilometry te za wczoraj i za dziś. Jeden dzień "gnicia" w domu to o jeden za dużo, choć uczciwie przyznam, że dzięki temu był czas, by popracować przy drugiej części Sekretów, by zrobić pizzę, a nawet uciąć sobie poobiednią drzemkę. Powiedziałabym nie ma tego złego, ale jednak śnieg w kwietniu w Toskanii...

Od dziś powrót do rytmu szkolnego, chłopcy wracają do nauki dalej przed komputerem. Jeszcze nikt o powrocie fizycznie do szkoły nie mówi. Na ten moment cały kwiecień zapowiadany jest właśnie tak - czerwono lub maksymalnie pomarańczowo. Potem zobaczymy. 

Jedną z nielicznych dobrych rzeczy, jaką przyniósł zimowy kwietniowy wtorek był kurier z paczką. Żeby zdradzić co się dokładnie w niej kryło muszę zaczekać kilka dni, aż znów nastanie wiosna. Tymczasem czekając na ten cieplejszy moment napomknę tylko, że paczka pełna była nowych pomysłów Pani Basi. 

Słońce już wstało. Czas usiąść do lekcji. Dobrego środka tygodnia!

PROGNOZY to po włosku PREVISIONI 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Kasia,ja Ciebie proszę rób te zdjęcia jak najszybciej, bo to jedyna nadzieja,że razem z nimi przyślesz nam wiosnę.Innego wyjścia nie widzę.

    OdpowiedzUsuń