Jakie kolory ma kwiecień, co w trawie do zjedzenia i w oczekiwaniu na poluzowania

czwartek, kwietnia 15, 2021

 

Żółty podbiał zamienił się w miniaturowe dmuchawce. Prymulki już całkiem przekwitły, wczoraj w drodze na Pianorosso wypatrzyłam już chyba ich ostatnią kępkę. Na nasłonecznionych zboczach kwitną jeszcze resztki kwiatów świętego Józefa, resztki reszteczki ostatnie w tym roku. Mimo kapryśnej pogody krajobraz się zmienia na ten najpiękniejszy w roku. Zaraz nadejdzie ten moment kiedy Apeniny zrobią się jaskrawo zielone, są już już tuż tuż... 

Obok zieleni w toskańskim krajobrazie dominuje fiolet i lila róż: irysy, bzy, rozmaryn, pokrzywa, szafirki, glicine i całe połacie dzikiego tymianku. Takie zestawienie to jest dopiero petarda! 

Wczoraj w drodze na wzgórze spotkałam trzy kobiety, które na poboczu zbierały jakąś zieleninę. Nie pytałam co, ale to na pewno były stridoli czy też strigoli. Sama też muszę ich nazbierać następnym razem i przetestować może inny przepis. Kiedyś pokusiłam się o tagliatelle, więc gdyby tak teraz spróbować i dodać stridoli do sałaty? Warto brać z tego co daje natura... Mówiąc kolokwialnym językiem bardzo mnie to "kręci". 

Swoją drogą to dziwne, że w Polsce nie robi się w kuchni użytku z lepnicy - o ile lepnica to właśnie stridoli. Z tego co widzę w Polsce wykorzystuje się je co najwyżej jako paszę dla bydła. 


Prognozy na dziś znów się zmieniły i podobno szału ze słońcem nie będzie. Jeszcze przed nami kilka dni niezdecydowanych, "takich sobie", dopiero od początku przyszłego tygodnia wiosna ma być pełną gębą, a nie jakimś "półgębkiem".  

W czwartek uporałam się z częścią ciężarów, co to na ramionach leżą od dawna. Chyba z niektórymi uporałam się raz na zawsze. Oby! Inne sprawy w zawieszeniu, rozedrganiu, w sumie constans. 
Jeszcze trzeba poszukać baterii do komputera, bo ta z dnia na dzień coraz bardziej odmawia posłuszeństwa - niestety zaorałam ten mój kochany komputer i jeśli ten na dobre odmówi mi posłuszeństwa to nie że klops! To cały gar klopsów! 

Poza tym trzeba kupić farbę do płytek i do wanny i zrobić porządek z łazienką. Trzeba jeszcze raz przekopać ogródek i odchwaścić. Trzeba też pomalować drzwi wejściowe, bo średnio ładnie wyglądają. Dużo jest tych "trzeba", a za mało rąk i czasu. 


W dużych miastach Włoch protestują restauratorzy. Mają w sumie rację, teraz kiedy już pora jest i tak na siedzenie na zewnątrz mogliby gastronomii poluzować obostrzenia. 
Sytuacja ogólnie jest stabilna. Zobaczymy co się będzie działo dalej. Ja mam wrażenie, że historia zatoczyła koło, a ja znów się "odgrażam", że pierwszy dzień żółtej strefy, pierwszy pociąg po 5.00 jest mój! Będę siedzieć we Florencji od świtu do zmroku, tak żeby się nią nacieszyć, nasycić po uszy! Tyle nowych florenckich historii czeka na opowiedzenie...

Tymczasem już czwartek i kwiecień równiutko na półmetku. 
Dobrego dnia!

PROTESTOWAĆ to po włosku PROTESTARE (wym. protestare)

Biforco, Toskania nieznana Dom z Kamienia blog
Biforco, Toskania nieznana Dom z Kamienia blog


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Wczoraj na Travel Chanel była powtórka programu "Bazary Europy" z Pani udziałem no i Florencja była i ciepły letni wiatr i jedzonko smakowite ...szkoda tylko ze tak krótko.
    Pozdrawiam ciepło Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ostatnio podobno często jest powtarzane. Pozdrawiam ciepło!

      Usuń