Kolejny solenizant, czyli dalsza część tematów zastępczych

piątek, kwietnia 16, 2021

Kwitnący rozmaryn, Dom z Kamienia blog

O pogodzie dalej nie ma sensu pisać - choć dziś jakby lepiej w tym temacie i wiosna tak czy inaczej już gdzieś tam na horyzoncie nam macha, ale jeśli w ostatnich dniach przypomniałam o urodzinach ważnych osobistości, to nie mogłabym pominąć milczeniem tak ważnej daty jak 15 kwietnia, kiedy to przyszedł na świat Leonardo da Vinci. 

O Leonardo książki już całe napisano. Kim był i co zrobił wiedzą chyba wszyscy, więc nie ma sensu powielanie tego co powszechnie wiadomo, ale może choć z kilkoma ciekawostkami uda mi się kogoś zaskoczyć. Niektóre to oczywiście tylko świadectwa przekazywane z pokolenia na pokolenie... 

W ostatnim czasie telewizja RAI wyświetla serial o życiu Leonarda. Jest to produkcja fabularyzowana, bardzo fabularyzowana, tak fabularyzowana, że florentyńczyków szlag jasny trafił. W sieci zawrzało od negatywnych komentarzy, że jeśli "bierze się na warsztat" tak zacną postać to jednak to fabularyzowanie musi mieć pewne granice, a jeśli fikcji jest więcej niż faktów, to po co mówić, że to film o Leonardo. Nie wiem, nie widziałam i po tym komentarzach chyba nie zamierzam. Florentyńczycy argumentowali słusznie swoje oburzenie, że z życiorysu tak barwnej postaci można zrobić naprawdę fenomenalny film. Faktycznie życie Leonarda jest gotowym materiałem na scenariusz. 

Oto kilka ciekawostek:
Ciekawostka numer jeden - Leonardo prawdopodobnie był pierwszym zagorzałym animalistą. Znany był w tamtym czasie, jako ten, który walczy o prawa zwierząt. Podobno w czasie jednego z targów miał wykupić wszystkie ptaki w klatkach, tylko po to, by zaraz potem je uwolnić.
Ciekawostka numer dwa - miał ogromne poczucie humoru i znany był z opowiadania dowcipów, zwłaszcza tych sprośnych. 
Ciekawostka numer trzy: wśród licznych wynalazków jest również maszynka do robienia makaronu!

Dom z Kamienia, kwitnący rozmaryn

 A tak na poważnie... 
To znaczy nie żeby o Leonardo nie było poważnie! Gdzieżbym śmiała! 
Tak czy inaczej pogoda się poprawia - tak w żółwim tempie, ale się poprawia. Jak to Mario lapidarnie określił - przecież nie idziemy w stronę grudnia! 
Chociaż między Bogiem a prawdą to do grudnia na pewno też idziemy, ale on jest na "najdalszym horyzoncie" teraz to wiosna być musi, a za nią lato i tak dalej... Niech się nam szybko ta wiosna "rozgaszcza" i już żartów sobie nie robi, bo chyba poczucie humoru odnośnie jej dowcipów już nam się wszystkim dawno wyczerpało.
Zdjęcia kwitnącego rozmarynu - ku pokrzepieniu serc. 

PRZYJŚĆ NA ŚWIAT to po włosku VENIRE AL MONDO (wym. wenire al mondo)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Rozmaryn - cudo. Szczerze zazdroszczę. Przy takiej jego ilości można się porozpieszczać i pozwolić sobie na usmażenie paru gałązek do posiłku.
    Powodzenia
    BN

    OdpowiedzUsuń