Szczęście chwili

czwartek, czerwca 28, 2018


To wtedy, kiedy poszłam na samotny spacer, by nazbierać ziół i kwiatów do mojej wody świętego Jana zaczęły galopować mi przez głowę te wszystkie myśli... Może to po przeczytaniu artykułów pisanych przez ludzi pod wpływem rozpaczy, może po rozmowie z dobrym znajomym, który w zbytki opływa i nagle zaczyna myśleć, by jednak to życie zmienić, przewartościować. Może to od widoku sielskich łąk, od zapachu tych wszystkich kwiatów, może to przez świerszcze, szum rzeki, czy przez słońce przeciskające się przez korony lip i akacji... Sama nie wiem... W każdym razie nagle dopadło mnie poczucie absolutnego szczęścia chwili...
Nic się szczególnego nie wydarzyło, poza tym ja ogólnie jestem typem raczej zadowolonym. Narzekam bardzo rzadko, bo i po co. Na wiele rzeczy mnie nie stać, na wiele nie mogę sobie pozwolić, ale to wszystko przecież nieważne w odniesieniu do tego co mam!    


Po pierwsze szłam wiejską, toskańską drogą, ukwieconą po bokach łąkami, upachnioną czerwcem. Ilu osobom na świecie było to w tamtej chwili dane? Po drugie ta droga to nie krótki, wakacyjny wycinek z życia, tylko moja codzienność, coś na co inni czekają z utęsknieniem. Szłam ... To też wielkie szczęście, bo przecież ile osób... aż nie chcę myśleć. Miałam nad głową słońce, błękitne niebo i czułam się zupełnie bezpieczna, a czy są jeszcze bezpieczne miejsca na świecie? Myślałam o chłopcach i ich sukcesach i nawet pal sześć te sukcesy... Ważni są oni. Ilu rodziców oddałoby wszystko, by móc z dzieckiem iść po świadectwo i ilu z nich nie może ... nie chcę myśleć. Dla nich nie byłyby ważne paski, średnie, nagrody. 

Myślałam o tych wszystkich nieszczęściach świata i coraz bardziej wypełniało mnie poczucie jak wiele mam. To prawdziwy dar. Nikt nie wie, co będzie jutro, pojutrze, za tydzień. W życiu niczego nie można być pewnym, a jednak mimo to, ludzie zamiast skupić się na tym co tu i teraz, gonią za szczęściem, choć tak naprawdę nie mają pojęcia czym ono jest... 
Gonią z klapkami na oczach, nie zatrzymują nawet na chwilę, chcą więcej i więcej i im bardziej szczęścia szukają, tym coraz silniej dopada ich poczucie niespełnienia. A wystarczyłoby zwolnić, rozejrzeć się dookoła, może to szczęście jest tuż obok, może spaceruje sobie po czerwcowych łąkach...

***
Żeby nie było tylko tak całkiem poważnie - scenka z popołudniowej gry w "państwa miasta":
- F!
Mikołaj skrobie na swojej kartce, myśli i nagle pyta:
- Czy część ciała to może być futro?

Dobrego dnia! 

DAR to po włosku DONO (wym. dono)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. I tak trzymaj :)
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest szczęście ! Dokładnie tak samo myślę i czuję . Marta

    OdpowiedzUsuń