Przemeblowanie

niedziela, stycznia 10, 2016


Dom, do którego przeprowadził się Mario, powierzchniowo jest przynajmniej o połowę mniejszy od tego, w którym mieszkał wcześniej. Poza oczywistymi korzyściami typu - niższe koszty utrzymania czy mniej do sprzątania, jest jeszcze jedna korzyść - ale już moja prywatna... Część mebli nie zmieściła się w nowym lokum, zatem z radością przyjęłam je na moje skromne "salony". Szczególnie mocno trzymałam kciuki za brak miejsca dla pewnego kredensu, który Mario własnoręcznie odrestaurował. Z tego też powodu żal było oddać go w obce ręce. Nie jest to oczywiście żaden z "Ludwików", ani "późne rokokoko", ale jest piękny. Kredens jaki jeszcze kilkadziesiąt lat temu znajdował się w prawie każdej włoskiej kuchni. Może ten "mój" stał w jakimś pięknym, kamiennym domu? 
Rustykalny, z ozdobnymi szybkami, szufladkami i miejscem na przynajmniej część moich kulinarnych książek, które bardzo chciałam mieć pod ręką, bo jak się domyślacie - u mnie są w ciągłym użyciu. 



Teraz czekam na zamontowanie biblioteczki, którą również przygarnęłam z największą przyjemnością i  już nie mogę się doczekać, kiedy w końcu zobaczę wszystkie moje książki w należytym porządku. 
Mój "Kamienny Dom", nie jest kamienny. To jeszcze nie ten ze snów i przede wszystkim nie mój. Jest stary, ale nie bardzo, może wręcz nowy jak na warunki toskańskie. Jest skromny, raczej biedny, niektórzy życzliwi określili go nawet mianem rudery, ale ich opinią nie zamierzam się przejmować. Tu, w tym momencie nam dobrze. Po pierwsze dlatego, że dom to ludzie, a w naszym chyba to ludzkie ciepło i serce i radość są. A po drugie nawet jeśli wnętrza skromne, to z każdym dniem nabierają charakteru, między innymi dzięki takim starym cudeńkom. To nie pierwszy mebel w moim domu odrestaurowany przez Mario, jest też szafeczka i stary kufer. A czerpiąc inspirację z domu innego znajomego, który jest konserwatorem sztuki, zaczęłam uważniej omiatać wzrokiem mijane śmietniki i tym sposobem wzbogaciłam swoje umeblowanie o małą komódkę, która komuś już była niepotrzebna. Nawet jeśli dom nie jest mój, to jest w nim całe moje serce, moje i tych, którzy są blisko.



RESTAURARE to znaczy ODRESTAUROWAĆ
Przepraszam za opóźnienie. Kłopoty z internetem. Oby chwilowe!

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

15 komentarze

  1. Witam Kasiu tez lubie takie meble, maja swoja dusze i cieplo.Milej niedzieli dla Was Pozdrawiam Alicja

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy biedny tego nie wiem bo do portfela i na konto Ci nie zaglądałem - ale wizyta w tym domu to coś niesamowitego. Nie pieniądze czy sprzęty tworzą atmosferę domu, ale ludzie. Pozdrawiam
    Nicko

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, ja też kocham stare meble "z duszą" i ma ich trochę w moim mieszkanku. Pozdrawiam serdecznie;-)
    Czytam twój blog od dłuższego czasu regularnie i przepraszam, że zadam takie prywatne pytanie ale coś ostatnio nie pojawia się na blogu Paw, mieszkasz w Biforco sama tylko z dziećmi ? Jak tak to Cię bardzo podziwiam, że dajesz radę... Powodzenia i oby do wiosny;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zaberam mojego pleśniaka, który jeszcze w piekarniku i wpadam na kawkę!!!
    A o.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny i ciepły wpis! Masz rację, że piękno domu tworzą jego mieszkańcy :), aczkolwiek fajnie przygarnąć takie cuda! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Także jestem miłośniczka starych mebli! Piękna sztuka! My również mamy cos do odrestaurowania, co póki co niestety stoi w piwnicy. Oj musze pogonić męża do roboty:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę niech Pani pisze dalej, bo jakoś nie potrafię wyobrazić sobie tygodnia bez Pani bloga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tygodnia? Kawa mi nie smakuje bez codziennej, porannej wizyty w cieple kamiennego domu. Czy to już uzależnienie i powinnam się gdzieś zgłosić? :)) Pozdrawiam. Hanka

      Usuń
  8. La cucina regionale italiana - wspaniała seria książek, arcydzieło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś mój Mąż śmiał się z mojej miłości do staroci. Dzisiaj dumny przynosi mi perełki nierzadko spod śmietnika 😃

    OdpowiedzUsuń