Spoja lorda, calanchi i kto wystąpił na scenie - warsztatów dzień piąty

poniedziałek, kwietnia 22, 2024

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc

Sagra w Brisighelli dedykowana lokalnemu makaronowi "spoja lorda" spadła nam jak z nieba. Brisighella od początku była w warsztatowych planach, ale kiedy kilka tygodni temu znalazłam informację, że właśnie w tę niedzielę będzie sagra, zaklaskałam w ręce z radości. Po pierwsze dziewczyny mogły spróbować takich prawdziwie lokalnych, nieoczywistych przysmaków - poza spoja lorda, drugim bohaterem sagry był carciofo moretto, z którego słyną te tereny, a po drugie mogły przede wszystkim poczuć klimat prawdziwej włoskiej sagry. Nie była to żadna impreza dla turystów, tylko lokalna festa ze straganami, z pysznym jedzeniem, z winem i z karaoke...

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc

Ponieważ od początku warsztatów wiadomo było, że pogoda w tych dniach będzie kapryśna, trzeba było korzystać z każdej słonecznej chwili ile się da. Kiedy więc zaplanowałyśmy wyjazd do Brisighelli, pomyślałam, że zrobimy z tego nieco dłuższy i bardziej zajmujący trekking, ponieważ w prognozach nikt w końcu nie wspominał o deszczu. Plan był taki, żeby wysiąść na stacji w Fognano i wzgórzami przez Monte Rontana zajść Brisighellę od góry, kończąc malowniczą ścieżką wśród calanchi.  

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc

Śniadanie w barze w Fognano było pięknym początkiem naszej wyprawy. Miejsce urzekło moje towarzyszki tak bardzo, że choć zapewniały wcześniej, że są po śniadaniu, to zgodnie stwierdziły, że niegodziwością byłoby nie skorzystać z takiego miejsca i nie uraczyć się drugim śniadaniem.

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc

Po relaksującym przystanku na pełnym słońca tarasie przy słodkościach i kawie, zebrałyśmy się do drogi i tuż za centrum miasteczka odnalazłyśmy szlak, który miał nas zaprowadzić na Monte Rontana. 

Po pokonaniu pierwszego stromego podejścia i kilku zachwytach nad zupełnie nowym spojrzeniem na Fognano, nadjechała z góry terenówka. Kierująca nią kobieta zatrzymała się i zapytała:
- Gdzie idziecie?
- Do Brisighelli przez Rontanę. 
- Nie da się przejść. Tam już nie ma drogi. Wszystko to nadal jedno wielkie osuwisko.

Porozmawiałyśmy chwilę, wypytałam się o szczegóły, a potem podziękowałam za oświecenie i zaraz wytłumaczyłam moim towarzyszkom na czym polegał problem.

Nie miałyśmy innego wyjścia, jak tylko wycofać się na asfalt i bez wyczynów dojść asfaltem do Brisighelli, a dopiero z miasteczka ruszyć na szlak po calanchi

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc

Nim doszłyśmy do centrum, zarządziłam krajoznawczy przystanek przy Pieve del Tho. Grzechem byłoby to miejsce pominąć, jeśli przechodzi się tuż obok. Kościół był niestety zamknięty, ale zamiast tego pokręciłyśmy się po "obejściu". My zgłębiałyśmy daty na płytach nagrobnych, a obok skauci w niebieskich mundurkach grali w "poszukiwanie skarbu". 

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc

Pierwotnie plan był taki, żeby po dotarciu do Brisighelli najpierw ruszyć na trekking, a dopiero potem zasiąść na feście przy słynnej spoja lorda. Jednak zachęcone zapachami, stolikami w słońcu oraz tym, że już pierwsi biesiadnicy ustawiali się do kasy, postanowiłyśmy przejść po samym centrum, zjeść obiad przy akompaniamencie wyśpiewywanych przez Romano włoskich szlagierów, nacieszyć się chwilą i dopiero porywać na kolejny wysiłek. 

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc

Udało nam się wszystko i to udało na cały worek medali, nawet jeśli musiałam zmodyfikować pierwotnie naszą trasę. Było pysznie i słonecznie, było dyziowanie, było słynne wino albana, było  zwiedzanie, fotografowanie, wędrowanie kilometrami, były kwiaty, widoki, gaje oliwne, winnice, były nawet tańce na scenie i spotkanie z mikrofonem, ale ta część zostaje oczywiście, tradycyjnie, jak zawsze off the record...

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc

Dobry to był czas, dobry pomysł zawitać na sagrę, posłuchać "Romagna mia", zjeść pyszności i napić się wina. Bardzo dobry czas...

A dziś niestety pogoda daje w kość, co przekładamy na odpoczynek i już uśmiechamy się na samą myśl o wieczornych planach, do których słoneczna pogoda nic a nic nie jest nam potrzebna. 

Pięknego dnia!

Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc
Warsztaty w Toskanii, gdzie Dante mówi dobranoc


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Piekne zdjecia , apetyczne jedzonko i ta baardzo wzruszajaca kapliczka . Uwielbiam wszystkie kapliczki a te najstarsze najbardziej ! marysia

    OdpowiedzUsuń