Spacer na dwie pary nóg i historyczna niesprawiedliwość

czwartek, listopada 19, 2020

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

- Matka tak wolno idzie jakby była stara. 
- Matka jest na spacerze i nigdzie się nie spieszy, a nie że jest stara!
- Ale to trzeba mieć więcej energii! Więcej życia! powoli to się bąki zbija, a chodzi się szybko.
- Wiesz co? Ja będę sobie szła jednak powoli, bo ja potrzebuję się zrelaksować, a ty jak masz nadmiar energii to biegaj!

Wystartował w górę jak strzała. Swoją drogą nie wiem skąd u niego taka kondycja. Przez chwilę, przez to jego gadanie poczułam się ciut stara, bo zwykle chodzę ze "słabszymi" od siebie, a raczej starszymi i czuję się jak mocarz, ale jak ten mi z jakimś bieganiem wyjechał to... 

Na tej drodze przez jakiś kilometr naprawdę jest mocno pod górę. 

Tak czy inaczej byłam przeszczęśliwa, że jakimś cudem dał się namówić na wspólny spacer. Rzuciłam zaproszenie ot tak, przekonana, że przewróci oczami jak zwykle tymczasem wstał i z marszu gotowy był do wyjścia. 

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii
Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

- Popatrz jak bardzo kolorowe jest to drzewo. 
- Fajne.
- Fajne? Co za beznadziejne określenie. Czy ty w ogóle zwracasz uwagę na to jak u nas jest pięknie? To drzewo miało na sobie jeszcze tyle kolorów!
- A czy matka zwróciła uwagę na poprzednie drzewa? Minęliśmy ich... - odwraca się i liczy - chyba pięć, a Matka tylko tym jednym się zachwyca. To krzywdzące dla tych pozostałych. 

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

- Zrobię ci zdjęcie, zatrzymaj się.
- Żadnych zdjęć, żadnych instagramów. 
- Jakby był wujek to jemu byś się pozwolił fotografować bez granic i nawet byś się uśmiechał. 
- Ja nie uśmiecham się do zdjęć.

Mikołaj miał w tym tygodniu małe potknięcie w szkole, zupełnie nie poszło mu odpytywanie z historii, która jest jednym z jego ulubionych przedmiotów i rzeczywiście zna ją jak mało kto w jego wieku. 

Mikołaj ma też szalone, nieco abstrakcyjne poczucie humoru, zgrywa "wariata" z tą Matką, z tymi zwrotami w trzeciej osobie, ale to wszystko oczywiście dla hecy, a tak na poważnie to bardzo inteligentna bestia i w liceum wystartował koncertowo. Ta wpadka z historią natomiast strasznie zbiła go z pantałyku. Przez kilka dni nie mógł tego przetrawić i w ogóle nadal ma poczucie niesprawiedliwości. Przyznał, że po raz pierwszy tak się szkolnie zestresował, że aż się spocił z wrażenia. To zupełnie nie w stylu Mikołaja. Po cichu zastanawiam się czy to nie kwestia nauczyciela... Pamiętacie Tomka zmagania z łaciną w pierwszej klasie z "wredną" prof.? Otóż ta sama osoba uczy dziś Mikołaja jego ukochanej historii... Myślę, że chyba umówię się na przysługujące mi spotkanie on line. Porozmawiać nie zaszkodzi, a ja przynajmniej będę mieć poczucie, że zadbałam o to, by nikt mi dziecka z pantałyku nie zbijał. 

Kiedy się nie nauczy to inna sprawa, trzeba ponieść konsekwencje. Ale w tym wypadku nie jestem pewna czy aby te konsekwencje były słuszne. 

Poza tym jednym incydentem w szkole obydwaj radzą sobie pięknie, a dla mnie to - już nie raz pisałam - prawdziwa radość. Przynajmniej tym jednym nie muszę zaprzątać sobie głowy. 

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii Kasia Nowacka

- Mogę choć tradycyjnie buty sfotografować?
Przez chwilę kręci głową, ale ostatecznie daje się namówić. 
Jego 44 przy moich 37 wyglądają śmiesznie. I pomyśleć, że ten wielki człowiek wygramolił się z mojego brzucha... 

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii
Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii
Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii
Kasia z Domu z Kamienia - blog o życie w Toskanii
Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii
Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii
Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

- Niech trzyma! - wyciąga w moją stronę kwiatek zerwany na jesiennej łące. 
- A ty nadal jesteś moim Toliboskim... Dziękuję!
I zaraz nim przejmę kwiatek, celuję w Mikołaja obiektywem, a ten natychmiast odwraca głowę. 
- Dobrze, dobrze, ciebie nie. Tylko kwiatek. 

***
Schodzimy do Biforco w późnym, ale ciepłym jeszcze słońcu. Środowa aura to spektakl na miarę października. Spacer we dwoje był wspaniały. Na mnie czeka popołudniowa tura lekcji. Kolację przygotowują chłopcy.  

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

Może dziś też uda się choć mały spacer... Chciałabym wykorzystać te ostatnie podrygi jesiennego ciepła nim pierwsze przymrozki połaskoczą dolinę, zanim pierwszy szron pomaluje łąki.  
Dobrego dnia!

SZRON to po włosku BRINA (wym. brina)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze