Kiedy więdnie kwiat lotosu...

sobota, października 31, 2020


Piątek wcale nie był dobrym dniem... A może ja po prostu coraz silniej odczuwam zmęczenie materiału i przy głupich nawet sprawach zaczynam się rozsypywać na milion drobiazgów. Choćby ten zakichany internet...

- Minęło 9 dni, a technik wcale się ze mną nie skontaktował w sprawie instalacji linii. Czy możemy to przyspieszyć. 
- Nie dziewięć tylko ledwie dwa.
- Jak dwa??? - Poczułam jak ciśnienie mi rośnie.
- Zgłoszenie mam z 28 października. 
- 28???? - ciśnienie na 250.
- Tak 28 października było zgłoszenie.
- 28 to ja po raz pierwszy zadzwoniłam, żeby ponaglić, a prośba o przyłączenie była wysłana tydzień wcześniej, mam maile, dowody, potwierdzenia, sms-y! - Rozpiekliłam się na całego.
- Ja tu mam zgłoszenie 28 - upierał się operator. - Pewnie dziewczyna przyjmująca zgłoszenie nie wysłała do realizacji i dopiero operator w środę przy ponagleniu się zorientował i puścił dalej. 

W tym momencie szlag trafił cały mój kwiat lotosu i resztę buddyjskiej filozofii. W mgnieniu oka przeistoczyłam się w demona, w diablę rozjuszone, takie z kopytami, rogami i ogonem, które za każdym razem jak otwiera pysk zieje ogniem.

- Czyli operatorka w środę i operator w czwartek bezczelnie mnie okłamali? 
- Proszę się na mnie nie złościć, to nie moja wina. 
- A czyja? Jestem wściekła na TIM, a pan zdaje się jest jego przedstawicielem, więc proszę mi nie mówić na kogo mam być zła, a na kogo nie!
- Ja nic nie mogę zrobić. 
- Wiecie jaka jest sytuacja, w większości regionów szkoła zdalna, a z podłączeniem internetu urządzacie sobie cyrk. Tak, jestem wściekła! 

Odechciało mi się obiadu i wszystkiego. 

Po południu przyjechał Mario i tak jak obiecał pojechaliśmy po kuchenkę. O cyrkach przy zakupie to już mi się nawet nie chce pisać - o niedziałającej karcie, o ganianiu do miasta za bankomatem, o stresie kolejnym, o tachaniu tej kuchni na górę... Po tym wszystkim nie umiałam się z tej kuchenki nawet cieszyć. 

Może dziś kiedy popatrzę na nią przy świetle dziennym zrobi mi się lepiej. 
Na wtorek poproszę o wsparcie mentalne i fizyczne Ellen i Lexa, którzy zaoferowali się z pomocą. Chciałabym, żeby ktoś mi pomógł ze skręcaniem mebli, z przymocowaniem karniszy, lamp. Żeby ktoś pomógł wywieźć niepotrzebne rzeczy i przewieźć za rzekę te potrzebne. Żeby ktoś poklepał po ramieniu i powiedział - "poukłada się!". Żeby ktoś napił się ze mną wina.

Martwi i smuci przemoc na ulicach. Przemoc i agresja skierowana w stronę kobiet, które walczą  o wolność wyboru, o godność. Martwi przemoc i "mołotowy" fruwające wczoraj we Florencji, będące dziełem wandali próbujących się podszyć pod pokojową manifestację restauratorów. Martwi zło, które drzemie w ludziach, agresja, perfidia w podjudzaczach, martwi świat cały...
 
Ale z dobrych spraw dla równowagi:

Na wtorek umówiłam się z fryzjerką - lepiej załatwić sprawę odrostów na wypadek gdyby nas zamknęli na amen, przynajmniej będę mogła bez niechęci patrzeć w lustro. Dwa - znów lokalny portal zachwycił się moimi zdjęciami i poprosił o zgodę na ich publikację. Trzy - pogoda jest piękna. Cztery - z kolejnej szuflady wyskoczyło takie piękne zdjęcie... Kiedy to było, kiedy miałam jeszcze siłę dźwignąć ich na raz...? 

A teraz niech mnie ktoś mocno kopnie, żebym miała siłę zmierzyć się z kolejnym pracowitym dniem.
 
KOPNĄĆ KOGOŚ to DARE UN CALCIO (wym. dare un kalczio) 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

15 komentarze

  1. Kasiu-nawet nie wiesz jak ja Cię rozumiem i myślę tak samo jak i Ty o dzisiejszym smutnym zwariowanym świecie...LUDZIE zmierzaJA w bardzo niebezpiecznym,niepokojącym kierunku.Agresja narasta już od dawna.CHCIALABYM SIE Z TOBA KASIU NAPIC WINA,POKLEPAC CIE PO RAMIENIU I ZAPEWNIC ,ZE WSZYSTKO SIE POUKLADA,ZE BEDZIE DOBRZE,RADOSNIE,NORMALNIE...STARAJMY SIE W TO WIERZYC,A JESLI DOBRE MYSLI MOGLYBY SIE NA COS PRZYDAC,TO JA PRZESYLAM JE W PROGI TWOJEGO NOWEGO DOMU KASIU !
    POZDRAWIAM SERDECZNIE Z WODZISLAWIA SL.
    LUCYNA S.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, ściskam mocno, trzymam kciuki, łączę się myślami. Dobrą energię i wiarę, że będzie lepiej przesyłam. Nowy dom już na Was czeka, na tym się skup, ciesz się nowymi zakupami, tym, że będzie pachniało świeżością i nowością, wymyślaj nowe dekoracje i aranżacje, żeby myśli zająć czym przyjemnym. W tym dziwnym świecie gdzie u władzy są ludzie niegodziwi, zakłamani, największy tchórz, kłamca i kanalia w historii Polski, po raz kolejny nam ubliża ( byliśmy już gorszym sortem, kanaliami, zdradzieckimi mordami, chamską hołotą, teraz przyszedł czas na przestępców )i kolejny raz sądzi , że mu to ujdzie na sucho. Ale mam nadzieję, że ten bunt młodych tym razem doprowadzi do jego końca i mam nadzieję, że to nastąpi już niedługo, bo każda niegodziwość musi się kiedyś zakończyć. Przepraszam, że robię tu takie polityczne wycieczki ale to taki dla wszystkich ciężki czas, pełen stresu, niepewności, tak trudno pogodzić się z tym, że ktoś tak oderwany od rzeczywistości, którego całe życie to życie za plecami innych, wciąż tak bardzo chce zawładnąć i kierować życiem innych ludzi, życiem o którym on nie ma bladego pojęcia bo nigdy takie zwykłe codzienne życie nie było jego udziałem.
    Pozdrawiam, nie martw się internetem, to tylko parę dni opóźnienia :) Aneta (mama)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze powiedziane! W punkt! I też mam nadzieję...

      Usuń
  3. Kasiu słońce :) szkoda, że mam do Ciebie tak daleko, już bym u Ciebie była gdyby tylko było miedzy nami mniej kilometrów :( pomogłabym Ci na 100% i ze skręcaniem mebli i z zakupami, przytuliła kiedy trzeba i dała kopniaka :) jedyne co mogę Ci kochana zaproponować to jak tylko będziesz miała ochotę pisz siadam przed komputer i pijemy na skype. Pamiętaj, że jestem dla Ciebie zawsze i o każdej porze <3 :), a jak to się wszystko unormuję przyjadę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu , wszystko co bym chciala napisac napisaly juz Panie powyżej . Ja natomiast tylko chcę wspomnieć, że wieczorną lampkę wina będe popijac usmiechając sie do Ciebie . !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kopię, przygarniam, przytulam, klepię po ramieniu: będzie dobrze, a nawet lepiej, piję z Tobą wino.Nie damy się! Pozdrawiam. Hanka Ps. Dziękuję Anecie, za słowa powyżej. Wiele osób tak myśli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Co do powyższego - mam nadzieję, że tych osób będzie coraz więcej.

      Usuń
  6. Kasia, ja się wcale nie dziwię, że dziś nie masz siły ich dźwignąć��
    Nie mogę się doczekać końca pandemii i wizyty we Florencji z Twoim opowieściami. A wina chętnie bym się z Tobą napiła. I pomogła ze skręcaniem mebli. Ech. Obyś to szybko miała za sobą. Trzymaj się ciepło! Grażka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mam nadzieję kiedyś w końcu do zobaczenia:)

      Usuń
  7. "Przemoc i agresja skierowana w stronę kobiet, które walczą o wolność wyboru, o godność" Zrobiłaś mi dzień tym tekstem. Hahaha! czyli jak się walczy o wolność wyboru do zabijania to wolno bluzgać, malować kościoły itd itp, ale jak się próbuje to powstrzymać, to jest przemoc i agresja. Pozdrawiam iżyczę dużo siły do sfinalizowania przeprowadzki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy człowiek rządzący krajem mówi o hołocie, gorszym sorcie, że o innych inwektywach nie wspomnę to znaczy jest w porządku? A zatem jak mówi powiedzenie: "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie"? Kobiety mają prawo byś wściekłe. I bardzo dobrze, że nie przebierają w słowach! A co do agresji to już mi nawet klawiatury szkoda. Poza tym nie chcę brnąć w polityczne dysputy. Ja jestem za wolnym wyborem, za wolnością w ogóle i całym sercem teraz z protestującymi kobietami, a poza tym błogosławię dzień, w którym wyjechałam z Polski.

      Usuń