Powitanie morza

poniedziałek, czerwca 03, 2019


Kilka dni temu napisałam, że z listopada nagle przeskoczyliśmy do lipca. Wczorajsze morze nie było jednak lipcowe, ale jak najbardziej sierpniowe! W tym wszystkim tylko temperatura wody pozostała majowa, co też nie przeszkodziło chłopcom skorzystać z pierwszej w tym roku kąpieli. 
Piasek pod stopami palił jak rozżarzone węgle. Słońce grzało tak mocno, że z naszym prowiantem z koszyka musieliśmy uwijać się raz dwa, bo nie przyszło mi do głowy, że to już jest ten moment, kiedy oprócz jedzenia trzeba zapakować wkłady chłodzące. Prosciutto crudo na oczach zamieniało się w cotto, a z porchetty tłuszcz wytapiał się, jakby ktoś położył ją bezpośrednio na patelni... 
I ludzie! Ludzi było tyle, jakby to naprawdę był szczyt sezonu! Z drugiej strony trudno się dziwić! Był to bowiem pierwszy od dawna weekend z aurą, która pozwoliła nie tylko wyjść domu, ale i cieszyć się dniem, jak na wiosnę tudzież lato przystało. Morze przeżywało prawdziwą inwazję, której oczywiście i my byliśmy częścią. 
Ale było pięknie! Pięknie i letnio! 


Przez krótki moment czułam się tak, jakbym była na wakacjach... Przez krótką chwilę prawdziwy relaks, niemyślenie, przysłuchiwanie się rozmowom plażowiczów, przesypywanie piasku między palcami, układanie wzorków z muszelek, kieliszek chłodnego wina w barze... Tak dobrze...


A potem wracaliśmy przez wsie i miasteczka Romanii, gdzie pola płonące makami, gdzie zboże jeszcze bardziej zielone niż złote, gdzie od ziemi dopiero odbijają się słoneczniki i kukurydza, gdzie jaśmin mami zapachem. W taki dzień nawet monotonna nizina wydawała się piękną krainą spokojności...

INWAZJA to po włosku INVASIONE (wym. inwazjone)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. A Bałtyk nadal zimny! Nogi nie można włożyć! Chyba, że jest się morsem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Baaardzo zasłużony - chociaż krótki - odpoczynek pani Kasiu ! marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wypadu. Na pewno było bardzo przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń