Mieszanka wybuchowa

czwartek, maja 23, 2024

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Czwartek stanął na starcie w dobrej formie, a potem ta forma opadła niczym płatki z maków... Szlag trafił mój spokój.

Zdarzają się dni na nie, kiedy siły, nie wiedzieć czemu (albo wiedzieć, tylko udawać, że nie wiedzieć), odmawiają posłuszeństwa, kiedy optymizm chowa się gdzieś w cieniu, bierze sobie wolne, znika bez śladu i klops! Taki dzień dziś właśnie się przypałętał, choć wcześniej nic tego nie zapowiadało. 
Być może to moja wina, bo biorę sobie zbyt wiele do serca, za bardzo się wszystkim przejmuję, ładuję sobie na ramiona odpowiedzialność za pół świata i potem trudno mi ruszyć z miejsca. 

Jakiś ten dzień dziś był nie taki. Przed popołudniowymi lekcjami usiadłam w barze, korzystając z wolnego skrawka chwili. Zatkałam uszy słuchawkami i rozczuliłam się już na amen. A kiedy rozczulenie miesza się ze stresem, niepokojem i zmęczeniem, to robi się gorsza mieszanka niż koktail Mołotowa. 

Delikatnie! Tylko nie wstrząsać... Pomyśleć o czymś dobrym...

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

A zatem myślę... Dobre są maki, z których nie opadły jeszcze karminowe płatki. Dobra była szczera, przypadkowa rozmowa, dobre były maile z trzech różnych stron, dobre było słońce, dobra była kawa, dobre było prosecco, bardzo dobry wynik bolońskiego egzaminu, dobre były lekcje, dobra była kolacja, niech teraz będzie choć dobry sen, a reszty nie wstrząsać, nie tykać, nie pamiętać. 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Pani Kasiu, też tak sobie ostatnio myślałam, czemu tak jest, że jak się już wszystko w miarę ułoży, to nagle bum, już się człowiek chce kwiatami cieszyć, a tu coś co nie pozwala na niespieszne korzystanie z pędzącego czasu i tak sobie myślę, że chyba trzeba to po prostu zaakceptować, że takie to jest to życie, że chwile dobre mieszają się z tymi gorszymi i czepiam się myśli, że jedne i drugie to tylko chwile, szczególnie cieszy mnie, że te drugie to też chwile. Pozdrawiam ciepło z rozbuchanej wiosną a nawet latem Polski, u nas straszna kumulacja kwitnienia wszystko na raz: czarny bez, peonie, jaśmin i lipa to tak jakby całe lato upchąć w jednym miesiącu. Luiza

    OdpowiedzUsuń
  2. A za oknami zakwitły akacje ! I tego trzymam sie z całych sił .. marysia

    OdpowiedzUsuń