Poznawanie nowego, wyczerpanie i satysfakcja

czwartek, października 14, 2021

Warsztaty kulinarno trekkingowe Dom z Kamienia blog

"Zostało ci 6 godzin i 15 minut snu" - wyświetliło się na telefonie, kiedy przestawiałam wieczorem budzik na jeszcze wcześniejszą niż zwykle godzinę. Królestwo za sen! Nagle poczułam jak bardzo zmęczona jest we mnie każda komórka ciała. Nie chciałam z tych sześciu godzin z groszem tracić nawet minuty, więc odłożyłam komputer na bok i zaraz zasnęłam. Całe szczęście, że z zasypianiem nie mam problemu. Tak jak pstryk wyłączam światło, tak pstryk i ja sama też się wyłączam w ułamku sekundy. 

Dzień był bardzo intensywny. Zaczął się w winnicy zwiedzaniem i degustacją, a skończył grillowaniem przy kamiennym domu. Pogoda spisała się na medal. Wszyscy spisali się na medal.
 
Dom z Kamienia, warsztaty kulinarno trekkingowe, degustacja wina
Dom z Kamienia, warsztaty kulinarno trekkingowe, degustacja wina

Właściciel fattorii tym razem nie tylko zaprezentował nam swoje wina i zabrał na spacer po winnicy, ale udzielił też podstawowej lekcji jak w ogóle prawidłowo powinno się degustować wina. To bardzo przydatna wiedza! Oto dowód na to, że nawet ja w czasie tych warsztatów wiele się uczę. 
Uczę się nowego na wielu płaszczyznach. 

Dom z Kamienia, warsztaty kulinarno trekkingowe, degustacja wina
Dom z Kamienia, warsztaty kulinarno trekkingowe, degustacja wina

Zaczynamy się z Renią potykać o własne nogi, ale jednocześnie wypełnia nas satysfakcja. Ta satysfakcja jest bezcenna. Włożyłyśmy w te dwa tygodnie całe serce i duszę. Jeszcze dziś dzień pełen wrażeń, jeszcze jutro wspólne gotowanie, a potem przyjdzie czas się pożegnać. Na weekend uknułyśmy z Renią niecny plan, ale o tym jeszcze cicho sza. Planami lepiej się za bardzo nie chwalić. Od przyszłego tygodnia wszystko wróci na stare tory... Lekcje, pisanie, rozmowy z chłopcami przy kolacji, serial przed snem, moje samotne spacery i przede wszystkim praca nad drugą książką, bo czasu już została garsteczka.

- Gdzie Matka jedzie o tej porze? - pyta przysypiający nad herbatą Mikołaj.
- Do Firenze.
- O Jezu... 

Dla mnie oczywiście żadne "o Jezu!", dla mnie mimo zmęczenia to radość w czystej postaci. 
Pięknego dnia!

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze