Koza, sklep i wrześniowe kwiaty

sobota, września 25, 2021

Dom z Kamienia blog, jesień w Toskanii

- Moglibyśmy kupić kozę? - pyta Mikołaj między jednym kęsem a drugim. Pyta tonem zupełnie naturalnym, tak jak pyta, czy następnym razem mogłabym kupić ciasteczka z czekoladą. 
W odpowiedzi podnoszę wzrok znad talerza i świdruję go spojrzeniem na wylot, próbując doszukać się chytrego, żartobliwego błysku na twarzy. Ale nic. Mina pokerowa, jakby mówił zupełnie na serio. 
- Zwariowałeś? 
- Małą kozę! - dodaje zaraz, jakby rozmiar był w temacie sprawą kluczową. 
- Co to ma za znaczenie czy mała czy duża? 
- Jaka Matka jest nudna...
- Mikołaj, ja się sama sobie dziwię, że daję się wciągać w te prowokacje. 
- Ale ja na poważnie mówię! - broni się - A Matka to nawet konkretnych argumentów nie ma. Nie, bo nie. 
- Ale po co nam koza??? 
- Będziemy mieć mleko, podobno kozie mleko jest zdrowe i ser z mleka można zrobić i będzie nam kosić trawnik i nie trzeba będzie Mario głowy zawracać. 
- A gdzie ją będziesz zimą trzymał? 
- U mnie w pokoju - odpowiada spokojnie - i będziemy razem chodzić na spacer, w góry bym ją zabierał... No dlaczego Matka nie chce??? Niech poda jakiś argument.
- ...

Tomek przez całą dyskusję chyba się nawet nie odezwał, zupełnie jakby słuchał radiowej audycji. Wcześniej jednak podzielił się szkolną ciekawostką.

Dom z Kamienia blog, jesień w Toskanii

- Wiesz skąd się wzięło słowo NEGOZIO? (negozio to po włosku sklep)
- Nie mam pojęcia. Opowiadaj! - zachęciłam, bo takie historie chłonę całą sobą. 
- Ozio to inaczej nicnierobienie, non far niente, a wzięło się z łaciny od słowa otium  
- Aaaa czyli neg - ozio to przeciwieństwo nicnierobienia! A to ciekawe! 
- Dokładnie negotium oznaczało zajęcie się czymś z konieczności - na przykład prowadzeniem działalności.  

Settembrini, dom z Kamienia blog,

Przy drodze do Crespino kwitną settembrini, a w Biforco na skrzyżowaniu lagerstroemia jeszcze pięknie w róże ustrojona. Nawet milin ostatkiem kwiatów uśmiecha się do jesiennego słońca. Wzgórza nadal tak zielone, że aż trudno uwierzyć, bo to przecież koniec września zaraz. Staram się łapać każdą wolną chwilkę, by choć kilka kilometrów między jedną lekcją a drugą pomaszerować. Myślę o kozie. To wcale nie jest zły pomysł. Gdybym tylko miała ją gdzie trzymać...
Pięknej soboty!

KOZA to po włosku CAPRA (wym. kapra)

Lagerstroemia - Dom z Kamienia blog

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze