Gorąc, sierpniowy półmetek i sentymentalne wywody

sobota, sierpnia 14, 2021

Kasia z Domu z Kamienia, blog o życiu w Italii

Jak to trudno sobie wyobrazić w taki upał, że za jakiś czas przyjdą zimne dni. Jeszcze nie dziś, nie jutro i nie za tydzień, ale w końcu kiedyś przyjdą. Ktoś z marradyjczyków, kto nie jest wielbicielem rozbuchanych piekielnym gorącem Lucyferów opublikował wczoraj na fejsbuku zdjęcie Marradi pod śniegiem i opatrzył je tęsknym komentarzem. Mnie to zdjęcie wydało się czystą abstrakcją, nieprawdopodobieństwem. Trudno wyobrazić sobie takie zimno, w chwili, kiedy nocą nawet prześcieradło do przykrycia się jest zbędnym balastem. 
Jest tak gorąco, że nawet ja o zmroku dalej sweterek trzymam w torbie. Tak gorąco, że nawet górskie rzeki straciły swoją rześkość... 
 
Kasia z Domu z Kamienia, blog o życiu w Italii

Sierpień powoli doczłapał do półmetka i żeby tradycji stało się za dość już dziś wieczorem pomaszerujemy w gwiezdnej wyprawie. Jak dobrze, że przynajmniej niektóre atrakcje wracają do marradyjskiego kalendarza. 
Staram się wysupłać czas na wszystko, wyważyć, rozdzielić każdą minutę pomiędzy lekcjami, odpoczynkiem, Mamą i Świtą, Gośćmi i oczywiście pisaniem drugiej książki. Czasu jednak permanentnie brakuje, bo chciałabym jeszcze to i tamto...

Kasia z Domu z Kamienia, blog o życiu w Italii

Przed nami nie tylko strastellata, ale też weekend Ferragosto. Nauczeni doświadczeniem nie będziemy wystawiać nosa poza Marradi. Może pokusimy się o jakiś piknik na jednym z ukrytych zakoli rzeki? Kolejny tydzień zapowiada się równie atrakcyjnie, a ja już teraz cieszę się na samą myśl o powrocie do Ukochanej.  Może też uda się zrealizować jakiś trekking? 

Kasia z Domu z Kamienia, blog o życiu w Italii

W sierpniu robi mi się zawsze bardzo sentymentalnie. Oto zaraz minie osiem lat od TEGO postu. 
Mam wrażenie, że to najlepsze osiem lat mojego życia. Osiem lat trudnych i pięknych, osiem lat od kiedy nauczyłam się rozsmakowywać w każdej minucie życia. 
Czasem wspominam i dziwię się, że ja taki cykor znalazłam wtedy odwagę i jednocześnie setny raz błogosławię się za to w duszy. Na samą myśl, co by było, gdybym się na to nie porwała, robi mi się słabo. Co by dziś ze mną było, gdzie bym była?

Kasia z Domu z Kamienia, blog o życiu w Italii

Nim napiszę tradycyjne "dobrego dnia", jeszcze raz kilka słów wyjaśnienia odnośnie Sekretów Florencji. Zdaje się, że opóźnienie w druku przesunęło premierę na 18 sierpnia. Mam nadzieję, że już nic się nie wydarzy i książka w przyszłym tygodniu fizycznie trafi w ręce pierwszych Czytelników. To oczekiwanie sprawiło, że osłabła zdecydowanie moja trema - ot będzie co ma być!

PIĘKNEGO DNIA!

NA SAMĄ MYŚL... po włosku powiemy: SOLO A PENSARE... 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Kasiu- zjawiskowa jest Twoja kreacja!
    Spedzaj, kazda minutke z Mama i Swita (pisanie ksiazki przeluz na pozniej) - czas spedzony z nimi jest bezcenny, wierz mi, wiem cos o tym.
    U Was upaly a u nas 13C dzisiaj ( w Yorkshire)
    Pozdrawiam
    Aga T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziekuje ❤ 13 stopni dzis dla mnie niewyobrazalne:)
      Slemy upalne usciski.
      Ps. Przelozyc pisania nie moge... zobowiazuje mnie podpisana umowa, to w tej chwili "moj chleb",

      Usuń