Życie jest dziwne...

czwartek, lutego 02, 2023

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

Kilka dni temu jedna z moich uczennic przesłała mi film krótkometrażowy - może nawet bardziej filmik niż film - z przykazaniem, żebym koniecznie obejrzała. Przy okazji - grazie M.!!! <3 - to była wspaniała inspiracja.

Dłuższą chwilę się zbierałam, żeby go obejrzeć, bo generalnie z oglądaniem czegokolwiek to jestem na bakier. Ale jak już się zebrałam, to bardzo się przy tym materiale wzruszyłam, a wzruszenie moje skłoniło do refleksji i stało się przyczynkiem do dyskusji z chłopcami przy środowym obiedzie.

Nie wiem czy są na filmie polskie napisy. Generalnie chodzi o spotkanie z samą/samym sobą - starszą i młodszą. 

Najpierw streściłam chłopcom jedenastominutowy film, a potem zapytałam:
- A wy? Chcielibyście mieć spotkanie z samym sobą? 
- A po co ma mi ktoś spojlerować? - skwitował gruboskórnie Mikołaj. 
- Na serio się pytam - próbowałam utrzymać poważne tony interesującego tematu. -  Tomuś, a ty chciałbyś się spotkać z samym sobą za dwadzieścia lat? 
- Nie. 
- Ale dlaczego? 
- A co jeśli nikt by nie przyszedł?
...
Zrobiło się poważniej niż chciałam i na chwilę wszyscy zamilkliśmy. 

- No dobrze, ja też nie chciałabym tragicznych wieści. Ale załóżmy, że nie ma tragedii w życiorysie... Naprawdę nie chcielibyście nic powiedzieć ani o nic zapytać? Pamiętajcie jednak, że i tak nic nie możecie zmienić. 
- Nie - upierali się przy swoim. - A ty? Co byś powiedziała? 
- Ja chciałabym spotkać teraz siebie dwudziestoletnią. 
- Po co? - Zapytali chórem. 
- Bo to był dla mnie okropny czas. Chciałabym dwudziestoletniej Kasi powiedzieć, żeby się nie załamywała, że ta beznadzieja się skończy, że będzie mieć wspaniałe życie, że zamieszka we Włoszech, że będzie mieć dwóch synów i że napisze książki.
...
- A ja to bym samego siebie wkręcił! - olśniło nagle Mikołaja.
- To znaczy?
- No nie wiem... Na przykład bym mu powiedział: stary! masz łódkę, mieszkasz na Tobago i jest super - Mikołaj uradowany był bardzo ze swojego pomysłu. - Ale zastanawiam się, co bym powiedział sobie starszemu... 
Myślał przez dłuższą chwilę, a potem oświadczył:
- O! Wiem! Zagrałbym ze sobą w szachy! 
- To ciekawe. 

Tomek nic nie powiedział. Nie był w ogóle zainteresowany spotkaniem z sobą samym. Nic do powiedzenia, żadnych pytań do starszego Tomka. O wiele bardziej - godzinę później - rozwinął temat Mario. 

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii
Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

Wczesnym "poobiedziem" wyszłam na dłuższy spacer, bo akurat tak się złożyło, że chłopcy obydwaj skończyli lekcje godzinę wcześniej, więc do stołu usiedliśmy razem o mojej porze, a to przełożyło się na więcej wolnego czasu między moimi zajęciami. 
Szłam via Francini, gdy nagle tuż przed mostem Vilanceto nadjechał Mario szafirowym Rangerem. I tak chwilę potem, wspinaliśmy się asfaltową wstążeczką w stronę Palazzuolo, by zaraz porzucić główną drogę i powędrować w stronę znajomego kamiennego domu. 

- Znów szukasz zagadek dla moich czytelników? - zażartowałam.
Jeszcze raz wspomnieliśmy z rozbawieniem naszą kompromitację z fotelami z Ikea. Okazało się, że Mario też wrzucił to zdjęcie na jakąś swoją grupę "wiekowych marradyjczyków".
- Roberto miał rację.
- ??
- Powiedział: non è roba nostra. (nie nasza rzecz)
- Miał rację! To fotele ze Szwecji!
Ubaw mieliśmy przedni, a potem pomyślałam, że zadam Mario to same pytanie, które przy obiedzie zadałam chłopcom. 
- La vita è strana... - skwitował enigmatycznie i zaraz przytoczył kilka życiowych sytuacji, z serii: "co by było gdyby...". 
- Wiem. A najlepsze jest to, że czasem to życie robi zwrot przez jakieś głupstwa. To nie zawsze poważne wybory sprawiają, że dokonują się wielkie zmiany. Czasem to spóźniony pociąg, złapanie gumy pod drodze...
- Albo tak jak ty...
- Gdybym na wakacje nie wybrała Marradi, pewnie dziś by mnie tu nie było... Czasem nieświadomi jesteśmy tego, że dokonując niektórych - zdawałoby się - banalnych wyborów, zmieniamy swoje życie. 
 ...
- To chciałbyś się ze sobą spotkać czy nie?
- Nie mam w życiu nic, czego bym bardzo żałował, choć na pewno wielu sytuacji nie wykorzystałem. Chciałbym móc porozmawiać ze starszym sobą, to na pewno.
- Za dwadzieścia lat będziesz miał 92. Teoretycznie, mogłoby się udać. 
La vita è strana... - powtórzył Mario - popatrz nawet dziś. Gdybym przejeżdżał kilkanaście sekund później to wcale byśmy tu teraz nie spacerowali. Oczywiście nic wielkiego się nie wydarzyło...
- Ale też nie prowadzilibyśmy tej wyjątkowej rozmowy...

Tak. Ma rację Mario. Życie jest dziwne. Dziwne to znaczy jest cudem najprawdziwszym.  

Pięknego dnia!

FILM KRÓTKOMETRAŻOWY to po włosku CORTOMETRAGGIO (wym. kortometradżdżio)

La vita è strana...

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. Tak jak napisałam pod filmikiem ,że nie zrozumiałam slów ale świetnie zrozumialam emocje . A sobie powiedzialabym tylko jedno " NIE BÓJ SIĘ " ! Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Po przemyśleniu powiedziałabym to samo. Bez sensu, jak to mówi Mikołaj, spojlerowac tyle ciekawych przeżyć:)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy temat. Spotykam się czasem z pytaniem, czy chciałabym mieć znowu 20 lat. Odpowiadam, że jak sobie przypomnę, jaka byłam wtedy głupia, to nie, nie chciałabym ;). Oczywiście mieć tamte lata i TEN rozum, to zupełnie inna sprawa :). Ale tutaj poruszyliście zupełnie inną kwestię. Ciekawe podejście chłopców... ja w młodości też chyba nie chciałabym spotkać siebie z przyszłości. Życie straciłoby smak :). Jednak w życiu ważne jest poczucie, że czekają nas różne niespodzianki, mieć marzenia itd. Mnie nadal napędzają plany i marzenia, chociaż dzisiaj wiem, że zazwyczaj wszystko i tak wychodzi całkiem inaczej. Mówi się: jak chcesz rozbawić Pana Boga, to opowiedz mu o swoich planach. A tu spotykam siebie z przyszłości... i nagle wszystko stałoby się jasne, przewidywalne, w jakimś stopniu niestety nudne. Mikołaj miał rację :).

    OdpowiedzUsuń