Rimini - kontra dla krytyki. Akt IV - niezwykłe spotkanie i Tempio Malatestiano

czwartek, grudnia 09, 2021

Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć 

Przymierzałam się do kolejnego zdjęcia fresku Piero della Francesca, ale światło było słabe, więc zdjęcia nawet odrobinę nie były satysfakcjonujące. Wtedy właśnie zbliżył się do mnie nieznajomy mężczyzna.

Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć

- Wiesz kto to jest? - wskazał na krucyfiks wiszący ponad głównym ołtarzem.
- Oczywiście! To Giotto. 
Mężczyzna skinął głową z uznaniem. 
- Giotto namalował w sumie cztery krucyfiksy. Dwa są we Florencji - w Santa Maria Novella i w... - zaczął szukać w pamięci.
- Drugi jest w Ognissanti - dodałam, a mężczyzna popatrzył na mnie z jeszcze większym uznaniem i sympatią.
- Brava. Trzeci w Padwie, a ten jest czwarty. 
- O tym, przyznaję szczerze, nie miałam pojęcia. 
- Jest to opera, która nigdy nie była opłacona. 
- Dlaczego? 
- Giotto bardzo chciał założyć w Rimini szkołę, taką jak założył we Florencji i potrzebował poparcia mnichów. Przybył tu około 1300 roku i żeby przekonać ich do swojego pomysłu, namalował im ten oto krucyfiks.
- I pozwolili mu założyć jego szkołę? 
- Tak! Tak właśnie powstała scuola riminese
- Fascynujące...
- Czasem wjeżdżamy tam na wysięgniku, żeby go trochę odkurzyć - wskazał znów krucyfiks, przysunął się bliżej, jakby chciał wyjawić mi jakiś sekret i jeszcze bardziej ściszył głos. - Kiedyś znalazłem się tak blisko, że mój nos prawie stykał się z nosem Chrystusa. Dopiero z tak bliska widać, że ma ledwo ledwo uchylone oczy i wiesz co?

Moje uszy zrobiły się jak radary, a po plecach "maszerowało mi stado mrówek".
- ... w tych oczach odbija się to, co zobaczył tuż przed śmiercią. Giotto był nieprawdopodobnym geniuszem.

Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć

- A to jest Vasari - znów zaczął mówić odrobinę głośniej i wskazał na malowidło po lewej stronie od głównego ołtarza. 
- To Vasari też tu był? 
- Znasz Vasariego?
- Oczywiście. 
- Nie tylko malował, ale też...
- Spisywał dzieje artystów. 
- Studiowałaś na Akademii Sztuk Pięknych? 
- Niestety nie, ale to moja pasja. Piszę o Florencji - pytanie mężczyzny miło połechtało moje ego. 
- To chodź, zapalę ci światło w ostatniej kaplicy. Lepiej wyjdą zdjęcia. To najważniejsza kaplica w całej świątyni. Jest tam miniaturowa Pieta, tak jak ta Michała Anioła. 

Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć

- Sklepienie jest w kształcie muszli. To symbol pielgrzymów...

Mężczyzna bajał i bajał, a ja wpadałam w coraz większy popłoch, żeby żadna z tych historii, którymi się ze mną podzielił, nie wyparowała z mojej głowy. Miałam ochotę nagrać jego słowa, całą scenę, zachować moment na jakimś "wiecznym dysku". 
Wydawało mi się, że ten człowiek czekał specjalnie na mnie. W kościele było więcej osób, ale nie widziałam, żeby mężczyzna podszedł potem do pozostałych. Czułam się uprzywilejowana. 

Z opowieści o Giotto mężczyzna przeskoczył do historii Sigismondo Pandolfo Malatesta. Słynny włoski kondotier tu się urodził i tu zmarł, nazywano go wilkiem z Rimini. Brał udział w niemal wszystkich ważniejszych wojnach swoich czasów. Był przy tym poetą i mecenasem sztuki i to dzięki niemu powstała świątynia, którą zwiedzałam - Tempio Malatestiano. 

Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć

Sigismondo był trzykrotnie żonaty, jednak uważa się, że dwa pierwsze małżeństwa były czysto interesowne i obydwie żony - jak twierdził mój rozmówca - skończyły w lochach świątyni. Pokazał nam też, gdzie znajduje się klapa do podziemi. Prawdopodobnie druga żona - Polissena z rodu Sforzów - została zamordowana przez samego Sigismondo. 

Mimo swego okrucieństwa Malatesta był jednak zdolny do wyższych uczuć, gdyż trzecia żona okazała się jego wielką miłością. Poślubił ją po dziesięciu latach, w czasie których kobieta była jego kochanką. To ona dała mu syna i to ona również jako jedyna godnie została pochowana, w tej właśnie świątyni. 

Tutaj też został pochowany sam Sigismondo dożywszy 51 lat. Sama świątynia została wybudowana z jego woli na przełomie XI i XII wieku według projektu Leona Battisty Alberti. Projekt zakładał o wiele większe rozmiary budowli, ale nigdy w tej formie nie została ona ukończona.

Mężczyzna pokazał mi jeszcze kilka symboli, detali, a ja czułam jak wraz z jego opowieściami narasta we mnie głód nowej wiedzy, odkrywania i radość, że kolejny raz zdarzyło się w czasie mojego wojażowania coś niezwykłego. 

Uwielbiam "wchodzić w relacje" z nieznajomymi ludźmi, to potrafi być czasem bardziej inspirujące i kształcące niż sama podróż. 

Po tym jak opublikowane zostały Sekrety ktoś zarzucił mi, że nie ma w nich przypisów. Nie wymyślam tego, czego nie ma, nie silę się na udawanie naukowca, dzielę się z radością tym, co podarowuje mi życie. Moimi przypisami są właśnie przypadkowi ludzie. 

To już koniec opowieści o Rimini - przynajmniej na ten moment. Wkrótce planuję tam powrócić i wtedy zdradzę Wam więcej sekretów. Mam nadzieję, że choć odrobinę udało mi się odczarować złą sławę tego BRZYDKIEGO miasta. 
Pamiętajcie też, że z Rimini to już tylko dwa kroki do zachwycającej doliny rzeki Marecchia, o której opowiadałam kilka lat temu. 
Pięknego dnia!

PRZYMKNIĘTE to po włosku SOCCHIUSI (sokkiuzi)

Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć
Dom z Kamienia Rimini co zobaczyć



Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Dziękuję za wspaniałą relację. Rimini odwiedziłam raz, w kwietniu. Wtedy w Polsce jeszcze aura zimowa a w Rimini przepiękna wiosna. Miasto urocze, z pięknymi plażami. Mieszkańcy sympatyczni. W kwietniu pusto i sennie. Dla mnie najlepszy czas. Po długiej podróży w Rimini (ostoi spokoju) złapałam oddech.
    Pozdrawiam serdecznie ❤️

    OdpowiedzUsuń