Charakter rzeki

niedziela, września 13, 2020

Lamone - Marradi Toskania nieznana

- Czy zwróciłeś uwagę, że rzeka przez ostatnie lata zmieniła nieco swoją trasę?
- Tak, wiem... - Tomek przytaknął i z przejętymi ode mnie zakupami ruszył w stronę do domu.
- To niesamowite... - powiedziałam już bardziej do siebie.

Widzę to wyraźnie, bo kamień, na którym kiedyś, kiedy jeszcze chłopcy byli mali kładłam ręcznik i rozkładałam się między jedną lekcją a drugą, by dotrzymać im towarzystwa i schłodzić nogi aż po kolana, dziś znajduje się kompletnie poza rzecznym nurtem. Wyschnięty jak pieprz i jeśli ma jakiś kontakt z wodą, to chyba tylko z deszczówką. 

Rzeka przesunęła się maksymalnie w stronę lewego, wymurowanego brzegu. Zajęło jej to tylko kilka lat. Oczywiście wody teraz tyle co kot napłakał, ale to normalne po lecie. Pamiętam jak się Tomek kiedyś oburzył, kiedy jedna z jego koleżanek przyjechała na kasztanową sagrę, a potem pytała Tomka:
- Co to za strumyk płynie przez wasze Marradi?
- Jaki strumyk! Strumyk??? To przecież Lamone! 
Lamone koleżanka znała, bo nim nasza rzeka wpadnie do Adriatyku, najpierw przepływa przez Faenzę, ale trudno jej było uwierzyć, że ten górski "strumyk" to właśnie znana jej dobrze rzeka.

Mnie też kiedy patrzę na tak jak teraz wyschnięte koryto trudno uwierzyć, że czasem potrafi się wodą wypełnić do wysokości naszych schodków. Rzeka jest zupełnie nieprzewidywalna. 

***
Przedostatni dzień wakacji Tomek postanowił poświęcić na rysowanie. Rysował zawzięcie przez kilka godzin i był temu tak oddany, że świat przestał dla niego istnieć. Patrzyłam na niego i w tym momencie, ze wzrokiem skupionym, z mazakiem tak jak dawniej trzymanym "niepoprawnie" wydał mi się wciąż tym małym Tomciem... 

Mikołaj kiedy już uporał się z ostatnimi lekcjami - zostawionymi koncertowo na ostatnią chwilę - oddał się z radością swojemu ulubionemu zajęciu - "zbijaniu bąków".  
I tak minął nam przedostatni dzień wakacji...

***
Wieczorem Mario wpadł na kolację i przytachał ze sobą pudełko z prowiantem na dziś...
Dziś bowiem mamy zamiar nie myśleć o tym, że wakacje właśnie się kończą, dziś chcielibyśmy myśleć, że to dopiero początek lipca albo nawet połowa czerwca, że tyle wolnego, ciepłego jeszcze przed nami... Dziś mamy zamiar zanurzyć się jeszcze na chwilę w beztroskich, wakacyjnych klimatach.
Dziś podążymy z biegiem rzeki...

PODĄŻAĆ za kimś lub czymś to po włosku SEGUIRE (wym. seguire)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze