Gra strategiczna

czwartek, marca 19, 2020


Pod dach powróciły jaskółki. Takie były beztroskie w tym swoim frywolnym locie, swobodnym wiciu gniazda, że przez chwilę i ja zapragnęłam, by być zwykłą jaskółką... Środa poza lekcjami była też moim dniem "wyjścia do miasta". Teraz planuję zakupy dokładnie tak, by wychodzić z domu jak najrzadziej. Oczywiście w moim wypadku nie ma mowy o zrobieniu nie wiem jakich zapasów na dwa tygodnie, bo: po pierwsze - nie mam samochodu, a na własnych ramionach udźwignę co najwyżej prowiant na trzy dni, po drugie - można zrobić zapas makaronu, mleka, mąki, ale przecież nie nakupi się warzyw czy owoców na zaś. 

Teraz muszę być dobrym strategiem. W sklepie byłam w środę. Wieczorem na kolację czarny ryż na ciepło z soczewicą i smażonymi warzywami, na obiad czwartkowy już zaplanowałam buraczane gnocchi, kolacją będą się musieli zająć chłopcy, bo ja biję w czwartki lekcyjne rekordy. Piątek luźniejszy więc usmażę cotolette, na weekend nagotuję gar minestrone, czyli do weekendu powinnam dać radę ogarnąć catering tym co jest aktualnie w lodówce i spiżarce. Czuję się jakbym grała w jakąś grę strategiczną... 

Swoją drogą Tomek miał wczoraj taki smutne skojarzenie:

- Pusia to trochę jak w tej grze The Last of Us - powiedział rozpakowując siatę z zakupami.
- Co to takiego?
- Taka gra komputerowa, tam też jest epidemia i kwarantanna i walka o przetrwanie.
- Czyli ja w tym wszystkim jestem takim ludkiem w grze...
- Trochę tak.

W sobotę znów pognam po zaopatrzenie i tak dalej aż do końca kwarantanny, która mam nadzieję zaraz zacznie przynosić efekty. Sytuacja w Chinach jest dla mnie wielkim pocieszeniem. Nie czytam już ekstra artykułów, odkryć, wypowiedzi ekspertów, nie zaglądam w krzyczące tragedią tytuły. Śledzę tylko stronę Protezione CivileNa 18-19 marca przewidywany jest szczyt zachorowań. Wczoraj było ich mniej niż we wtorek. Niestety padł smutny rekord zgonów... Zobaczymy co się dziś wydarzy. Zaciskam kciuki, żeby linia na wykresie zaczęła konsekwentnie opadać. 

Dobrze, że nad głową są te jaskółki...


BEZTROSKIE - SPENSIERATE (wym. spensierate)


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze