Obiad dziękczynny i dwa miesiące do wiosny!

poniedziałek, stycznia 21, 2019


Każdego roku w styczniu dzieciaki, które pracowały przy kasztanowych sagrach są zaproszone na obiad i ugoszczone po królewsku w sali dawnego kina na terenie plebanii. Tak też było wczoraj. Crostini, Mikołaja ulubione "farfocelki" z pesto, tagliatelle z ragu', grillowana kiełbasa i szaszłyki z zielonym groszkiem i sałatą, a na deser oczywiście słodkości najróżniejsze od kasztanowych racuszków, przez bigne' z kremem, na karnawałowych castagnolach kończąc. Wszystko to jak zawsze hojnie okraszone ciepłem i serdecznością. 
Przy stole w leniwym rytmie upłynęło nam wczesne popołudnie. Mnie tak naprawdę nie powinno tam być, bo przecież z tacą nie biegałam. Jedyny mój wkład w kasztanowe sagry to jak zwykle tylko zdjęcia. Niemniej i ja ku wielkiej radości Tomka zostałam zaproszona do stołu i tak obydwoje szczęśliwi mogliśmy sobie zajadać przysmaki i gawędzić bez końca o tym i o tamtym. 
Poza tym moja duma znów została mile połechtana, bo i ten i tamten nachwalić się moich chłopców nie mogli, więc matka wariatka aż puchła z dumy.
Takie to były nasze radości w styczniową, paskudną niedzielę. 


Goście w tym czasie zgłębiali tajniki Florencji, zachwycali się rzeźbą, raczyli kanapkami u Vinattieri i korzystali z łaskawszej pogody, jaką oferowała toskańska stolica. 

Ta pogoda niestety rozkręca się w złym kierunku i mam wrażenie, że tak jak przez ponad miesiąc, dzień w dzień cieszyliśmy się lazurem i słońcem wiosennym, tak teraz - co by nam za dobrze nie było - przez kolejny miesiąc tego słońca nie uwidzimy...

W każdym razie dobra wiadomość jest taka, że za dokładnie dwa miesiące w kalendarzu będzie wiosna, a ja wyjdę zza tej zaparowanej szyby w poszukiwaniu kwitnących badyli. Mam nadzieję, że "znielubiana" zima wystrzela się z niepogody teraz i nie zostanie u nas na przedłużonych wakacjach tak jak w zeszłym roku. 
Nowy tydzień czas start, a zatem dobrego poniedziałku! 
Wszystkim Babciom zdrowia i cierpliwości, Agnieszkom, w tym mojej kochanej "Ance" szczęścia i miłości. 
Na mnie już czas, bo pracy czeka dziś całkiem sporo!

ZAPROSZONY to po włosku INVITATO (wym. iwitato)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze