Nastaje nowe, a ja pozostaję w roli kronikarza

czwartek, czerwca 02, 2022

 Bar Biforco - Marradi, Dom z Kamienia blog

Zanim się ogarnęłam po lekcjach, po kolacji, to zrobiła się dwudziesta... Popatrzyłam przez okno na coraz głośniejszą imprezę, która rozkręciła się przed barem i pomyślałam: po co ja tam teraz pójdę? Teraz, kiedy już sama młodzież została. 

- No i co? Nie idziesz? - zapytał Tomek, widząc mnie stojącą w oknie.
- Nie wiem... Tak sama pójdę jak ten kołek. 
- I co z tego?
- Masz rację, a kogo to?!

Było mi trochę nieswojo, ale tylko przez ułamek sekundy, bo zaraz pomyślałam sobie, że przecież kto mi zabroni siedzieć sobie na murku, słuchać muzyki na żywo i sączyć rozkosznie prosecco.  Czy mi dzieci w domu płaczą? Czy ktoś będzie miał coś przeciw? A że sama? - Ja przecież tak lubię być sama...

Chłopak z gitarą śpiewał bardzo przyjemnie. Kiedy zagrał De André, odruchowo obejrzałam się na nasz dom, czy Tomek - wielki fan artysty - to słyszy i oczywiście stał w oknie i klaskał.

Bar Biforco - Marradi, Dom z Kamienia blog

Posiedziałam sobie do końca koncertu, bo wcale nie chciało mi się nigdzie iść. Było radośnie, ale też sentymentalnie, gdyż w ten jeden wieczór razem pracowali starzy i nowi gestorzy. Miło było jeszcze raz zobaczyć w tym miejscu Fausto, Teresę i Alessandro... 

Dla mnie też innym ckliwym momentem była chwila, kiedy wśród stojącej obok grupki młodych mężczyzn rozpoznałam "chłopca", którego dziesięć lat wcześniej fotografowałam w czasie jednej z fest. Ten czas zwariował. Nie wiem czy bardziej poczułam się staro czy silniej dotarło do mnie to, że już taki kawał historii Marradi i marradyjczyków zatrzymałam w moim obiektywie. 

I wczoraj ta historia miała ciąg dalszy. Może kiedyś bar Biforco przejmie ktoś inny, może będziemy z rozczuleniem wspominać nowych gestorów, którzy kiedyś będą starymi, nie mogłam więc nie uchwycić w obiektywie również takiego wieczoru. 
Życie na prowincji kręci się wokół błahych spraw, ale kręci się na pełnych obrotach. Miałam wrażenie, że od popołudnia do wieczora przewinęła się cała gmina.

Bar Biforco - Marradi, Dom z Kamienia blog

A dziś świętujemy republikę - oczywiście kto świętuje, ten świętuje... Mam zamiar uszczknąć choć skraweczek czasu dla mnie. Choć ociupinkę na błogie lenistwo. Wciąż słabo mi to odpoczywanie wychodzi...

Dzień jest piękny, upał nas rozpieszcza jak w pełni lata. Pierwsze cukinie dojrzewają w ogródku i już za chwilę powędrują na nasze talerze. Tymczasem ja mam dla Was dwa przepisy, bo chyba w Kuchni, to kurzu się tyle zebrało, ile było w Pompejach po wybuchu Wezuwiusza. Już wieczorem pojawi się nowy wpis!

Pięknego czerwcowego czwartku. 

WYJŚĆ to po włosku USCIRE (wym. uszire)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze