Zbieranina myśli różnych

piątek, grudnia 20, 2019


W szarej mgle wracałam do Biforco znów obładowana zakupami jak dawniej baba z bazaru. Mimo ciężaru i mgły, które nie uprzyjemniały spaceru, starałam się iść jak najwolniej, by ten spacer szybko się nie skończył. Spacer to luksus, czas to luksus.

Choć mgła zalegała w dolinie temperatura była przyjemna, zupełnie jakby na progu stał już marzec. Złapałam się na tym, że podśpiewuję pod nosem Jingle Bells. Ja? Ja Jingle Bells?! Litości... Błagam...
Czyżby Grincha gdzieś wcięło?

Zastanawiałam się nad tym, co takiego wprawiło mnie w dobry nastrój, bo przecież nic szczególnego się nie wydarzyło, stare problemy dalej ciążyły obrośnięte już mchem jak głazy leżące od wieków przy drodze do Campigno. 

I wtedy kolejny raz uświadomiłam sobie, że to ludzie, że to ich ciepło, które czuć tutaj na każdym kroku są jak parasol ochronny przed smutkami świata. Cara, carissima, bella, bellissima... - nie mam pojęcia ile razy usłyszałam te słowa w czasie tylko jednych zakupów. Zadziwiające jak wiele można zdziałać dobrym słowem... Na ulicy, w barze, w piekarni, w supermarkecie, w warzywniaku, życzliwość czai się tutaj za każdym rogiem.

Dobre słowo, dobra karma - zwał jak zwał - karma, która wraca. Czuję to tak mocno, tak wyraźnie...

*** 
Jeszcze tylko dwa dni i wakacje. Jakimś cudem mimo zapewnień, że za obróbkę zdjęć się teraz nie zabieram, po mglistym spacerze, który widać dodał mi energii, rach ciach trzy godziny i uporałam się z całym materiałem. Przynajmniej pracowe myśli nie będą mi zalegać przez święta w głowie. Jeszcze tylko dwie lekcje, jeszcze jedna sesja zdjęciowa, jeszcze jakaś oferta wakacyjna do wysłania, jeszcze kilka maili i potem pas...

I jeszcze kilka słów w kwestiach wakacyjno - przyszłorocznych. Wiem, że wielu z Was planuje powrót do Marradi, z czego bardzo się cieszę. Jak tylko sprecyzują się Wasze plany odnośnie dat napiszcie do mnie, bo grafik na kolejny rok powoli się zapełnia. 

Na koniec już - WIELKIE DZIĘKUJĘ. Dziękuję kilku moim Uczniom za ... nazwijmy to za intuicję, dziękuję Patronom za Wasze wsparcie, dziękuję bywalcom Domu z Kamienia, Czytelnikom za pamięć, za życzenia, za komentarze, za dobre słowa. Niech i do Was dobro powraca ze zdwojoną siłą. 
Na życzenia i więcej podziękowań przyjdzie jeszcze czas. Teraz już uciekam, bo Anka już pewnie pakuje walizki, a czerwony dywan nadal niegotowy.  

PODŚPIEWYWAĆ to po włosku CANTICCHIARE (wym. kantikkiare)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze