Zamurowane miasto - Montagnana

wtorek, stycznia 24, 2017


Nim na stół wjechały łakocie, Renata i Olivier na zaostrzenie naszych apetytów (ha! nie wiedzieli co czynią!) postanowili zabrać nas na krótki spacer. I tak oto dowiedziałam się o istnieniu Montagnana, która z powodzeniem mogłaby być określona mianem odrobinę skromniejszej siostry francuskiego Carcassonne, a ja z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że to prawdziwa perła Wenecji Euganejskiej!



Mury wspaniale zachowane, ciągnące się bez końca, monumentalne, przywodzące na myśl baśnie i zaczarowane światy. W nich zamknięte miasteczko z placem rozległym, na którym miejscowi zebrani w grupki gawędzą, dyskutują, tworząc klimat jak ze starych włoskich fotografii…  I ten bar maleńki, ciasny pachnący lokalnym folklorem i portyki i fasady jakby weneckie... Cudowna Montagnana!


Kiedy w niedzielny wieczór dotarliśmy do domu, zaraz zaczęłam przekopywać internet w poszukiwaniu informacji. Polskie strony były bardzo ubogie, nie znalazłam nic a nic i tak sobie myślę, że gdyby człowiek układał swe wakacyjne ścieżki opierając się na chociażby wikipedii, to na pewno do Montagnany w ogóle, by się nie pofatygował. Strony włoskie natomiast zarzuciły mnie informacjami, przez które jeszcze nie zdążyłam się przekopać. 
Historia miejsca jest bardzo bogata. Aby zacząć od początku trzeba cofnąć się do epoki rzymskiej, potem wspomnieć o licznych powodziach, przez które okolice były często nawiedzane, trzeba opowiedzieć o Piazza Vittorio Emanuele II i tutejszym Duomo, o palazzi,   o municipio, o pomniejszych kościołach i przede wszystkim o murach otaczających miasteczko, które są jedną z najlepiej zachowanych budowli tego typu w całej Europie i sięgają swą historią 1200 roku. Powinno, się jeszcze wspomnieć o corocznym palio, ale wydaje mi się, że napisanie o Montagnanie powinnam zostawić Renacie. Ja dzielę się tylko widokami i moimi subiektywnymi wrażeniami. Montagnana była jak pyszne antipasto przed wielką ucztą...


 MURY to po włosku LE MURA (wym. le mura)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Ja byłem tam ok. 1995 roku. Zmierzałem do Wenecji z Mantui lokalnymi drogami i po drodze zobaczyłem długie mury obronne, więc wjechałem do środka. Piękne, urocze miasteczko. Byłem pod wrażeniem. Ale gdy szukałem informacji na ten temat, prawie nic nie znalazłem.

      Usuń