Towarzyska sobota
niedziela, listopada 24, 2013
Kiedy Nello pojechał do domu, wzięliśmy się do pracy! Usystematyzować 13 kwintali drewna to nie byle co. Tak czy inaczej miło nam patrzeć na równo ułożone szczapki, teraz nawet zima i brak gazu nam nie straszne:)
Po południu "wysypał się worek" z polskimi rozmowami. Zrobiło się tak miło i wesoło, bo przecież opowiadać było o czym. Zostawiliśmy w Polsce kawał życia i życzliwych ludzi, którzy wciąż o nas pamiętają. Dziękuję Kochani!
My zostawiliśmy swoich znajomych, a dzieci rzecz jasna swoich. Na szczęście jakiś mądry człowiek wynalazł skype, którego ja błogosławiłam już lata temu, kiedy to rozmowy z włoskimi przyjaciółmi pomagały mi przetrwać szare warszawskie miesiące. Teraz role się odwróciły i to dzieci będąc tu, rozmawiają z polskimi przyjaciółmi. Kiedy wczoraj pierwszy raz od miesięcy chłopcy "spotkali" się on line z przyjacielem - zabawy, radości i wzruszeń było przy tym tyle, że aż łza się w oku kręciła.
NIEZWYKŁY to po włosku INSOLITO
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
mniami smacznie te rogaliki wyglądają, ach ja też lubię skaypa bo można z Tatą czasami pogadać ale byle do iatku bo wraca na dłużej :D
OdpowiedzUsuń