Mój kamienny nastolatek! Kto dziś wzniesie ze mną toast?

poniedziałek, kwietnia 24, 2023

Dom z Kamienia blog ma 11 lat!
 
Parafrazując znany w Polsce tekst, mogę dziś napisać, że "urodziny bloga znów zaskoczyły Kasię". To znaczy, może nawet nie tyle zaskoczyły, bo już w sobotę na powitalnej kolacji nasi warsztatowicze wznosili toast za Dom z Kamienia, chodzi o to, że ja jak zwykle nic sobie na tę okoliczność nie przygotowałam. Myśli niezebrane, przemowy brak, dobrze, że chociaż zdjęcia "okolicznościowe" przezornie udało się zrobić wcześniej. 

Czuję się dziś jak aktorka, która niby była nominowana do Oskara, ale nikt jej zwycięstwa nie obstawiał - nie obstawiała go przede wszystkim ona sama. Kiedy więc pada słynne the winner is..., nagle ktoś wywołuje ją na scenę i podaje mikrofon, a ta kompletnie nie wie co powiedzieć! Zaczyna coś dukać, dziękować, tonąć w plątaninie własnych, bezskładnych słów podlanych wzruszeniem... Oto ja dziś. 

Od czego zacząć? 
Może właśnie od zawsze aktualnego DZIĘKUJĘ? Jest przecież tak wiele rzeczy, za które chcę podziękować, za tak wiele jestem dziś wdzięczna. Z imienia nikogo wymieniać nie będę, bo lista byłaby długa, a poza tym mogłabym kogoś pominąć. Postaram się zatem najogólniej. 

Dziękuję Wam wszystkim odwiedzającym Dom z Kamienia. Czasem nie zdaję sobie sprawy, że aż tyle osób każdego dnia o poranku czeka na moje słowa i zdjęcia. Wy jesteście częścią tego wszystkiego. Dom bez ludzi byłby smutny, więc naprawdę dziękuję, że jesteście.

Dom z Kamienia blog ma 11 lat!

Dziękuję za Waszą życzliwość, za wsparcie, za wirtualne poklepanie po ramieniu, czasem za ustawienie do pionu, za wysłuchanie, za zaufanie. Dziękuję, że wielu z Was postanowiło wyjść poza internetowe ramy i mieliśmy możliwość spotkać się w realu. Dziękuję za wymianę myśli, za wsparcie techniczne, moralne, za wsparcie Patronów. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!

Dom z Kamienia blog ma 11 lat!

Blog Dom z Kamienia jest od dziś nastolatkiem. To wydaje się nieprawdopodobne. Pomyśleć, że wszystko to narodziło się jeszcze z Polski, z tęsknoty, z potrzeby pisania. Lubię to moje blogowanie i nawet jeśli piszę przez tyle już lat i to każdego dnia, nic a nic zapał mi nie minął i mam zamiar długo tak jeszcze pisać. 

Wspominałam ostatnio o byciu staroświecką, o blogu jako o przeżytku, o tym, że wszystko kręci się wokół obrazków i lajków oraz o tym, że ja tak naprawdę jestem trochę z innej bajki. Wierna przede wszystko sobie samej, będę skupiać się na drobiazgach dnia powszedniego, zachwycać nimi i mam nadzieję, że uda mi się tym zarazić też innych. Chciałabym celebrować życie, tak jak na to zasługuje, bo to dane nam jest tylko raz. Dubla raczej nie będzie, w kontrakcie na życie nie ma takiego paragrafu...  

Dom z Kamienia blog ma 11 lat!

Ostatni rok to przede wszystkim trzecia książka i takie też są rocznicowe zdjęcia. Mam nadzieję, że następne urodziny przywitam w zdrowiu, w rodzinnym i osobistym szczęściu oraz z czwartym literackim dzieckiem, TYM dzieckiem. Niech wszystko dalej kręci się w dobrym kierunku! 

Nie wiedziałam co napisać i paradoksalnie znów popłynął słowotok! Słowa, które wirują mi w głowie są nie do zatrzymania, zupełnie jak w czasie ostatniego wywiadu. Na koniec trochę statystyk: Drzwi Domu z Kamienia otworzyliście w tych latach prawie 7.000.000 razy! Ja napisałam prawie 4.000 postów, zdjęć zliczyć nie sposób. Dodaliście prawie 14.000 komentarzy. 

I jeszcze taka ciekawostka odnośnie najpopularniejszego postu. Na dwóch pierwszych miejscach są informacje i relacje ze zorganizowanych przeze mnie ślubów, na trzecim miejscu jest natomiast przeprowadzkowy wpis sprzed ponad dwóch lat - I tak oto zaczyna się kolejny rozdział... DOM Z KAMIENIA ZA RZEKĄ. 

Mam nadzieję, że jeszcze wiele ciekawych rozdziałów tej opowieści dopisze się samo. 

Pięknego dnia i TANTI AUGURI dla mojego Domu z Kamienia. 

Ps. A może ktoś z Was podzieli się ulubionym wspomnieniem z ostatnich jedenastu lat związanych oczywiście z Domem z Kamienia? Może ulubiony wpis? Będzie mi bardzo miło.

Dom z Kamienia blog ma 11 lat!

bluzka i spódnica: www.madame.com.pl

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

8 komentarze

  1. O rety, nie mam jak się podzielić moimi odczuciami, przeżyciami, doświadczeniami bo jest ich taki ogrom że.....ale to co w sercu, na zdjęciach, w duszy to od zawsze na zawsze Gamogna. Chciałam wkleić link do wpisu ale nie powiodło się. No i najlepsze RELACJE. Asia op.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, gratulacje , cieszymy się z Tobą. Marzę, żeby wrócić jeszcze do Brisighelli, odwiedzić Santa Barbarę i skosztować pizzy Mario. Uściski A&B

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem tu od niedawna, ale co pewien czas przeglądam też wcześniejsze wpisy, ten o przeprowadzce czytałam ze dwa razy :))). Najbardziej lubię historie z codziennego życia Marradi i jego mieszkańców, ale właściwie wszystko opisujesz interesująco, i relacje z różnych wycieczek, i z Waszego życia rodzinnego, i ciekawostki o Florencji... Gratuluję Ci, Kasiu, tych nastu lat prowadzenia fantastycznego bloga, Twoje książki właśnie zaczynam czytać, a mam też nadzieję, że kiedyś odwiedzę Marradi i poznam jego najfajniejszą mieszkankę (był plan, żeby umówić się na jakieś warsztaty jesienią tego roku, ale trochę się organizacyjnie w mojej ekipie pokomplikowało...). Życzę Ci nieustającej weny i energii, dużo sił do ogarniania wszystkiego, powodzenia dla Ciebie i dla Twojej najnowszej książki, zdrowia, radości, miłości, szczęścia :).

    OdpowiedzUsuń
  4. P. Kasiu, wiele pięknych miejsc, słów nie sposób wymienić ten jeden. Spełnienia marzeń i domu z kamienia...Wiesia

    OdpowiedzUsuń
  5. Przede wszystkim wielkie gratulacje.Moim ulubionym wpisem byl wpis o kaczkach I bardzo ubolewalam,ze zaginely mislam nadzieje, ze zostana z Wami.I absolutnie uwielbiam wpisy z pania Mario w roli glownej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sto lat życia!
    Beczkę wina!
    Tysiąc euro co godzina!
    I słodyczy!
    czytelnik życzy
    :)
    c-o

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubie wpis (y) o wodzie Jana, oraz to ze zdjeciem w spodniczce, odmierzajace wizualnie czas.. Zmalpowalam troche ten pomysl, dziekuje zatem :) A wode robie oczywiscie tez, oraz namowilam przyjaciolke jedna i razem czarujemy :)
    BTW, Swietne te zyczenia powyzej, szczegolnie o euro - niechaj sie spelni!! :)
    Usciski, M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, najczęściej wspominam dzień, w którym postanowiliście zostać w Marradi. Nawet wracam czasem do tego wpisu, bo czułam że tak się stanie. Zresztą gumka prawdę ci powie :) A miejsce, które chciałabym zobaczyć na własne oczy i poczuć magię, to nr 1: Twoja świątynia dumania i nr 2: dyziowa łąka. Pozdrawiam, Hanka

    OdpowiedzUsuń