Ugięcie

wtorek, listopada 29, 2022

Dom z Kamienia, codzienność

Po wczorajszym różowo malinowym wschodzie słońca, niebo opatuliło się w burą kapotę i ani myśli zmienić nastrój. Tak ma być jutro, pojutrze i w ogóle chyba do odwołania. Odbija sobie jesień szastanie ciepłym słońcem na lewo i prawo. Nic nie poradzimy. Takie jej święte prawo. I może to wszystko przez to? Nastroje, niepokoje, wewnętrzne rozdygotanie.

Listopad zaraz podbije kartę, a ja nawet nie zdążyłam nad nim podeliberować, jak to zwykle miałam w zwyczaju. W ogóle tak się zastanawiam, że z roku na rok, coraz mniej mam czasu na cokolwiek, a powinno być przecież na odwrót... Biorę sobie na głowę więcej niż potrafię unieść i czasem pod tym ciężarem się uginam. 

Znów mam chyba kryzys ogarniania miliona spraw w pojedynkę. Tracę sprężystość kroków i jasność myślenia. Codzienność utkana z misternej pajęczyny czasem robi się lekko poplątana. Sama do siebie mówię: "Powoli, powolutku. Nie wszystko na raz. Dziś zrób to, jutro resztę. Rozpisz. Rozplanuj". 

Łatwo powiedzieć...
Piec, drugi piec, lekarz, szkoła, druga szkoła, znów lekarz, zakupy, sklep zaraz zamkną, lekcja, druga lekcja, zebranie, dokumenty, książka, kolacja, zaraz śniadanie, gdzieś po drodze w dzikim galopie sen. Lęki, niepewności, zagmatwania... Mam wrażenie, jakbym z czasem i z własnymi możliwościami siłowała się na rękę. Nie od dziś nie od wczoraj, ale nawet jeśli zwykle jestem jak braccio di ferro, to jednak nie dziś i nie wczoraj.  A tu już grudzień... Szlag!

Tyle miałam zrobić! Tyle zrobiłam! Ale dwa razy tyle zostało jeszcze do zrobienia. I to nieszczęsne rozdygotanie..., którego pewnie nikt nie pojmie. 

No nic! Nie pierwszy taki moment i pewnie nieostatni. Sinusoida, pajęczyna, bieg z przeszkodami. Zwał jak zwał. Karuzela codzienności kręci się dalej. 

Dobrego dnia!

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

6 komentarze

  1. Pojmie , pojmie Kasiu . Rozdygotanie , lęki i wieczny niepokój to moje " przyjaciółki " od zawsze .. Bardzo bym chciała ,żeby los Ci tych paskudnych uczuć oszczędził . Marysia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tarczyca w porzadku? Pozdrowienia znad Stretto.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam serdecznie, ściskam cieplutko i przesyłam same pozytywne myśli. Życzę ukojenia, niech głowa odparuje :-)
    Anka

    OdpowiedzUsuń