Neapol - moja pierwsza podróż w pojedynkę - akt I - zapiski z dziennika.

niedziela, sierpnia 21, 2022

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

18 sierpnia 2022, 7.00 rano, pociąg do Florencji

Jadę do Neapolu. Jeszcze się boję. Boję się wszystkiego po trochu: wydawania pieniędzy, Neapolu, bycia samej w podróży, zostawienia Tomka jak wyrodna matka, boję się zemsty losu, że za chęć sprawienia sobie samej przyjemności dostanę po nosie. Tyle we mnie lęku. Sama jestem jednym, wielkim lękiem. Mam nadzieję, że to minie...  

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

18 sierpnia, godzina 13.00, Napoli

Jestem już ponad godzinę w Neapolu i wbrew temu, co wielu mówiło, nadal żyję! I niech tak zostanie. Usiadłam w trattorii na przyjemnym placyku niedaleko Sansevero i czekam na moje ośmiorniczki. Jest wspaniale! Chwilo trwaj!
Na balkonie tuż obok śpiewał jakiś mężczyzna, a z rusztowania zwisał koszyk na datki. Z co drugiej fasady spogląda na mnie Diego. Nie wiem jeszcze, jak ta podróż się skończy, ale wiem już, że powrócę tu jeszcze nie raz. Od pierwszego wejrzenia kocham ten Neapol.  

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

18 sierpnia 2022, Napoli, pokój noclegowy, wieczór

- Ale jesteś wyposażona! - sklepikarz pokiwał głową z uznaniem patrząc na mój aparat. 
- No raczej! 
- Chcesz zrobić ładne zdjęcie? Chodź pokażę ci coś. 
- Ho ho ho! - Zaraz zareagowali inni sklepikarze.  
- Tylko miejsce pokażę! - mężczyzna podniósł ręce jak bandyta na filmie, który się poddaje. - Widzisz tamtą kobietę w kapeluszu? Z tamtego miejsca widać morze. To skrzyżowanie, przy którym stoi Chrystus. 

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
...
- Można już coś zjeść, czy jeszcze za wcześnie? - zapytałam wchodząc do pizzerii w pobliżu Piazza del Plebiscito.  
- Vieni, vieni! (chodź, chodź!) - zaprosił kelner. 
- Jestem sama. 
- Jaka szkoda - kelner popatrzył z lekkim niedowierzaniem.
- Wcale nie! - dziarsko ruszyłam w stronę stolika
...
Zamówiłam swoją pierwszą w życiu, prawdziwą, neapolitańską pizzę. Niedługo potem wjechało przed moje oczy cudo wielkości połowy mojego stolika. 
- Powodzenia! - powiedziałam pod nosem sama do siebie. 
Pizza była oczywiście genialna! 
- Smakuje ci? 
- Bardzo, tylko chyba całej nie podołam.
- To tylko pizza - powiedział kelner spokojnie. 
- Tak, tak, tylko pizza, ale chyba za dużo, jak na moje możliwości. 
- To tylko pizza - powtórzył jak mantrę - to tylko pizza. Powolutku... 

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
...
Co to był za dzień! W Quartieri Spagnoli zostawiłam duszę! Te murale, ten klimat, ci napoletani! Neapol to - jak powiedział barman w barze - miasto, które niczego nie udaje. Rzeczywiście. Jakby miało w nosie, czy się komuś podoba, czy nie. Co Neapol obchodzą wszędzie walające się śmieci, skuter, który prawie przejeżdża po palcach... Neapol jest z krwi i kości, nie kryguje się. Jest jak ta ladacznica - momentami w złym guście, ale jednak nie można od niej oderwać wzroku. Jest jak ten cwaniak, szubrawiec, którego trochę się obawiasz, a jednak tak bardzo cię intryguje.

Mam słabość do portowych miast. Stałam dziś przy barierce w miejscu widokowym, skąd podziwiać można było Wezuwiusza i port i zastanawiałam się, jak to jest żyć tu na stałe. 
W żadnym innym mieście nie widziałam takiego sacrum i takiego profanum i tego, by tak bardzo szły razem pod rękę.  

Poza tym kolejny raz uderza mnie to, że człowiek nasiąka miejscem, w jakim dorasta. Mam skłonność do szemranych miejsc. Jako urodzona na warszawskim Grochowie najbardziej lubię takie właśnie zaklęte rewiry i chyba podświadomie do takich miejsc mnie ciągnie. Te uliczki dziś poza turystycznym ruchem... Wspaniałe!
Mój nocleg, mimo obaw, chyba dobry. Ismael jeszcze się nie pojawił. Na wszelki wypadek zamknęłam drzwi na klucz. Rano biegnę do portu. Przede mną Procida. 
Dobranoc. 

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

19 sierpnia, port w Napoli

Jestem w porcie i właśnie spełniam jedno ze swoich marzeń. Jestem w porcie nie po to, by popatrzeć jak w podróż wybierają się inni. Dziś ja też gdzieś płynę. Płynę na Procidę! Nie umiem opanować wzruszenia. Chyba jestem jedyną osobą, która tu płacze. Niech to będzie piękny dzień! 
Poranek zaczął się przyjemną pogawędka z barmanem. Jak miło było na pytanie "czym się zajmujesz" odpowiedzieć: jestem pisarką (już nie tylko blogerką). Sono una scrittrice, sono a Napoli! Sono in un porto e parto per Procida! Che bella cosa la vita! (z radości przeszłam w moim dzienniku na włoski i chyba tak już zostanie - jestem pisarką, jestem w Neapolu, jestem w porcie i odpływam na Procidę. Życie - jaka piękna rzecz).  
 
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

18 sierpnia, 2022, traghetto powrotne do Napoli

Zostawiam Procidę. Znika, rozmywa się w popołudniowym słońcu. Zostawiam z bólem serca pierwszą wyspę w moim życiu. I sama siebie pytam - a co jeśli to jest najpiękniejsza wyspa świata i kolejne będą zawodem? Mam nadzieję, że nie, choć dziś piękniejszą wyspę trudno mi sobie wyobrazić. Wyruszałam rano z Neapolu ze łzami w oczach i ze łzami zostawiam teraz Procidę. Muszę jeszcze raz obejrzeć il Postino i dokończyć Isola di Arturo, a potem muszę tu wrócić!

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

20 sierpnia, 2022, via Monte di Dio, pokój noclegowy

Widziałam wiele kobiet podróżujących w pojedynkę i na promie i w restauracji i w pociągu. Właśnie... To samotne podróżowanie... chyba zostałam nim zarażona. Nie sądzę, by na tego wirusa wynaleziono szczepionkę. Mam nadzieję, że nie... To na pewno nie będzie ostatnia taka podróż, za bardzo mi się takie podróżowanie spodobało. Już fantazjuję na temat kolejnych destynacji. Oczywiście nie teraz, bo zaraz dużo pracy, jeszcze kilka dni wakacji rodzinnych, potem apogeum pracy i zaraz zima, ale na pewno kolejna taka podróż będzie.

Żal mi zostawiać Napoli ze wszystkimi jego cudami. Chcę jeszcze maksymalnie wykorzystać czas zanim wsiądę do pociągu. 

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

20 sierpnia 2022, pociąg do Florencji
Powinnam dotrzeć do Florencji chwilę po 17.00. Idealnie, by złapać pociąg do Biforco i o 19.00 być w domu. Tomek dzwonił i pytał co chcę na kolację - tak miło z jego strony. 

Zostawiłam Neapol z silną potrzebą, by wrócić i to nie raz. Nie mieli racji, ci którzy załamywali ręce - "do Neapolu???? Sama????". Nie miał racji Mario, bo co z tego, że - jak sam powiedział - jest Włochem od siedemdziesięciu lat i dobrze wie... Nic nie wie. Nie ma pojęcia!

Dzisiejszy poranek był jednym z najpiękniejszych momentów w tej podróży. Nawet jeśli nie miałam rezerwacji, miły pan wpuścił mnie do Castel dell'Ovo. Słońce rano było zachwycające. 
Obraz samotnego rybaka na łódce z Wezuwiuszem w tle i to wszystko okraszone lśnieniami wody, grą światła, było wręcz odrealnione. 

Nie miałam ani cienia ochoty, by zostawić dziś rano morze. Patrzyłam zazdrośnie na neapolitańczyków korzystających od wczesnego ranka z kąpieli morskiej i słonecznej. Porozkładani na czarnych jak węgiel kamieniach. Ludzie morza, ludzie jak mewy...
Przez chwilę miałam ochotę wyciągnąć z plecaka ręcznik i wtopić się między nich. Machnąć ręką na Duomo i muzeum, ale ostatecznie względy praktyczne wzięły górę. Nosić na sobie sól do wieczora... Innym razem.
Napisała do mnie signora z promu. Ona też była poruszona towarzystwem mew, które szybowały nam nad głowami, kiedy płynęliśmy na Procidę...

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej
Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

...
Zrobiłam mnóstwo pięknych zdjęć. Tamta pani w żółtym kapeluszu dziś rano i ten rybak na łódce stali się dla mnie żywymi obrazami. Pogoda jest piękna, nawet armagedony z Toskanii już się wyprowadziły. Za trzy godziny, a nawet mniej, będę w domu. Pięknie jest też wrócić, jeśli kocha się miejsce, w którym się żyje... 
Nie sfotografowałam nawet mojego pokoju, ale swoim zwyczajem nim wyszłam prześlizgnęłam się wzrokiem po tytułach książek, które stały na półce, obok mojego łóżka...

CHI HA PAURA MUORE OGNI GIORNO (Kto się boi, umiera każdego dnia)

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

Dzień dobry w niedzielę. Dziś dzielę się tylko intymnymi zapiskami z dziennika. W następnych dniach będzie szczegółowo o tym i o tamtym - o Neapolu rzecz jasna i o wyspie Procida, bo ta zasługuje na osobną opowieść. Będzie też o tym, czym jest podróżowanie samotne. 

Tymczasem dobrego dnia!

Podróż w pojedynkę Neapol - Dom z Kamienia blog Katarzyny Nowackiej

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

10 komentarze

  1. Super zdjęcia i wycieczka! A zdjęcie skutera trafione!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny tekst! Cudownie i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będziesz podróżować samotnie. Choć osobiście wolę solo i samodzielnie. Jestem prawie pewna, że nie czujesz się w takiej podróży samotna, a nawet wręcz przeciwnie - poznajesz więcej, widzisz więcej… W czerwcu prawie przeszłam pod Twoim domem… Teraz wracam, na dwa solo tygodnie wędrówki. Przez Apeniny :) Piękne zdjęcia, aż zamarzyła o podróży do Neapolu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście solo brzmi zdecydowanie lepiej. Ani trochę nie byłam samotna:) uściski i pięknej wedrowki

      Usuń
  3. We wrześniu wybieramy się z mężem na tydzień do Sorrento i Neapolu. Chętnie poczytam o Twoich wrażeniach :) Zdjęcia są przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne miejsce, piękne zdjęcia i na pewno niezapomniane przeżycia i wspomnienia. Samodzielne podróże i wędrówki mają w sobie jakąś magię. Karolina

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, cieszę się, że wypad się udał! Samotne podróżowanie po Italii i zwiedzanie jest piękne. Zdjęcia cudowne! Pozdrawiam z Warszawy, Ania W.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu cóż za piękne zdjęcia, cóż za piękne okoliczności. Jaka wspaniała wyprawa. Wiedziałam, że uda Ci się zobaczyć i pokochać magiczny Neapol i okolice. Magia wychodzi z Twoich zdjęć i z Twojego tekstu. Szkoda,że tak krótko prawda? Sama też bardzo bym chciała to zobaczyć. Też mi się marzy. Bardzo się cieszę,że byłaś tam i wróciłaś pełna wspaniałych emocji i wrażeń. Cóż może być piękniejszego jak szczęśliwie patrzyć na świat.
    Pozdrawiam Cię i całuję.
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko to co chciałam , zostało już wyżej napisane więc Kasiu , cieszę się ogromne Twoja radością i dziękuję za cudowne zdjęcia ! ❤️Marysia

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie opowiedziane, piękne zdjęcia. Kasiu dodałaś mi odwagi. Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie samotna wyprawa do Włoch, lecz tak jak Ty przed swoją wycieczką, mam masę obaw
    i wątpliwości. Dziękuję za wiatr
    w skrzydła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pani Kasiu czekamy na pania w Neapolu,jestem zachwycona pani wrazeniami i zdieciami ,mam nadzieje, ze sie kiedys spotkamy. Monika z Neapolu

    OdpowiedzUsuń