Snem nienakarmiona

poniedziałek, maja 30, 2022

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Nie mogłam się nasycić snem. Chciałam tylko spać, spać i spać, a pogoda niedzielna w dolinie Lamone zdawała się mnie w tym sennym chceniu wspierać. Spałam dłużej rano i po obiedzie porządna drzemka, a po kolacji zasnęłam nim zapadł zmrok i dziś rano wcale się pierwsza przed budzikiem nie obudziłam. Bzyczenie telefonu wyrwało mnie z zaświatów. Zupełni jakbym wracała z dalekiej podróży. Gdybym mogła - spałabym jeszcze dłużej. Spałabym i spała... 

Uwielbiam chodzić wcześnie spać i rano wstawać o świcie, bo świt jest dla mojej głowy najbardziej kreatywnym momentem. Takiego rytmu potrzebuję do dobrego funkcjonowania. 

Oczywiście budzę się o świcie zawsze, nawet jeśli idę spać po północy, bo pewnie ta kreatywność w mojej głowie rwie się do pracy, nim jeszcze wstanie słońce, ale też potem dużo potrzeba czasu, żebym się zregenerowała. Kiedy zasypiam późno, nie zasypiam już głębokim snem, to takie spanie na pół gwizdka. 

W czasie warsztatów czy maratonów z turystami to jest dla mnie jedna z najtrudniejszych rzeczy - zarywanie nocy. Teraz więc odsypiam i odespać nie mogę.  

Deszcze minęły, choć delikatny woal niezdefiniowanego koloru nadal przykrywa lazur nad głową. Może to i lepiej, bo przynajmniej ziemia zdąży spokojnie nasycić się wodą, nim ta wyparuje pod presją piekielnego upału. 
Przez dwa dni w tym tropikalnym klimacie narosło chwastów w ogródku, że aż wstyd. Trzeba teraz wszystko uporządkować, bo zaraz zrobi się z tego "dantejska selva". Trzeba... trzeba... - powtarzam sobie na głos, a potem tkwię przed komputerem i bezmyślnie przeglądam obrazki z Abruzzo, bo myślami już jestem na wakacjach. 

Nim jednak wyłączę się na kilka dni czeka mnie jeszcze trochę lekcji i podgonienie pracy przy trzeciej książce. Przy okazji doszły mnie słuchy, że Sekrety Florencji - moje pierwsze literackie dziecko - spodobały się Wam bardziej niż mogłam sobie wymarzyć. Dziękuję. 

Pozwólcie więc, że w tym miejscu przypomnę też Nieznane Toskania i Romania. Gdzie Dante mówi Dobranoc. Kto czytał, kto udostępnił, kto skomentował temu bardzo dziękuję, a kto jeszcze znajdzie chwilkę, aby podać dalej w mediach temu będę po stokroć wdzięczna. 

Pięknej majowej końcówki!

SENNOŚĆ to po włosku SONNO 

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Kasiu, ja tez jestem rannym ptaszkiem, jest kilka minut po 6-tej, tez mam problem z zarywanymi wieczorami(nie wspomne o zarywanch nocach). 2 tygodnie temu bylam w Krakowie. Na glownym rynku jest MPIK, ale mieli tylko "Nieznane Toskania i Romania", Sekretow Florencji nie mieli. Pani powiedziala mi, niestety juz wykupione. Pani powiedzialam: to swietnie:) Nie wiem czy zajarzyla:) Ja sie ucieszylam, bo moze wznowienie wydania?
    PS . Wasze warsztaty, to wspanialy pomysl. Jak sie przeszlo X kilometrow, to nastepnego dnia, uczta dla podniebienia, ktora ta uczte trzeba samemu wykreowac, ugotowac, usmazyc,itd.
    Kasiu, usciski

    OdpowiedzUsuń